Wszystkie one traciły. Nastroje wsparł wyższy od oczekiwań odczyt PKB Polski. Niepokojąco wygląda jednak problem z przebiciem się do 2000 pkt. Byki są regularnie powstrzymywane w okolicach 1950 pkt. co może zwiastować zbliżające się wyczerpanie sił popytowych jeśli zabraknie pozytywnego katalizatora. Uwaga globalnych inwestorów skierowała się dziś przede wszystkim na odczytach danych makro z Chin i Stanów Zjednoczonych. Odczyty z Chin wskazały na słabnące odreagowanie gospodarcze, dane z USA także nie wymazały obrazu słabnącej gospodarki. Co pokazały dane?
Głównym odczytem makro dnia były oczywiście dane o sprzedaży detalicznej z USA. Sprzedaż bez samochodów okazała się zgodna z oczekiwaniami i wyniosła 0,4% m/n jednak sprzedaż detaliczna w kwietniu wypadła poniżej prognoz wykazując poprawę o 0,4%. Dane pokazały, że sprzedaż samochodów i paliw nie była bardzo mocna i nie doprowadziła do mocnego odbicia całego wskaźnika sprzedaży. Średni nominalny wzrost sprzedaży detalicznej w USA za ostatnie 3 miesiące wynosi 0,1% m/m przy jednoczesnej inflacji CPI +0,4% m/m w tym samym okresie. Wynika z tego, że de facto sprzedaż detaliczna skorygowana o inflację realnie wciąż spada. Presję ze strony słabszych konsumentów odczuło także Home Depot, amerykański gigant sprzedaży detalicznej odnotował pierwszy spadek sprzedaży od blisko 20 lat.
Odczyt produkcji przemysłowej w USA za kwiecień wykazał 0,5% wzrost miesięczny wobec prognozowanego płaskiego odczytu ale finalnie pojedynczy odczyt nie zmienia ogólnego obrazu słabnącego amerykańskiego przemysłu. Mimo wszystko bankierzy z Fed wciąż zachowują jastrzębie stanowisko. Mimo obrazu spadającej gospodarki Thomas Barkin z Richmond Fed wskazał dziś, że wesprze kolejne podwyżki jeśli będzie potrzeba. Potwierdził też, że główną lekcją dla Fed, która płynie z lat 70-tych jest by nie obniżać stóp zbyt szybko. Nadzieje na szybszy pivot mogą okazać się złudne.
Oczekiwania wokół gospodarki Chin były ogromne od początku roku i dołożyły się do nadziei na 'miękkie lądowanie'. Dane makro za kwiecień negatywnie zaskoczyły analityków. Odczyt sprzedaży detalicznej i aktywności przemysłowej co prawda wykazały wyższy wzrost wzrost w porównaniu z marcem, jednak również w obydwu przypadkach odczyty nie spełniły oczekiwań. Chińska produkcja przemysłowa wzrosła o 5,6% r/r, poniżej prognozowanych 10,9%. Dane o sprzedaży detalicznej z Chin również były niższe, a aktualny wzrost r/r wyniósł 18,4% wobec oczekiwanych 21,0%. Oczekiwania analityków były wsparte bardzo niską bazą z kwietnia 2022, gdy Chiny zamykały gospodarkę. Słabnące momentum daje spekulantom miejsce na nadzieję wokół rządowego wsparcia wzrostu w Chinach.
Dla kontrastu dane o PKB w Polsce dziś zostały przyjęte pozytywnie. PKB wypadło na poziomie -0,2% w ujeciu rocznym wobec 0,9% oczekiwanego spadku. Kwartalnie PKB wzrosło o prawie 4% wobec 0,8% prognoz. Dane pokazały, że Polska nie wchodzi w techniczną recesję choć roczny spadek pojawił się pierwszy raz od pandemii koronawirusa. Od strony ważniejszych danych makro. Spadającą gwiazdą GPW okazała się dziś Grupa Azoty, która odnotowała 5% spadek akcji po publikacji 555 mln straty. Inwestorzy czekają na rozwój debaty nad podniesieniem limitu zadłużenia w Stanach. Brak postępów może być postrzegany jako krótkoterminowy czynnik ryzyka dla byków.