Zastój widać w przemyśle. Produkcja przemysłowa, po tym jak w kwietniu wyszła „na plus", w maju ponownie zanurkowała i jej wartość spadła o blisko 2 proc. rok do roku. Tak wynika z mediany wskazań ekonomistów z 24 instytucji finansowych. Budownictwo nadal pogrążone jest w głębokiej recesji – produkcja w maju spadła w tym sektorze o ponad 20 proc. Dzisiaj poznamy najnowszy wskaźnik PMI, pokazujący, jak może wyglądać przyszła sytuacja w przemyśle. Według prognoz wskaźnik wzrósł do 47,8 pkt. z 46,9 pkt. poprzednio.
Na maj przypadły w tym roku aż dwa długie weekendy, co po części może wyjaśniać niższą aktywność w firmach produkcyjnych. Wydawałoby się natomiast, że Polacy zdecydują się w tym czasie na większe zakupy, co zobaczymy w statystykach sprzedaży detalicznej. Ekonomiści nie są jednak optymistami i średnio spodziewają się, że wartość sprzedaży detalicznej drugi miesiąc z kolei była niższa niż rok wcześniej. Według średniej wskazań spadła o 0,1 proc. Prognozy znacznie się różnią, ale więcej niż połowa analityków prognozuje spadek lub stagnację sprzedaży.
Niepokoi brak sygnałów sezonowej poprawy na rynku pracy. Jak prognozują ekonomiści, maj to kolejny miesiąc spadku zatrudnienia w przedsiębiorstwach i wolnego wzrostu wynagrodzeń. Według średniej wskazań średnia płaca wzrosła w maju o 2,6 proc. wobec 3 proc. w kwietniu. Stopa bezrobocia spadła do 13,7 proc. z 14 proc. w kwietniu, wciąż jest jednak znacznie wyższa niż w tym samym czasie rok temu, kiedy wyniosła 12,6 proc.
W ubiegłym miesiącu miało miejsce kolejne hamowanie wzrostu cen. Inflacja spadła do 0,7 proc. z 0,8 proc. w kwietniu. To wolniejszy spadek niż w poprzednich miesiącach. Prognozy się wahają, ponieważ dużą niewiadomą jest, na który miesiąc przypadł największy wpływ wyższych cen sezonowych warzyw i owoców. Faktem jest, że inflacja wciąż jest niższa niż dolna granica odchyleń od celu inflacyjnego banku centralnego.