Indeks tym samym znów powrócił w dolny rejon konsolidacji 1900-1950, w której trwa przez cały ten tydzień. Analitycy zauważają, że na wykresach głównych warszawskich indeksów pojawiają się niepokojące sygnały techniczne, które mogą stanowić zaproszenie dla niedźwiedzi. Na rynkach zachodnich wczoraj przewagę mieli sprzedający. Rosły tylko nieliczne rynki, jak Paryż czy Madryt. Na Wall Street rozczarowały duże spółki – skupiający je Dow Jones Industrial zanotował spadek o 0,66 proc. Na plusie natomiast zakończył notowania Nasdaq, który jako jedyny z głównych indeksów w USA trzyma się na tegorocznych szczytach. Na co zwracają uwagę analitycy przed dzisiejszą sesją w porannych komentarzach?
Przystanek przed dalszymi wzrostami?
Kamil Cisowski, DI Xelion
Najważniejsze czwartkowe dane, inflacja PPI z USA, okazały się lepsze od oczekiwań (spadek z 2,7% r/r do 2,3% r/r), ale nie wystarczyło to, by ochronić rynki w Europie i USA przed spadkami. Sesja na Starym Kontynencie rozpoczęła się na plusach, ale niemal do samego jej końca było już tylko gorzej, dopiero w ostatniej fazie handlu, po otwarciu rynku amerykańskiego, nastąpiło lekkie odbicie. Główne indeksy notowały stopy zwrotu od -0,61% (FTSE MiB) do +0,28% (CAC40). Poza Paryżem na plusie zamykał się Madryt (+0,16%), ale rosnące rynki znajdowały się w wyraźnej mniejszości. Słabnący popyt jeszcze lepiej oddawały inne klasy aktywów, przede wszystkim surowce. Dwuprocentową przecenę zaliczyła ropa, co może nie wydawać się niepokojące po wyraźnym odbiciu z przełomu ubiegłego i obecnego tygodnia. Bardzo niestandardowy był natomiast przeszło trzyprocentowy spadek cen miedzi, która znalazła się na tegorocznych minimach, dołączając m.in. do rudy żelaza w rozczarowaniu chińskim popytem. Ostatnie dane z Państwa Środka są zaskakująco słabe, coraz wyraźniej widać, że realizacja 5% wzrostu będzie wymagała dalszych działań rządu. Spodziewamy się reakcji w ciągu najbliższych tygodni, bez niej możemy być zmuszeni do rewizji naszego pozytywnego nastawienia do chińskiego rynku akcji.
WIG20 spadł o 0,68%, mWIG40 o 0,81%, a sWIG80 o 0,54%. Jest to znacznie słabszy wynik niż to, czego można było oczekiwać na początku dnia, a byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie przeszło pięcioprocentowa zwyżka Allegro (+5,33%), które wspólnie z CD Projektem (+3,27%) zniwelowało efekt silnych spadków KGHM (-3,65%) i PZU (-1,85%). Wśród średnich spółek dużym rozczarowaniem było na pewno zachowanie ING, które po początkowych wzrostach straciło 3,43% i wnosiło największą ujemną kontrybucję do mWIG40.
S&P500 spadło w czwartek o 0,17%, NASDAQ wzrósł o 0,18%. Podobnie jak w środę, dzień należał do Alphabetu (Google), który zaliczył kolejną czteroprocentową zwyżkę. Rynek w naszej opinii jeszcze nie skończył dyskontować bardzo pozytywnego obrazu sezonu wynikowego za 1Q2023, uważamy, że w ciągu najbliższych 1-2 tygodni będziemy widzieć kontynuację ruchu w górę na NASDAQ i S&P500.