Wielka Brytania planuje wprowadzić od przyszłego roku podatek od gigantów cyfrowych – na wzór tego, który wprowadziła Francja. Planów nałożenia podatku nie zawieszono nawet po tym, jak administracja Trumpa zagroziła Paryżowi wprowadzeniem ceł.
W kwietniu 2020 r. Londyn planuje wprowadzić 2-proc. podatek od sprzedaży usług cyfrowych, co może sprowokować USA do odwetu i jeszcze bardziej namieszać w globalnym handlu.
Brytyjski podatek będzie miał zastosowanie tylko do rentownych firm o globalnych przychodach co najmniej 500 mln funtów. Najmocniej uderzy w amerykańskie firmy, takie jak Google, Apple, Facebook czy Amazon, i dlatego nazywany jest podatkiem GAFA.
– Jeśli chodzi o podatek od usług cyfrowych, uważam, że musimy się przyjrzeć działalności dużych firm cyfrowych i ogromnym przychodom, jakie mają w naszym kraju, oraz wysokości płaconego podatku – powiedział Boris Johnson, premier Wielkiej Brytanii, dodając, że muszą one wnosić sprawiedliwy wkład.
Słowa Johnsona pojawiły się po tym, jak administracja prezydenta USA Donalda Trumpa zapowiedziała wprowadzenie 100-proc. ceł na francuskie produkty w odwecie za wprowadzenie 3-proc. podatku cyfrowego przez Paryż. Jeśli Trump nałożyłby cła na import z Wielkiej Brytanii, miałoby to większe konsekwencje, bowiem handel Amerykanów z Brytyjczykami ma wyraźnie większą skalę niż z Francuzami.