Inflacja minimalnie niższa od prognoz

Roczna inflacja w lutym wyniosła 2,9 proc. – podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. Wzrost cen był minimalnie niższy od uśrednionych prognoz analityków rynkowych a także od wstępnych szacunków Ministerstwa Finansów

Publikacja: 15.03.2010 14:05

Inflacja w lutym 2010 roku zwolniła do 2,9 procent rok do roku ze zrewidowanych 3,5 procent w styczn

Inflacja w lutym 2010 roku zwolniła do 2,9 procent rok do roku ze zrewidowanych 3,5 procent w styczniu 2010 roku

Foto: Fotorzepa, Darek Golik dk Darek Golik

Tylko w lutym ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 0,2 proc., o 0,1 pkt proc. mniej niż spodziewał się resort finansów. Najmocniej – o 1,3 proc. podniesione zostały ceny związane z mieszkaniem. „W lutym wzrosły ceny nośników energii (o 1,3 proc.). Wprowadzane od stycznia br. nowe taryfy dla energii elektrycznej i usług dystrybucji wpłynęły na wzrost opłat za energię elektryczną (o 3,1 proc.)” – napisał w swojej informacji GUS.

W skali roku – oprócz utrzymania mieszkania – największy wpływ na wysokość inflacji miały ceny paliw. Jak wyliczył GUS, 8,2-proc. wzrost cen w kategorii „transport” odpowiada za jedną czwartą inflacji.

Lepsze od oczekiwań dane to po części efekt corocznej modyfikacji tzw. koszyka inflacyjnego – zestawu towarów i usług, których ceny są brane pod uwagę przy wyliczaniu inflacji. Zmiana koszyka spowodowała bowiem, że inflacja w styczniu okazała się ostatecznie o 0,1 pkt proc. niższa od wstępnych danych – wyniosła 3,5 proc.

„Wzrósł udział wydatków w zakresie użytkowania mieszkania i nośników energii, restauracji i hoteli, a także zdrowia. Obniżył się natomiast udział wydatków na żywność i napoje bezalkoholowe, odzież i obuwie, a także na towary i usługi w zakresie transportu i łączności” – podał GUS.

Tuż po publikacji danych o inflacji na rynku walutowym złoty osłabił się do blisko 3,8450 za euro. Wcześniej nasza waluta umocniła się do poziomu 3,8910 zł za euro. Kilka minut po 14. za dolara trzeba było zapłacić nieco ponad 2,84 zł.

[ramka]

[b]Marcin Mrowiec[/b], główny ekonomista Banku Pekao

Scenariusz spadku inflacji do miesięcy letnich, a później nieznacznego tylko odbicia (nasza prognoza na koniec roku to ok. 2,3 proc.) to pozytywne informacje dla RPP; sądzimy że przyczynią się do ograniczenia niedawno wyrażanych (m.in. przez prezesa NBP Sławomira Skrzypka) chęci „zastanowienia się” nad podwyżkami stóp procentowych w niedalekiej przyszłości, tym bardziej, że tempo wzrostu gospodarczego w najbliższych kwartałach (a zgodnie z projekcją inflacji NBP – w całym horyzoncie projekcji, tj. do 2011) pozostawać będzie poniżej tempa wzrostu potencjalnego. Nasz bazowy scenariusz zakłada jedną podwyżkę stóp w IV kw. 2010 r., jednak jeśli spełnią się nasze obawy słabego wzrostu w drugiej połowie 2010, Rada może w ogóle zrezygnować z podwyżek stóp w tym roku.

[b]Łukasz Wojtkowiak[/b], ekonomista Banku Millennium

W naszej ocenie w polskiej gospodarce nie widać obecnie presji inflacyjnej. Oczekiwany przez nas wzrost PKB będzie niższy od potencjału nie będzie więc stwarzał zagrożenia przyśpieszenia inflacji. Sądzimy, ze w kolejnych miesiącach stopy NBP powinny być utrzymane na obecnym poziomie. Ewentualna podwyżka stóp, w reakcji na narastające zagrożenie dla stabilności cen w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej mogłaby mieć miejsce w IV kwartale. Nie spodziewamy się jednak w najbliższym czasie jastrzębich komentarzy RPP, która najwyraźniej chce uniknąć nadmiernej aprecjacji złotego.[/ramka]

Gospodarka krajowa
Polska wśród liderów AI w regionie. Biznes ma jednak pewne „ale”
Gospodarka krajowa
Tusk spotkał się ze zespołem Brzoski. Upraszczanie przepisów będzie „stałą filozofią”
Gospodarka krajowa
Premier na GPW. Znów duże oczekiwania i znów duże rozczarowanie rynku
Gospodarka krajowa
To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych
Gospodarka krajowa
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Gospodarka krajowa
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe