Zerowy deficyt mało prawdopodobny

Ekonomiści są sceptyczni wobec zapowiadanego przez ministra finansów zrównoważenia budżetu do 2015 r. Traktują to jako obietnice przedwyborcze

Aktualizacja: 26.02.2017 18:49 Publikacja: 28.07.2011 02:10

Zerowy deficyt mało prawdopodobny

Foto: GG Parkiet

 

Zapowiedzi ministra finansów Jacka Rostowskiego, dotyczące likwidacji deficytu do 2015 roku, ekonomiści traktują jako obietnice przedwyborcze.

– O tej porze przed wyborami można różne rzeczy powiedzieć – mówi Mirosław Gronicki, doradca ekonomiczny prezesa NBP. – To wizja, której można przyklasnąć, ale brak instrumentów, aby ją zrealizować.

W ocenie ekonomisty, biorąc pod uwagę publikowane przez resort finansów prognozy wzrostu gospodarczego i poziomu inflacji na najbliższe dziesięć lat trudno uwierzyć, że cięcie deficytu do zera w 2015 r. z 7,9 proc. PKB w 2010 r. – jest prawdopodobne. Resort zakłada, że gospodarka do 2021 r. będzie się rozwijała średnio w tempie 3 proc. rocznie, a potem osłabnie. Inflacja ma się utrzymywać na poziomie 2–2,5 proc. – Trzeba by było radykalnie zahamować wydatki, aby osiągnąć takie wyniki – wyjaśnia Gronicki.

Rostowski deklaruje też, że w 2018 roku relacja długu do PKB obniży się do 40 proc. – teraz sięga ok. 55 proc. Zdaniem Gronickiego, wywiązanie się z tej obietnicy oznaczałoby wyzbycie się wszelkich aktywów.

Scenariusz węgierski?

Być może rozwiązaniem byłaby realizacja scenariusza, jaki w ostatnim raporcie zawarł Piotr Kalisz, główny ekonomista CitiHandlowy. Spodziewa się on interwencji rządu na rynku, silniejszego zaciskania pasa i sięgnięcia po raz kolejny po pieniądze OFE. To ostatnie może oznaczać dalsze zmniejszenie składki kierowanej do funduszy emerytalnych bądź – wzorem Węgier – całkowite zawłaszczenie ich aktywów, czyli nacjonalizację. Wprawdzie ekonomista przewiduje, że takie kroki będą konieczne, jeśli problemy krajów strefy euro pogłębią się i dotkną też Polski. Jednak jeśli rząd rzeczywiście zamierza w takim tempie ciąć deficyt i dług, może pomyśleć i o tym.

Pytanie, na ile przedwyborcze zapowiedzi Rostowskiego będą aktualne po wyborach. Po pierwsze nie wiadomo, kto będzie wtedy rządził krajem, po drugie – realizacja obietnic przypada na końcówkę urzędowania kolejnego rządu (deficyt) i kadencję następnego (dług).

Ciąć wydatki

– Jeśli Rostowski poważnie myśli o osiągnięciu takich wyników, musi w kolejnych latach radykalniej ciąć wydatki – mówi Piotr Bujak, ekonomista BZ WBK. – Być może ma w zanadrzu działania, które ujawni dopiero po wyborach. Na razie oficjalne prognozy mówią o redukcji deficytu do 2,9 proc. PKB w przyszłym, 2,5 proc. w 2013 roku i 2 proc. w 2014 roku. Bujak sądzi jednak, że te dane mogą być już nieaktualne. – Jeśli rząd zdecyduje się na likwidację ulg podatkowych, w budżecie zostanie około 10 mld zł, co pozwoli ściąć deficyt dodatkowo o około 0,7 pkt proc. – wyjaśnia. – Niewykluczone, że istnieją też inne pomysły. Tak czy inaczej lepiej byłoby usłyszeć konkretnie, jak minister chce zrealizować swoje plany.

Bujak nie odniósł się natomiast do dywagacji na temat poziomu zadłużenia i relacji do PKB. To według niego wróżenie z fusów – wszystko będzie zależeć od kondycji złotego i relacji złotego do innych walut.

[email protected]

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego