Poranek maklerów: Wyprzedaż na Wall Street po decyzji Fedu

Amerykański bank centralny jeszcze nie jest gotowy na cięcie stóp procentowych. Dla inwestorów to pewne rozczarowanie, więc indeksy w USA wyraźnie wczoraj straciły. Czy dziś przecena przeniesie się także do Warszawy?

Publikacja: 01.02.2024 08:48

Poranek maklerów: Wyprzedaż na Wall Street po decyzji Fedu

Foto: Bloomberg

Jak zauważają w komentarzach analitycy, indeksy na Wall Street były pod presją już od początku wczorajszej sesji. Ciągnął je w dół m.in. spadek notowań Alphabetu i Microsoftu po ogłoszeniu przez te spółki raportów finansowych (inwestorzy wykorzystali je jako pretekst do realizacji zysków). Wyprzedaż jednak znacznie przyspieszyła po ogłoszeniu decyzji w sprawie polityki monetarnej przez przewodniczącego Fedu. Zaznaczył on, że cięcie stóp już w marcu jest mało prawdopodobne. Nie pojawiły się też żadne sygnały dotyczące końca QT. Indeks S&P 500 stracił ponad 1,6 proc., a Nasdaq ponad 2,2 proc., a analitycy zastawiają się, czy może to być początek korekty na rynku amerykańskim. Dziś ich zdaniem na spadki w USA zareagują rynki europejskie, w tym GPW. Wczoraj nasza giełda spisała się wręcz wyśmienicie. Indeks WIG20 zyskał 1,97 proc. i był to najlepszy wynik w Europie. Wyraźnie oddalił się od strefy 2200 pkt, stanowiącej ważne wsparcie. Czy dziś ponownie się do niej przybliży?

Czytaj więcej

Fed sygnalizuje, że nie jest gotów na cięcia

Pierwsza obniżka raczej nie w marcu

Kamil Cisowski, DI Xelion

Rynki europejskie musiały na otwarciu zdyskontować spadki w handlu posesyjnym w USA, ale m.in. dzięki solidnej sesji w Azji przyszło im to z dużą łatwością. Przede wszystkim jest to chyba jednak zasługa Novo Nordisk (+5,25%), które właśnie przekroczyło 500 mld USD kapitalizacji. Wydaje się, że Europa wiedziona przez własnych liderów (również ASML, SAP, LVMH), którzy w tym sezonie wynikowym wyglądają nadzwyczaj dobrze, może pozostawać dość odporna na ewentualne zawirowania w USA, o ile nie zamienią się one w głęboką korektę. Wczoraj indeksy otwierały się w okolicy poziomów neutralnych, później poruszały się w różnym rytmie, a finalnie sesja zmieniła bardzo niewiele – po 0,4% rosły FTSE MiB i IBEX, 0,5% traciło FTSE 100, 0,4% DAX, a 0,3% CAC40.

Świetnie zachowywała się Warszawa, WIG20 zyskał 1,97%, mWIG40 1,89%, a sWIG80 0,31%. Na plusach zamknęły się wszystkie komponenty głównego indeksu, a silnym wzrostom przewodziły PZU (+4,22%) oraz Pekao (+3,55%). W drugim szeregu absolutną gwiazdą było XTB, które powiększyło wzrosty z otwarcia, by finalnie zyskać 14,62%, ale solidne wsparcie dawały też Millenium (+5,19%) i Budimex (+2,69%).

Zauważyć trzeba jednak, że wzrostom na Starym Kontynencie tylko w ograniczonym stopniu przeszkadzał rynek amerykański. Gdy europejskie giełdy się zamykały, skala spadków w USA była dość ograniczona, a one same miały dość wąski charakter, wynikając przede wszystkim z zachowania Alphabetu (-7,50%). Po komunikacie i konferencji Fed przecena jednak przyspieszyła, S&P500 spadło finalnie o 1,61%, a NASDAQ o 2,23%. Jerome Powell nie wykluczył całkowicie obniżki w marcu, ale ocenił ją jako mało prawdopodobną – dla nas jedynym scenariuszem, w którym może do niej dojść, jest obecnie gwałtowne pogorszenie danych z gospodarki i spadki na NYSE w lutym i pierwszej połowie marca. Wbrew spekulacjom nie pojawiły się też żadne twarde sygnały dotyczące końca QT, dyskusja na ten temat również ma się oficjalnie rozpocząć dopiero wiosną, co może być pewnym rozczarowaniem dla inwestorów.

