W tegorocznej edycji International Tax Competitiveness Index amerykańskiej Tax Foundation, Polska zajęła 36. miejsce na 37 klasyfikowanych krajów OECD. W porównaniu z edycją z 2020 r. utrzymaliśmy naszą słabą pozycję, a w porównaniu z 2019 rokiem – spadliśmy o trzy oczka.
Pierwsze miejsce w zestawieniu zajmuje Estonia, drugie – Łotwa, trzecie – Nowa Zelandia. Ostatnie trzy pozycje to Francja, Polska i Włochy. Łącznie nasz system podatkowy został oceniony na 45,7 pkt. na 100 możliwych.
Indeks mierzy jakość systemu podatkowego w pięciu obszarach: opodatkowania osób prawnych, opodatkowania osób fizycznych, opodatkowania konsumpcji, opodatkowania majątku oraz reguł opodatkowania działalności transgranicznej. Bierze przy tym pod uwagę m.in. wysokość stawek (konkurencyjność) i skomplikowanie związane z liczbą preferencji i wyjątków (neutralność).
Jak wyjaśnia Marcin Zieliński, ekonomista FOR, piętą achillesową polskiego systemu podatkowego okazuje się skomplikowanie. O ile za samą wysokość klina w przypadku opodatkowania osób prawnych i fizycznych Polska zajęła odpowiednio 5. i 6. pozycję (relatywnie słabo wypadając za to w przypadku opodatkowania konsumpcji – 28. miejsce), o tyle pod względem skomplikowania zajmujemy odpowiednio: 28. I 30. miejsce oraz 37. miejsce w przypadku opodatkowania konsumpcji.
- Raport Tax Foundation potwierdza, że polski system podatkowy jest bardzo źle oceniany, ale po wdrożeniu Polskiego Ładu może być jeszcze gorzej – komentuje Zieliński. Jak wyjaśnia, Polski Ład jest dużą reformą dotyczącą niemalże wszystkich podatków, które utrudni życie podatnikom, a do tego jest procedowany w niezwykłym pośpiechu i ma być wprowadzony bez odpowiedniego vacatio legis.