Inne kraje naszego regionu wyglądają według przewidywań BNP Paribas jeszcze gorzej. Gospodarka Czech urośnie w tym roku w tempie 2,2 proc., a Węgier o 2,6 proc. W takim samym tempie Węgrzy będą się rozwijać w 2012 r., wzrost PKB?Czech przyśpieszy do 2,5 proc.
Analitycy banku prognozują także spowolnienie dla krajów strefy euro z 2 proc. w tym do 1,5?proc. w przyszłym roku. Świat zaś ma się rozwijać stabilnie w tempie 4,3 proc.
Wszędzie za to ma dość radykalnie spaść inflacja – w Polsce z 4,4 do 2,6 proc., w strefie euro z 2,9 do 2,4 proc. Na świecie zaś z 4,6 do 3,8 proc.
Notowania naszej waluty w ocenie ekonomistów do połowy przyszłego roku powinny być dość stabilne w stosunku do euro. Zdaniem ekonomistów BNP Paribas za unijną walutę będziemy płacić w ciągu najbliższego roku 3,85–3,9 zł. Na koniec przyszłego roku nasza waluta umocni się natomiast do 3,75 zł za euro.
W raporcie zaznaczono, że Polska należy do krajów objętych unijną procedurą nadmiernego deficytu – w 2010 roku ujemne saldo finansów publicznych sięgnęło bowiem 7,9 proc. PKB. W ocenie banku działania podjęte przez rząd przyczynią się do obniżenia deficytu do wymaganego przez Brukselę poziomu 3 proc. Nie stanie się to jednak – jak zakłada rząd – już w przyszłym roku. BNP Paribas zakłada, że deficyt finansów publicznych spadnie w 2011 r. do 5,8 proc. PKB, w przyszłym 4,9, a w 2013 r. do 4,6 proc. W ocenie analityków nie należy liczyć na spadek zadłużenia w relacji do PKB.