Poranek maklerów: WIG20 w zawieszeniu między 1900 a 1950 pkt

Wczorajsza sesja na wielu giełdach zakończyła się rozczarowaniem. Także w Warszawie, gdzie WIG20 spadł o 0,68 proc., choć w początkowej fazie handlu zyskiwał nawet 0,65 proc.

Publikacja: 12.05.2023 08:58

Poranek maklerów: WIG20 w zawieszeniu między 1900 a 1950 pkt

Foto: Robert Gardzinski/Fotorzepa

Indeks tym samym znów powrócił w dolny rejon konsolidacji 1900-1950, w której trwa przez cały ten tydzień. Analitycy zauważają, że na wykresach głównych warszawskich indeksów pojawiają się niepokojące sygnały techniczne, które mogą stanowić zaproszenie dla niedźwiedzi. Na rynkach zachodnich wczoraj przewagę mieli sprzedający. Rosły tylko nieliczne rynki, jak Paryż czy Madryt. Na Wall Street rozczarowały duże spółki – skupiający je Dow Jones Industrial zanotował spadek o 0,66 proc. Na plusie natomiast zakończył notowania Nasdaq, który jako jedyny z głównych indeksów w USA trzyma się na tegorocznych szczytach. Na co zwracają uwagę analitycy przed dzisiejszą sesją w porannych komentarzach?

Przystanek przed dalszymi wzrostami?

Kamil Cisowski, DI Xelion

Najważniejsze czwartkowe dane, inflacja PPI z USA, okazały się lepsze od oczekiwań (spadek z 2,7% r/r do 2,3% r/r), ale nie wystarczyło to, by ochronić rynki w Europie i USA przed spadkami. Sesja na Starym Kontynencie rozpoczęła się na plusach, ale niemal do samego jej końca było już tylko gorzej, dopiero w ostatniej fazie handlu, po otwarciu rynku amerykańskiego, nastąpiło lekkie odbicie. Główne indeksy notowały stopy zwrotu od -0,61% (FTSE MiB) do +0,28% (CAC40). Poza Paryżem na plusie zamykał się Madryt (+0,16%), ale rosnące rynki znajdowały się w wyraźnej mniejszości. Słabnący popyt jeszcze lepiej oddawały inne klasy aktywów, przede wszystkim surowce. Dwuprocentową przecenę zaliczyła ropa, co może nie wydawać się niepokojące po wyraźnym odbiciu z przełomu ubiegłego i obecnego tygodnia. Bardzo niestandardowy był natomiast przeszło trzyprocentowy spadek cen miedzi, która znalazła się na tegorocznych minimach, dołączając m.in. do rudy żelaza w rozczarowaniu chińskim popytem. Ostatnie dane z Państwa Środka są zaskakująco słabe, coraz wyraźniej widać, że realizacja 5% wzrostu będzie wymagała dalszych działań rządu. Spodziewamy się reakcji w ciągu najbliższych tygodni, bez niej możemy być zmuszeni do rewizji naszego pozytywnego nastawienia do chińskiego rynku akcji.

WIG20 spadł o 0,68%, mWIG40 o 0,81%, a sWIG80 o 0,54%. Jest to znacznie słabszy wynik niż to, czego można było oczekiwać na początku dnia, a byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie przeszło pięcioprocentowa zwyżka Allegro (+5,33%), które wspólnie z CD Projektem (+3,27%) zniwelowało efekt silnych spadków KGHM (-3,65%) i PZU (-1,85%). Wśród średnich spółek dużym rozczarowaniem było na pewno zachowanie ING, które po początkowych wzrostach straciło 3,43% i wnosiło największą ujemną kontrybucję do mWIG40.

S&P500 spadło w czwartek o 0,17%, NASDAQ wzrósł o 0,18%. Podobnie jak w środę, dzień należał do Alphabetu (Google), który zaliczył kolejną czteroprocentową zwyżkę. Rynek w naszej opinii jeszcze nie skończył dyskontować bardzo pozytywnego obrazu sezonu wynikowego za 1Q2023, uważamy, że w ciągu najbliższych 1-2 tygodni będziemy widzieć kontynuację ruchu w górę na NASDAQ i S&P500.

W godzinach porannych spada większość giełd azjatyckich, bardzo dobrze natomiast zachowuje się Nikkei. Notowania kontraktów futures sugerują pozytywne otwarcie w Europie, zakładamy, że do wzrostów z łatwością przyłączy się Warszawa. Wśród czynników wspierających rynek można wymienić głosowanie w Senacie za obniżeniem oprocentowania kredytów w nowym programie z 2% do 0%. Kalendarz sesji nie będzie obfitował w istotne wydarzenia, największą reakcję może wywołać odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan oraz publikowanych przez instytucję oczekiwań inflacyjnych w USA.

Tylko trzy spółki z WIG20 na plusie

Ignacy Budkiewicz Biuro Maklerskie BNP Paribas Bank Polska

Większość największych europejskich indeksów giełdowych zanotowało w czwartek spadki. Niemiecki indeks DAX stracił 0,39%. Podczas sesji zbliżył się do okolic 15750 pkt. i tym samym kontynuował oddalenie od strefy oporu w okolicy 16000 pkt. oraz trwający od prawie miesiąca trend boczny. Osłabienie na rynkach akcji zbiegło się z osłabieniem dolara amerykańskiego, który od rana umacniał się w relacji do euro, w kulminacyjnym momencie otarł się o okolice poziomu 1,09.

Negatywny sentyment przeniósł się w ostatnich dwóch godzinach sesji także na polski parkiet. Indeks największych spółek stracił 0,68% i trwał w zawieszeniu pomiędzy 1900 i 1950 pkt. Dzień zyskownie zakończyły zaledwie trzy spółki na czele z Allegro, które zyskało 5,33% i tym samym wybiło się z miesięcznej konsolidacji. Drugim pod względem wzrostu walorem były akcje CD Projektu, które zanotowały wzrost o 3,27%. Spółka poinformowała przed sesją, że Walne Zgromadzenie ma zdecydować o skupie akcji własnych za maksymalnie 500 mln zł. Drugą istotną informacją ze spółki była ta o odwróceniu części odpisu Projektu Sirius w wysokości 21,5 mln zł, który początkowo wynosił 33,4 mln zł. Najsłabszą spółką indeksu polskich blue chipów był KGHM ze stratą na poziomie 3,65%, które zakończyło dzień notować w okolicach 115 zł. Podczas konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński przekazał, że Rada jest obecnie w trybie „wait and see” i tym samym nie kończy oficjalnie cyklu podwyżek stóp procentowych, ani nie określił terminu rozpoczęcia obniżek stóp.

Dane dotyczące wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych okazały się powyżej oczekiwań (264 tys. vs. 240 tys.) i podważyły nieco optymistyczny sentyment płynący z rynku pracy po ubiegłotygodniowych danych.

Zamknięcie giełdy w Japonii (0,89%) i poranne kwotowania kontraktów terminowych na największe światowe indeksy sugerują umiarkowany optymizm od rana.

Czy hossa w USA stoi na glinianych nogach?

Piotr Neidek, BM mBanku

Czwartkowa sesja na europejskich parkietach nie należała do łatwych dla akcyjnych byków. Wprawdzie CAC40 zamknął się nad kreską, ale skala zwyżki (+0.3%) była niewielka. Bliski poziomu neutralnego był londyński wskaźnik giełdowy FTSE250, ale do finiszowania na zero zabrakło mu kilku oczek.  Pod kreską znalazł się DAX(-0.4%), który wciąż utrzymuje się w strefie konsolidacji. Zapoczątkowane na przełomie kwiecień/maj próby wybicia 16000 wciąż okazują się bezskuteczne. Opór trzyma a byki nie mają pomysłu na mocniejszą kontrę. Brakuje impulsu, który pozwoliłby na bardziej śmiałe ataki popytu. Wygląda na to, że druga połowa maja rozpocznie się z obawami o materializację formacji G&R. Strukturę tą widać na tygodniowym wykresie RSI. Ostatni raz podobny sygnał ostrzegawczy pojawił się w lutym 2020r.

Czwartek nie był tym dniem na Wall Street, które jankeskie byki będą miło wspominać. Spośród wszystkich największych spółek, tworzących indeks DJIA, jedynie pięć z nich zakończyła dzień nad kreską. Największe spadki odnotowały walory  spółki Walt Disney, które runęły o prawie -9%. Mocniejszej przecenie uległy także papiery Intela, które na koniec dnia straciły -3.7%. Przed korektą ponownie wybronił się Nasdaq100 (+0.3%) i jako jedyny z amerykańskich wskaźników giełdowych utrzymuje się powyżej tegorocznych szczytów. Największe problemy nadal ma Russell2000, który walczy o utrzymanie się powyżej kilkumiesięcznych minimów. Słabość małych spółek daje do myślenia, że hossa w USA stoi na glinianych nogach. Coraz większą awersję do ryzyka wykazują inwestorzy ceniący sobie kryptowaluty. Dzisiaj rano Bitcoin przełamał barierę 27000$ i tym samym naruszył linię szyi formacji G&R. Wg geometrii niedźwiedzie otworzyły sobie drogę w kierunku 24k. Realizacja takiego scenariusza zwiększyłaby negatywny wydźwięk kwietniowych wydarzeń. Dla przypomnienia, miesiąc temu byki zostały zatrzymane na wysokości długoterminowego oporu wyznaczonego przez linię trendu i minima z 2021r. To generuje obawy o zrodzenie się nowej fali bessy.

Na rynku walutowym wciąż trwa walka o wybicie oporu przez złotego – a dokładniej na przerwanie wsparcia przez USDPLN. Dolar już trzeci tydzień blokowany jest przez listopadowe maksima z 2021r. Poziom, który zwraca na siebie uwagę, to okolice 4.15zł, czyli ten, nad którym wczoraj finiszował cross USDPLN. Tuż powyżej niego, czyli w strefie 4.17zł, umiejscowione jest zniesienie Fibonacciego 61.8% poprzedniej zwyżki. Dodatkowo tygodniowy wskaźnik impetu jest na poziomach ostatnio widzianych  na początku 2018r. Wówczas WIG ustanawiał długoterminowe maksima i przygotowywał się do bessy. Obecnie indeks szerokiego rynku jest w lepszej sytuacji technicznej, ale nie do końca komfortowej. Mianowicie WIG zatrzymał się na wysokości zniesienia Fibonacciego 61.8% zniżki z okresu 2021-2022r. Dodatkowo wczoraj MACD wygenerował podażowy sygnał dla WIG20. A pikanterii dodaje fakt, że indeks dwudziestu największych spółek od trzech tygodni nie może poradzić sobie z ruchomą granicą zwaną średnią dwustutygodniową. Podręcznikowo niedźwiedzie z GPW mają komplet argumentów, aby powalczyć o swoje.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego