O ile w ubiegłym tygodniu na warszawskiej giełdzie mieliśmy próby odreagowania ruchu spadkowego, tak w tym na razie gra toczy się do jednej bramki. Wtorkowa sesja na GPW była w zasadzie analogiczna do tej z poniedziałku. WIG20 jest coraz bliżej testowania poziomu 1900 pkt.
Jeszcze sam początek wtorkowej sesji nie zapowiadał problemów. WIG20 na początku próbował jeszcze wyjść na plus, ale zapał kupujących szybko został zgaszony. W zasadzie już po godzinie handlu przewagę przejęły niedźwiedzie, chociaż początkowo i one wydawały się nieco ospałe. Doświadczenie poniedziałkowych notowań nakazywało jednak zachować czujność. To druga połowa poniedziałkowej sesji przyniosła bowiem prawdziwy atak podaży. Tak samo było i tym razem.
Pretekstem okazał się spadkowy początek dnia na Wall Street. Był to na tyle wyraźny ruch, że indeksy warszawskiej giełdy, nie mogły przejść obok niego obojętnie. WIG20 zaczął mocniej tracić na wartości i w pewnym momencie był już prawie 1 proc. pod kreską. Wszystko to działo się na godzinę przed końcem notowań. Stało się więc jasne, że kolejna sesja padnie łupem niedźwiedzi, a jedyną niewiadomą była w zasadzie skala przeceny. Ostatecznie WIG20 stracił 0,67 proc. To co prawda mniej niż w poniedziałek, ale to raczej marne pocieszenie. Tym bardziej, że WIG20 jest coraz bliżej tego by zejść poniżej 1900 pkt. Do testowania tego poziomu brakuje mu już tylko 31 pkt. Marnym pocieszeniem jest również fakt, że we wtorek w spadkach nie byliśmy osamotnieni. Tak, jak zostało to już wspomniane, przecenę widzieliśmy w pierwszym fragmencie notowań na Wall Street, a dodatkowo większość europejskich indeksów świeciła we wtorek na czerwono.
Teraz rynki czekają na to co przyniesie posiedzenie Fed. Karty odkryte zostaną w środę wieczorem. Na razie pozostaje nam czekanie. Na wydarzenie to czeka również rynek walutowy. Wtorek przyniósł nieznaczne ruchy dolara. Znów natomiast widzieliśmy słabość złotego. Ten po południu tracił względem głównych walut około 0,4 proc. Dolar po południu był wyceniany na 4,35 zł, zaś euro kosztowało 4,65 zł.