W godzinach porannych spada zdecydowana większość indeksów azjatyckich, choć część wczorajszych strat odrabia Hang Seng. Dzień może być wyraźnie słabszy dla sektora bankowego w Europie i na świecie, co zapewne uderzy też w GPW. Ma to związek nie tylko z dość słabymi wynikami BNP Paribas i Deutsche Banku, ale też spadkiem o 21% Aozora Bank w Tokio w efekcie strat poniesionych w amerykańskim sektorze nieruchomości komercyjnych, a także przywołanymi wczoraj echami marca 2023 r. – o 38% spadały wczoraj notowania New York Community Bancorp, jednego z banków regionalnych przejmujących aktywa Signature Bank. Sesja w Polsce i Europie rozpocznie się zapewne na minusach, ale kontrakty futures na indeksy amerykańskie znajdują się rano w terytorium dodatnim. Rynki zachowują na razie duży spokój, gdyby nie skrajnie wysokie wyceny w USA mówilibyśmy zapewne o krótkim przerywniku w dalszych wzrostach. Obecnie pozostajemy jednak nieufni, mimo publikacji istotnych danych w trakcie dnia (m.in. inflacja w strefie euro, ISM z amerykańskiego przemysłu) ponownie będziemy oczekiwać przede wszystkim na to, co wydarzy się po zamknięciu, gdy raporty podadzą m.in. Apple, Amazon i Meta Platforms. Dalsze wzrosty NASDAQ będą naszym zdaniem trudne, o ile cała ta trójka nie da im solidnych podstaw.

WIG20 wzrósł najmocniej w Europie

Dominik Osowski, BM BNP Paribas Bank Polska

Wczorajsza sesja przyniosła kontynuację pozytywnych nastrojów i WIG20 wzrósł o blisko 2%, do 2279 pkt. Dobrych nastrojów nie popsuł nawet niższy od oczekiwań odczyt PKB. Jak podał wstępnie GUS, w 2023 r. polska gospodarka urosła o 0,2%, a konsensus rynkowy wskazywał na wzrost o 0,5%. W gronie blue chips liderami wzrostów byli przedstawiciele sektora finansowego, na czele z PZU, którego akcje zdrożały o 4,2%. Kolejne pozycje w tabeli zdominowane były przez banki. Wszystkie spółki wchodzące w skład WIG20 zakończyły dzień na plusie. Indeks średnich spółek również wyraźnie zyskał (1,9%). Na GPW trwa sezon na publikację wyników za IV kwartał, co wyraźnie wpływa na zachowanie notowań. Wczoraj jednym z liderów pod względem wzrostów było XTB. Spółka opublikowała bardzo dobre wyniki za poprzedni kwartał i przestawiła ambitne plany rozwoju, dzięki czemu jej notowania rosły o 15% wyznaczając historyczny szczyt. Wzrosty XTB wyraźnie pomogły indeksowi mWIG40. W przypadku sWIG80 wzrosty były niewielkie i wyniosły 0,3%.

Polska giełda pozytywnie wyróżniała się na tle zagranicy. WIG20 wzrósł najmocniej w Europie. Niemiecki DAX spadł o 0,4%, a francuski CAC40 o 0,27%. Do wyraźniej przeceny doszło na Wall Street. Amerykańskie indeksy już od samego początku sesji były pod presją za sprawą spółek technologicznych. Alphabet i Microsoft opublikowali po zamknięciu wtorkowej sesji wyniki, które były powyżej prognoz rynkowych. Jednak dobre raporty skłoniły inwestorów do realizacji zysków. Ponadto wczorajsze posiedzenie Fed, zgodnie z oczekiwaniami nie przyniosło niespodzianek i stopa funduszy federalnych została utrzymana, jednak konferencja Jerome Powella, pokazała, że decydenci nie są jeszcze gotowi na obniżki stóp. "Nie sądzę, aby Fed zaczął obniżki stóp proc. w marcu" – powiedział prezes Fedu.

