Potrzeby samorządów rosną m.in. z powodu konieczności kontynuowania inwestycji mimo niższych przychodów z podatków. A o kredyty ostatnio było trudno.
Miasta planują więcej emisji obligacji i wzrost wykorzystania funduszy z UE. Podpisują umowy z międzynarodowymi instytucjami finansowymi, i to kilkoma na raz, by mieć zabezpieczone pieniądze na 100 proc. inwestycji. Pojedyncze instytucje, jak Europejski Bank Inwestycyjny, Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju czy Bank Światowy oferują bowiem zwykle 50 proc. wartości projektu.
– W samorządach wyraźnie wzrosła świadomość możliwości korzystania z różnych instrumentów finansowych. W poprzednich latach korzystały głównie z kredytów bankowych – twierdzi Monika Napierska z Banku Handlowego. Teraz, jeśli już szukają zwykłego kredytu bankowego, to na bieżące potrzeby. – Coraz bardziej świadomie wybierają emisję obligacji, i to skierowanych nie do banku, ale OFE i TFI – dodaje. Komunalne papiery cieszą się dużym zainteresowaniem.
Samorządy szukają też narzędzi związanych z sekurytyzacją, ale do korzystania z nich potrzebna byłaby, zdaniem Napierskiej, zmiana prawa. – Najważniejsze jest aktywne zarządzanie długiem, którego samorządy dopiero się uczą. Przykład Warszawy pokazuje, że może być ono wręcz zbawienne – uważa Mirosław Urbański, członek zarządu Deutsche Bank Polska.
Co zrobiła Warszawa? – Jako jedyny samorząd w Polsce możemy pozyskiwać finansowanie zagraniczne, a nie tylko krajowe – mówi Mirosław Czekaj, skarbnik stolicy. Zagraniczny program emisji dotyczy 200 mln euro, a krajowy 600 mln zł. Jak dowiedział się „Parkiet”, stolica prowadzi teraz z Bankiem Światowym rozmowy dotyczące finansowania rozwoju transportu miejskiego. Pracuje też nad wprowadzeniem leasingu zwrotnego.