Taki obraz sytuacji w przemyśle maluje PMI, wskaźnik koniunktury bazujący na ankiecie wśród menedżerów logistyki firm.
W listopadzie, jak podała w poniedziałek firma IHS Markit, PMI w Polsce wzrósł do 46,7 pkt z 45,6 pkt w październiku. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewali się przeciętnie nieznacznie słabszego odbicia, do 46,5 pkt.
Każdy odczyt PMI poniżej 50 pkt oznacza, że w odczuciu ankietowanych menedżerów logistyki przemysł przetwórczy kurczy się w ujęciu miesiąc do miesiąca, wskazania wyższe oznaczają zaś rozwój tego sektora. Dystans od tej granicy jest miarą tempa tych zmian. W tym świetle koniunktura w polskim przemyśle była w październiku najsłabsza od połowy 2009 r. W listopadzie nieco się poprawiła, ale recesja w tym sektorze nadal trwała.
Obrazu zapaści w polskim przemyśle nie potwierdzają jednak jak dotąd oficjalne dane dotyczące produkcji przemysłowej w Polsce, które wskazują na dość łagodne spowolnienie. W październiku produkcja przemysłowa wzrosła o 3,5 proc. rok do roku, a w listopadzie – jak szacują przeciętnie ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści – o 0,9 proc. rok do roku. Jedną z przyczyn rozbieżności między PMI a innymi wskaźnikami koniunktury w przemyśle może być to, że IHS Markit bada niewielką grupę (około 200) firm produkcyjnych, głównie dużych, silnie włączonych w międzynarodowe łańcuchy dostaw.
Ankietowani przez firmę IHS Markit menedżerowie odpowiadają m.in. na pytania o to, jak zmieniły się w ich firmach w porównaniu do poprzedniego miesiąca produkcja, wartość zamówień, zatrudnienie, zaległości produkcyjne itp.