Drugi dzień przeceny zbudowanej na słabości banków – WIG-Banki stracił dziś 1,34 procent – przełożył się na spadek WIG20 o 0,94 procent przy spadku indeksu szerokiego rynku WIG 1,02 procent. Najsłabszymi w WIG20 nie były jednak banki tylko spółki Allegro i LPP. Pierwsza straciła 7,02 procent przy 512 mln złotych, gdy akcje LPP oddały 4,14 procent. W przypadku Allegro od poranka w centrum uwagi rynku była informacja o sprzedaży 53 mln akcji spółki przez akcjonariuszy. Wydarzeniem dnia na świecie były odczyty inflacji CPI w USA, ostatni ważny raport makro przed środowym komunikatem amerykańskiego banku centralnego. Szeroko liczony wskaźnik inflacji w USA sięgnął w maju 4 procent, co oznacza jedenasty miesiąc redukowania dynamiki wzrostu cen. W przypadku danych w wersji bazowej pojawiło się spowolnienie do 5,3 procent, co zsumowało się we wzmocnienie rynkowych oczekiwań, iż Fed zapewne powstrzyma się jutro od podwyżki ceny kredytu, przesuwając jednocześnie spekulacje o końcu cyklu podwyżek stóp procentowych na lipiec. W przypadku GPW ważną częścią układu sił jest wspomniana wyżej kondycja spółek bankowych, które na ostatnich dwóch sesjach nie tylko korygują wcześniejszą siłę, ale też przeceniają się przed czwartkowym wyrokiem TSUE i kolejną odsłoną serii porażek sądowych sektora na polu tzw. kredytów frankowych. Z perspektywy technicznej cofnięcie WIG20 jawi się jako ostrzeżenie przez spadkowym zakończeniem konsolidacji w rejonie 2050 pkt., ale na chwilę obecną stale można mówić raczej o zawieszeniu pod nowo wyrysowanym szczytem hossy niż poważnym odejściu na południe. Jeszcze wczoraj WIG20 lokował się na nowym maksimum fali wzrostowej, a dzisiejszej cofnięcie powiększyło ruch od szczytu do ledwie 2,15 procent, gdy zmienność dzienna indeksu zbliża się do 1,50 procent. Inaczej mówiąc gra stale odbywa się na poziomach, które są sygnałem raczej siły rynku niż jego słabości.

Adam Stańczak

Analityk

DM BOŚ Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.