Poranek maklerów: 2000 punktów zdobyte!

WIG20 poszedł wczoraj za ciosem i po raz pierwszy od kwietnia zeszłego roku znalazł się powyżej okrągłej granicy 2000 pkt. To pewna niespodzianka, bo po niezwykle udanej piątkowej sesji analitycy byli przygotowani na korektę na GPW.

Publikacja: 23.05.2023 08:56

Poranek maklerów: 2000 punktów zdobyte!

Foto: Robert Gardziński

Indeks dużych firm miał wsparcie w średnich spółkach – mWIG40 zyskał wczoraj 1,8 proc. Z kolei sWIG80 wzrósł tylko o 0,12 proc. Jednak jest on coraz bliżej historycznych szczytów, co zdaniem ekspertów może wpływać na wyobraźnię inwestorów. Na głównych rynkach akcji sesja miała mieszany charakter. Obserwowaliśmy korektę we Frankfurcie czy Mediolanie, za to rosła giełda m.in. w Madrycie. W USA udaną sesję na za sobą Nasdaq (wzrost o 0,5 proc.), z kolei S&P 500 zakończył ją w pobliżu kreski. Za oceanem według analityków dużą wagę inwestorzy przywiązują zwłaszcza do rozmów o limicie zadłużenia.

WIG20 powyżej 2000 pkt

Kamil Cisowski, DI Xelion

Poniedziałkowa sesja w Europie przebiegła dość spokojnie. Główne indeksy otwierały się po obu stronach piątkowego zamknięcia, w ciągu pierwszych dwóch godzin handlu z problemami przesuwały się w górę, później oddając w całości wzrosty i zamykając się na poziomach dość zbliżonych do początku dnia. Ze szczytowych poziomów korygował się DAX (-0,32%), coraz bardziej widać też przygasanie gwiazdy pierwszych miesięcy roku – giełdy w Mediolanie. FTSE MiB zamykało stawkę najważniejszych rynków przeceną o 0,76%. Na drugim biegunie znalazł się hiszpański IBEX (+0,58%).

Nie byłoby wielką niespodzianką ani dużym problemem, gdyby po niezwykłym piątku skorygował się WIG20, ale nie tylko wzrósł on o 0,62%, przebijając granicę 2000 pkt., ale też miał mocne oparcie w średnich spółkach – mWIG40 zyskał 1,80%, zachowując się zdecydowanie lepiej niż sWIG80 (+0,12%). Duża zmienność ze wskazaniem na kontynuację ruchu w górę wciąż utrzymywana jest na WIG_Energia (+2,81%). PGE (+3,85%) było najsilniejszą spółką WIG20 z minimalną przewagą nad CD Projekt (+3,83%). Ruch miał naprawdę szeroki charakter, tylko cztery walory kończyły dzień pod kreską. Absolutną gwiazdą dnia było InterCars (+8,30%), które po rewelacyjnym raporcie wynikowym (wzrost zysku netto o 74,4%, 21,1% powyżej oczekiwań) wniosło do mWIG40 niemal trzy razy większą pozytywną kontrybucję niż drugi w kolejności Tauron (+5,95%). Na uwagę poza zachowaniem GPW zasługuje kolejny wyraźny spadek inflacji PPI – z 10,3% r/r w marcu do 6,8% r/r w kwietniu. Zachowanie cen produkcji sprzedanej przemysłu jest zdecydowanie najjaśniejszym punktem polskiego krajobrazu inflacyjnego, wzrost cen w przetwórstwie wynosi już tylko 1,7% r/r.

Rozmowy wokół limitu zadłużenia USA przebiegają zaskakująco spokojnie, pozwalając Wall Street na kontynuację ruchu w górę, choć wczoraj była ona niewielka – S&P500 zyskało marginalne 0,02%. NASDAQ wzrósł o 0,50% przy wyróżniającej się Tesli (+4,85%) i Alphabecie (+1,87%). Co ciekawe, zyskiwało nawet Meta Platforms (+1,09%), inwestorów zupełnie nie przestraszyła nałożona przez Irlandzką Komisję Ochrony Danych za nieprzestrzeganie unijnych przepisów i przesyłanie danych obywateli Unii do USA. Choć 1,2 mld EUR robi wrażenie, mieściło się w dolnej części widełek, które wchodziły w grę.

W godzinach porannych większość indeksów azjatyckich spada. Rentowności amerykańskich obligacji 2-letnich sięgają 4,35%, najwyższych poziomów od marca, w połowie kwartału wskaźnik Atlanta Fed wskazuje na wzrost gospodarczy w USA w 2Q2023 na poziomi 2,9% k/k saar. Jastrzębie wypowiedzi J. Bullarda nie przynoszą jednak efektów, wciąż oczekiwana jest co najmniej pauza w cyklu podwyżek w czerwcu (wyceny długu implikują jej prawdopodobieństwo na poziomie 79%). Sesja w Europie rozpocznie się zapewne w okolicy poziomu neutralnego z lekkim wskazaniem w górę. W Polsce widać duże prawdopodobieństwo kontynuacji wzrostów, sugerowane m.in. przez zachowanie złotego (kurs EURPLN w silnym ruchu naruszył wczoraj barierę 4,50). Przebieg sesji nie jest jednak w najmniejszym stopniu przesądzony, będzie zależał m.in. od majowych wskaźników PMI ze strefy euro i USA oraz tego, czy negocjacje między prezydentem Bidenem a Kevinem McCarthy’m będą dalej prowadzone w pozytywnej atmosferze. Aby na rynek nie wróciła nerwowość, porozumienie powinno mieć miejsce w ciągu najbliższych trzech dni. Może ono uwolnić kolejną falę zakupów akcji.

Wall Street w zawieszeniu

Łukasz Zembik, Oanda TMS Brokers

Poniedziałkowy handel na Wall Street była obrazem niezdecydowania inwestorów. Spółki technologiczne umiarkowanie zyskiwały a cały indeks Nasdaq 100 urósł o 0,34 proc. Sp500 był handlowany płasko i nie wykazała żadnej zmiany w porównaniu do poziomu otwarcia. Z kolei przemysłowy Dow Jones spadł o 0,4 proc. Rynki wciąż obserwują trwające negocjacje w sprawie limitu zadłużenia i oceniają również wypowiedzi poszczególnych przedstawicieli Fedu. To była nudna sesja.

Termin 1 czerwca zbliża się nieubłaganie. Do tego czasu politycy amerykańscy muszą postanowić coś w sprawie limitu zadłużenia. Wczoraj miało miejsce spotkanie Biden – McCarthy, ale pomimo starań nie osiągnięto porozumienia. Stwierdzono, że rozmowa była „produktywna”. Spiker Izby Reprezentantów dodał, że była ona lepsza niż kiedykolwiek wcześniej. Polityk przyznał, że ma nadzieje na codzienne negocjacje z prezydentem USA aż do momentu przypieczętowania porozumienia. Pojawiły się oczywiste stwierdzenia, że kompromis jest konieczny do osiągnięcia, aby uniknąć katastrofalnej niewypłacalności państwa amerykańskiego. Cały czas sprawę komentuje Sekretarz Skarbu Janet Yellen ostrzegając przed negatywnymi konsekwencjami. Rynek raczej nie wierzy w to, że sprawy mogą pójść w złą stronę i raczej zakłada, że w ostatniej chwili politycy znajdą rozwiązanie, tak jak to miało miejsce w przeszłości wielokrotnie.

Zmienność rynkowa nie została również wywołana słowami poszczególnych przedstawicieli Fed-u. Kashkari stwierdził, że ważne jest, aby Fed zasygnalizował, że zacieśnianie nie jest zakończone, jeśli nastąpi przerwa w podwyżkach w czerwcu. Nie widzi on również dowodów na to, że napięcia w sektorze bankowym przyczyniają się do obniżenia inflacji. Mary Daly z San Francisco Fed przyznała, że jest zbyt wcześnie, aby powiedzieć, czy bank podniesie stopy procentowe na następnym posiedzeniu. Bostic z Atlanty Fed chce utrzymania stóp na niezmienionym poziomie, ponieważ polityka monetarna działa z opóźnieniem i chce on poczekać na większe jej efekty działania. Barkin z Fed Richmond jest wciąż otwarty na różne opcje w czerwcu, ale zauważa, że poprzednie podwyżki stóp procentowych i zaostrzone standardy kredytowe w obliczu napięć w sektorze bankowym schłodzą w niedalekiej przyszłości popyt i ceny.

Prawdopodobieństwo, że Fed podniesie koszt pieniądza w czerwcu wg wyceny rynkowej oscyluje wokół 16 proc. Widać, że inwestorzy w dużej mierze w tym momencie opierają swoje oczekiwania na ostatnich słowach Powella z piątku, który dał „gołębi” sygnał o braku zmian. Pozostałe słowa nie robią na nich żadnego wrażenia. Dolar nie reagował co powodowało, że kurs EUR/USD oscyluje wciąż wokół 1,08.  Ruch umacniający widać była na złotym. Kurs USD/PLN spadł w okolice 4,16 a EUR/PLN znajduje się poniżej 4,50.

Coraz bliżej szczytu na sWIG80

Paweł Śliwa, BM Banku

Byki kontynuują dobrą passę. Piątkowe zdobycze na polskiej giełdzie zostały powiększone. Wczorajsza sesja była wyjątkowo korzystna dla spółek związanych z motoryzacją i energetyką. WIG MOTO zyskał 6,28%, a WIG ENERG 2,81%. Szeroki parkiet WIG zakończył dzień, zyskując ponad 500 punktów.

Po drugiej stronie jest SWIG80, który przesunął się tylko o 0,12%. Wykres tego instrumentu tworzy kształt zbliżony do litery V. Po silnych spadkach z roku 2021-2022 pojawiły się równie dynamiczne wzrosty. Nie jest to takie oczywiste, gdy przywoła się stare giełdowe powiedzenie, że byki wchodzą po schodach, a niedźwiedzie wypadają z okna. Wzrosty trwające od jesieni tworzą wąski kanał wzrostowy. Jest on tej samej wysokości co poprzedzająca go korekta. Być może bliskość szczytu 21888 punktów wpłynęła na wyobraźnię inwestorów i dlatego wczorajsze wzrosty są relatywnie mniejsze. Innym aspektem, który jest konsekwencją silnych wzrostów z poprzednich tygodni, jest wykupiony wskaźnik relatywnej siły. Widać to nie tylko na dziennym wykresie, ale i na tygodniowym. Wcześniej czy później może to być zapowiedzią korekty. Najbliższe wsparcie to poziom 20840 punktów.

W Europie pozytywnie zaskoczyła giełda austriacka. ATX zyskał prawie 69 punktów, co oznacza, że popyt przesunął się o 6,09%. Na zielono świeci się wynik hiszpańskiej giełdy (+0,58%) i brytyjski FTSE100 (+0,18%). W pozostałej części Europy dominuje czerwień. Nie inaczej jest we Francji.  CAC40 stracił 13,8 punktu. Nie jest do dobry objaw, jeżeli spojrzymy na dzienny wykres tego indeksu. Ostatnim ważnym ograniczeniem we wzrostach była linia pozioma poprowadzona po szczytach, czyli 7400 punktów. Byki wypchnęły wartość tego indeksu powyżej tego oporu już w połowie kwietnia. Powstał więc nowy historyczny szczyt 7581 punktów. Tutaj obudziły się niedźwiedzie i rozpoczęła się korekta. W myśl zasady zmiany ról dawny opór stał się wsparciem. Po kilku dniach zawahania popyt próbuje wypychać CAC40 ku kolejnym ekstremom. Podobny scenariusz realizował FTSE100, ale nie do końca się wszystko udało. Wkrótce DAX może podążyć tą ścieżką. Europejskie parkiety są ewidentnie bardziej zaawansowane we wzrostach niż ich odpowiedniki z USA.

W USA ostatnia sesja była bardziej optymistyczna. Poza DJI, który stracił 0,42%, reszta indeksów wskazuje wzrosty. Nie są one imponujące, ale tabela wyników świeci się na zielono. Najdalej na północ wysunął się NASDAQ COMP. Pokonał 62,88 punktu, czyli zyskał pół procenta. Pięćset największych spółek ledwo zmieściło się na dodatnim pudle. S&P500 zakończył dzień z wynikiem 0,02%. Może to trochę dziwić, bo całkiem niedawno analitycy rozpisywali się o dziewięciomiesięcznych maksimach tego indeksu. Rzeczywiście byki podjęły próbę przełamania strefy oporu skupionej wokół 4200 punktów. Jednak od dwóch dni brakuje paliwa na kontynuację tego ruchu. Sam układ dołków pozostaje zgodny  z założeniami trendu wzrostowego. Jednak słabość w kreowaniu nowych szczytów może się zemścić. Dlatego ważne jest, aby byki utrzymały się powyżej ww. równej ceny i potwierdziły, że jest to ich baza wypadowa. Słabością będzie powrót do wartości z ostatnich trzech kwartałów.

W Azji próżno szukać wyników wyższych niż 1%. Ani popyt, ani podaż nie poczyniły znacznych postępów. Chiny i Japonia zdominowały niedźwiedzie.  Podobnie jest w Nowej Zelandii czy na Tajwanie. Drugi dzień z rzędu rośnie KOSPI co dobrze wróży na przyszłość dla koreańskich inwestorów. Indeks AOR utrzymuje się z niewielką zdobyczą na korzyść byków. Ostatnie fale dziennego wykresu tworzą figurę podobną do formacji głowy z ramionami. Jest jeszcze za wcześnie, aby przesądzać, czy ta formacja stanie się zwiastunem dalszej przyszłości. Wynika to z faktu, że prawe ramie podlega ciągłym zmianom, ale w osi poziomej wykresu. Dwie ukośne linie poprowadzone po ekstremach sugerują fazę wyczekiwania. Dopóki linia szyi, która znajduje się poniżej wsparcia 7100 punktów nie zostanie przecięta, to można mieć nadzieję na wzrosty.

Giełda
Krótkotrwałe nerwy na giełdach. Dino najmocniejsze w WIG20
Giełda
Chwilowy skok napięcia
Giełda
Na rynkach znów bardziej nerwowo
Giełda
Giełda w Warszawie odrabia straty
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Giełda
Giełda w Warszawie wróciła na wzrostową ścieżkę
Giełda
Wtorkowa przecena odrobiona