Od czasów pandemii globalny gaming nie może się podnieść. Problemów w sektorze jest wiele – konkurencja, cały czas wysokie koszty pracy, inne nawyki ludzi niż podczas pandemii, dopiero raczkujące odbicie gospodarcze. Jeśli jednak patrzeć na to, kto może na tym skorzystać w długim terminie to na ten moment zdecydowanie premiowane są duże podmioty, posiadające w swoim portfolio najdroższe gry AAA. Na GPW jest to właściwie tylko CD Projekt, chociaż do tej ligi aspirować może powoli 11bit. Najpierw jednak przyjrzyjmy się rynkowi globalnemu.
Gry za tanie
Tu powoli rozkręcać się będzie marketing najbardziej wyczekiwanego globalnie tytułu, a więc GTA VI od Rockstar Games, którego właścicielem jest Take-Two. Debiut planowany jest na przyszły rok (chociaż oczywiście może się to przesunąć, co jest całkiem prawdopodobne dla tak wielkiej produkcji). Przy okazji ogromnego wzrostu kosztów tworzenia gier na przestrzeni ostatnich lat, porusza się temat cen nowych produkcji. Trendy podwyżek wyznaczać będą największe tytuły i takim może być właśnie GTA VI, które może być pierwszą grą kosztującą 100 lub więcej USD. Szef Take-Two otwarcie narzeka na ceny gier, postrzegając je jako bardzo niskie. Co do zasady, jeśli mówimy o produkcjach AAA, dostarczających wiele godzin rozrywki (w przypadku GTA pewnie będzie to jeszcze gra najwyższej klasy) to trudno się z nim nie zgodzić. Koszty produkcji gier wzrosły o wiele więcej niż ceny. Tymczasem spadek kosztów pracy dopiero majaczy na horyzoncie – firmy przeprowadzają redukcje zatrudnienia, wprowadzają AI, ale na osiągnięcie pełni oszczędności jeszcze muszą poczekać.
Wysoka cena GTA VI w połączeniu najlepiej ze świetnym odebraniem jej przez graczy, owocujące sukcesem sprzedażowym, nakręcą oczekiwania wokół kolejnej części Wiedźmina od CD Projektu. Warto pamiętać, że spółka jakiś czas temu ogłosiła strategię równoległej produkcji kilku dużych tytułów, co z dzisiejszej perspektywy ewolucji rynku wygląda na świetne posunięcie. Spółka musi tylko operacyjnie podołać i „dowieźć” jakość gier. Ewolucja rynku pracy i rozwój AI także są jej na rękę. Wcześniej jednak hype inwestorów skupia się na spółce 11bit studios. The Alters, a przede wszystkim flagowy Frostpunk 2 zbierają bardzo pochlebne opinie, a dobry marketing tych tytułów powinien nakręcać też atmosferę wokół kursu akcji. Mimo korekty na giełdzie, akcje 11bit znajdują się w krótkoterminowym trendzie wzrostowym.
Kłopoty małych
CD Projekt i 11bit studios to duża część kapitalizacji całego gamingu na GPW, ale tych spółek jest bardzo dużo, tyle że mniejsi producenci nieustannie zmagają się i to z dużą konkurencją i to z ograniczonymi zasobami finansowymi, często musząc sięgać po kolejne emisje akcji. Jest to problem globalnego gamingu, który zauważa też Take-Two. Plotki mówią o chęci sprzedaży lub zamknięcia marki Private Division, mającą na celu wypuszczanie na rynek gier niezależnych twórców. Wygląda więc na to, że rynek małego gamingu jeszcze długo będzie się „czyścił” nim ponownie powróci do łask i graczy i inwestorów.