W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym przewidziano m.in. publikację indeksu PMI dla polskiego sektora przemysłowego. Ekonomiści BNP Paribas przewidują, że wskaźnik nieznacznie wzrósł do 47,8 pkt z 47,4 pkt w grudniu, jednak pozostał wyraźnie poniżej granicznego poziomu 50 pkt. Natomiast globalni inwestorzy będą wyczekiwać jutrzejszych danych z amerykańskiego rynku pracy. Rynkowe prognozy wskazują na dalsze miękkie lądowanie amerykańskiej gospodarki. Choć tempo wzrostu zatrudnienia wygasa (prognozowany przyrost liczby etatów o 180 tys. w pierwszym miesiącu roku w porównaniu z 220 tys. w grudniu) to przewiduje się, że stopa bezrobocia pozostaje niska 3,8%.

Wkrótce zobaczymy nowe maksima na WIG20?

Paweł Śliwa, BM mBanku

Byki zdominowały wczorajszą sesję.  Po raz kolejny to sektor banków był główną lokomotywą ciągnącą wykresy na północ. WIG-Banki zatrzymał się po skoku o 2,41%. Budowlanka i energetyka to kolejne branże, które dołożyły swoją cegiełkę, zbliżając się do bariery dwuprocentowej.

W takiej sytuacji szeroki indeks WIG nie miał wyjścia i musiał pokazać zielony wynik. W trakcie wczorajszej sesji zyskał 1344 punkty, co w procentach oznacza wzrost o 1,77%. WIG20 cieszył się jeszcze większym zainteresowaniem, gdyż jego wyniki to 1,97%. Zwrócę uwagę, że nasza giełda zamknęła się przed podaniem decyzji o stopach procentowych w USA. Amerykańskie parkiety wczoraj mocno straciły. Ciekawe, czy polscy inwestorzy utrzymają pozytywne nastawienie w tym otoczeniu. WIG20 oddala się od ważnej strefy wsparcia 2200 punktów. Jeżeli byki utrzymają pozycje, to wkrótce możemy zobaczyć nowe maksima z dwóch ostatnich lat.

Próżno szukać optymizmu w USA. Patrząc na tabele wyników trudno jeszcze nazwać to zadyszką. Chwilowy odpoczynek może przerodzić się w regularną korektę. Trudno inaczej nazwać fakt, że najlepsza pięćsetka straciła 1,61%. Technologiczny parkiet NASDAQ100  obsunął się o ok. 2%. Luką niedźwiedzie pokonały wsparcie 17400 punktów. Zbliża to ten indeks to linii trendu na dziennym wykresie. Byki popadną w tarapaty, gdy ta grupa spółek spadnie poniżej 17000 punktów. Wówczas trzeba będzie przejść na tygodniowe wykresy i w takich interwałach szukać optymizmu i powrotu byków na parkiet.

W Europie zachowania inwestorów były bardziej stonowane. Nie widać takiej euforii jak w Polsce ani takiego pesymizmu jak za oceanem. Francuski CAC40 stracił 20 punktów, ale pozostaje powyżej niedawno przełamanego oporu 7654 punkty. Jest to zaproszenie do kontynuacji impulsu. Problemem będzie, jeżeli cena powróci poniżej tej wartości. Hiszpańscy inwestorzy dołożyli 38 punktów do ceny IBEX35, aby pozostać powyżej bariery 10000 punktów. Aktualny wynik to 10077 punkty, co jest jednym z lepszych wyników w tej dekadzie. Na koniec pozostaje DAX, który odbił się od grudniowego ekstremum 17003 punkty. To trzecia nieudana próba pokonania tego lokalnego ograniczenia. Jeżeli byki nie zmobilizują się, to korekta rozbuduje się w cenie i czasie, a już trwa od połowy grudnia. Kluczowe wsparcie to 16350 punktów.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego