"Cios dla naszej gospodarki jest poważny. Rząd ogłosi wstępne dane za trzeci kwartał w czwartek. Po spadku PKB w drugim kwartale, mieliśmy do czynienia z kontynuacją w trzecim, co oznacza, że nasza gospodarka weszła w techniczną recesję. Wygląda na to, że będzie ekstremalnie trudno osiągnąć nam całoroczny wzrost gospodarczy wynoszący od 0 do 1 proc. Nie wykluczyłbym możliwości, że wzrost za cały rok będzie negatywny" - napisał Paul Chen, sekretarz ds. finansów Hongkongu.
Recesja w Hongkongu jest jednym ze skutków ubocznych trwających od pięciu miesięcy wielkich protestów wymierzonych w lokalną administrację i we władze Chin. Wielokrotnie przeradzały się one w zamieszki, podczas których dochodziło m.in. do ataków na siedziby banków i spółek z Chin kontynentalnych. W trakcie zamieszek zamykanych było wiele sklepów. Podczas bitew z policją ucierpiały też stacje metra, blokowany był terminal lotniska. Liczba turystów - zwłaszcza tych z Chin - mocno spadła.