Indeks WIG20 zyskał dziś 1,98 procent przy blisko 1,9 mld złotych obrotu, gdy indeks szerokiego rynku WIG zyskał 1,80 procent przy 2,14 mld złotych obrotu. Zwyżki nie ominęły sektora spółek o średniej kapitalizacji i mWIG40 wzrósł o 1,98 procent. Niezależnie od reakcji na wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce, wtorek był też dniem kontynuacji fali wzrostowej z poprzedniego tygodnia, czego owocem jest poszerzenie lokalnej fali wzrostowej WIG20 do 16,7 procent, licząc od październikowego dołka wyrysowanego w rejonie 1843 pkt. W tym kontekście warto odnotować, iż dzisiejsze maksimum dnia wykreślone pod 2151 pkt. wypadło ledwie 51 punktów od 2202 pkt., więc rynek blue chipów znalazł się niespełna 2,4 procent od szczytu hossy. Uwzględniając ostatnią zmienność nie można wykluczyć wyjścia WIG20 na nowe maksima hossy jeszcze w bieżącym tygodniu. Uwzględniając jednak wcześniejszą wrażliwość rynku na zachowanie złotego – który dziś stale wspierał popyt umocnieniem o 0,9 procent do dolara – i solidarne ze światem odbicie po sierpniowo-wrześniowej przecenie, dalsza zwyżka będzie jednak zależała od większej liczby zmiennych niż tylko euforyczne przyjęcie przez inwestorów wyników wyborów w Polsce. Technicznie patrząc układ sił wspiera popyt właściwie w każdym punkcie wykresu. WIG20 wybił się wczoraj nad opory w rejonie 2000-1990 pkt. i wrócił nad linię hossy, której przełamanie dawało przewagę stronie podażowej. Do pokonania została tylko strefa 2202-2200 pkt., gdzie wypadł dotychczasowy szczyt hossy. Spoglądanie na wyższe poziomy jawi się na chwilę obecną jako przedwczesne, ale kalendarz sprzyja bykom. Końcówki roku są generalnie dobre dla akcji na wielu rynkach, więc presja wzrostowa z otoczenia powinna pomagać popytowi w Warszawie.

Adam Stańczak

Analityk

DM BOŚ Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.