Dane Federalnego Urzędu Statystycznego pokazują, że majowy poziom eksportu jest o 27 proc. niższy niż w lutym. Ponadto import w największej europejskiej gospodarce wzrósł w maju o 3,5 proc. po 16,6-proc. spadku w kwietniu, a nadwyżka handlowa wzrosła do 7,6 mld euro. W ankiecie wśród ekonomistów przeprowadzonej przez Reutersa szacowali oni wzrost eksportu o 13,8 proc., natomiast importu o 12 proc. Spodziewali się nadwyżki handlowej w wysokości 5,2 mld euro.
– Zanotowany wzrost eksportu nie powinien być powodem do świętowania – stwierdził Alexander Krueger, główny ekonomista w Bankhaus Lampe. – Droga do poprzednich poziomów eksportu i importu jest długa i zależeć będzie w głównej mierze od ożywienia międzynarodowego popytu – podsumował.
Z informacji Federalnego Urzędu Statystycznego wynika, że eksport do Chin był w maju o 12,3 proc. niższy niż w analogicznym okresie 2019 r., a sprzedaż towarów do USA w ujęciu rok do roku spadła o 36,5 proc.
Z powodu recesji, która szczególnie mocno dotyka producentów zależnych od eksportu, rząd planuje ożywić gospodarkę poprzez m.in. obniżenie stawek VAT z 19 do 16 proc. oraz z 7 do 5 proc. – W poprzednich okresach odbudowy niemiecka gospodarka zawsze mogła liczyć na eksport, od którego rozpoczynało się ożywienie – stwierdził Carsten Brzeski, ekonomista ING. – Tym razem trzeba szukać innego narzędzia, którym będzie się stymulować wzrost. Ważne jest tu stanowisko rządu, który podejmując odpowiednie decyzje dzięki pandemii Covid-19 może zmienić model wzrostu niemieckiej gospodarki na bardziej zrównoważony – podsumował.