Trochę większa była zmienność wśród największych spółek na GPW. WIG20 zyskał 0,5 proc. i zakończył sesję na poziomie 1910 pkt. Indeks jest niewiele poniżej ostatniego lokalnego szczytu, co jednak nie oznacza, że jego zaatakowanie będzie łatwe. Analitycy dostrzegają bowiem na rynkach lekkie schłodzenie nastrojów. Wiele może zależeć od wyników największych firm technologicznych. Raport pierwszych z nich poznamy już dzisiaj – opublikują je Microsoft oraz Alphabet.
Inwestorzy wstrzymują oddech przed wynikami Big Tech
Patryk Pyka, DI Xelion
Poniedziałkowa sesja na GPW zakończyła się wzrostem indeksu WIG20 o 0,52%. Śladem zachowania parkietów europejskich, polski indeks blue chipów rozpoczął notowania od pokaźnej zniżki, jednak wraz z upływem kolejnych godzin sytuacja stopniowo ulegała poprawie. Kosmetyczna zwyżka o 0,14% została również osiągnięta przez indeks średnich spółek mWIG40, natomiast sWIG80 zakończył dzień neutralnie. Wartość obrotów na szerokim rynku ponownie okazała się stosunkowo niska i wyniosła niewiele ponad 700 mln zł. Wśród największych spółek najbardziej zyskały akcje Santandera (+3,32%), z kolei po drugiej stronie rynku znalazł się mBank ze zniżką o 3,88%.
W trakcie dnia poznaliśmy kilka istotnych danych makro dotyczących krajowej gospodarki. Sprzedaż detaliczna w marcu pogłębiła swój spadek w ujęciu realnym i obniżyła się o 7,3% r/r (najsilniej od maja 2020 r.). Najmocniej spadła sprzedaż paliw, choć uwagę zwraca również spory spadek sprzedaży w takich kategoriach jak meble oraz sprzęt RTV/AGD. Kategorie te są szczególnie podatne na spadek realnych dochodów – konsumenci rezygnują z nich ze względu na to, że nie są uznawane za konieczne. Dane potwierdzają, że sektor konsumencki w I kwartale znalazł się w głębokiej recesji, która może rozciągnąć się na pozostałą część roku. Poniżej prognoz znalazł się również odczyt produkcji sprzedanej w przemyśle, która spadła o 2,9% r/r, co było w dużej mierze pochodną wspomnianej recesji konsumenckiej. Warto jednak zwrócić uwagę, że w ujęciu zagregowanym obraz polskiej gospodarki znacząco poprawia ponad 20-proc. ożywienie w produkcji dóbr inwestycyjnych, co związane jest z odblokowaniem łańcuchów dostaw oraz poprawą sytuacji w sektorze motoryzacyjnym.
Tymczasem za oceanem inwestorzy wstrzymują oddech przed serią ważnych raportów kwartalnych największych spółek technologicznych – wyniki opublikują dziś Microsoft oraz Alphabet. Indeks S&P500 zakończył poniedziałkową sesję zyskując kosmetycznie 0,09%, z kolei Nasdaq stracił 0,29%. Po sesji raport wynikowy opublikował First Republic Bank, który w marcu niemal podzielił losy SVB oraz Signature Bank. W pierwszym kwartale z banku odpłynęło nieco ponad 40% depozytów, co odpowiada spadkowi z 176,4 mld USD do 104,5 mld USD. Podczas krótkiej konferencji wynikowej CEO banku zaznaczył, że sytuacja związana z wypłatą depozytów ustabilizowała się i w trzech pierwszych tygodniach kwietnia odnotowano ich spadek zaledwie o 1,7%. Warto wspomnieć, że bank pomimo krytycznego kwartału osiągnął zysk w kwocie 269 mln USD (spadek o 33% r/r), co okazało się wartością wyższą od rynkowych prognoz. Nie wzbudziło to jednak zachwytu wśród inwestorów – w handlu posesyjnym akcje banku zostały przecenione o 12%.