Średnia prognoz analityków przewidywała wzrost o 3,05 mln. Przez siedem tygodni liczba bezrobotnych w USA sięgnęła łącznie 33,5 mln. Widać jednak wyraźne hamowanie tempa zwolnień. Choć liczba wniosków o zasiłki złożonych w tygodniu zakończonym 2 maja wciąż była ogromna, to jednocześnie najmniejsza od tygodnia zakończonego 14 marca.

Według analityków Pantheon Macroeconomics liczba nowych wniosków o zasiłki powinna spaść do połowy czerwca poniżej 1 mln tygodniowo.

Do nowych bezrobotnych trzeba doliczyć tych, którzy pobierali zasiłki dłużej niż tydzień. Według danych Departamentu Pracy było ich 22,6 mln w tygodniu zakończonym 2 maja. Systemy wypłat świadczeń w wielu stanach są już przeciążone. Gavin Newsom, gubernator Kalifornii, twierdzi, że jego stanowy fundusz przeznaczony na wypłaty zasiłków wkrótce zostanie wyczerpany. Kalifornia będzie więc musiała pożyczyć pieniądze od rządu federalnego na zasilenie tego funduszu.

W piątek poznamy dane amerykańskiego Departamentu Pracy o bezrobociu w kwietniu. Analitycy prognozują, że pokażą one spadek liczby etatów (poza rolnictwem) o rekordowe 21,5 mln i wzrost stopy bezrobocia z 4,4 proc. do 16,6 proc. Pewną wskazówką co do sytuacji na rynku pracy w zeszłym miesiącu był już opublikowany w środę raport prywatnej firmy ADP. Pokazał wstępnie, że liczba etatów w USA poza sektorem rolniczym spadła w kwietniu o 20,24 mln w porównaniu z marcem. Według sondażu przeprowadzonego przez ADP małe spółki zmniejszyły zatrudnienie o 6 mln, średnie o 5,2 mln, a duże o 8,9 mln. HK