Poranek maklerów: Czym zaskoczą technologiczni giganci

Poniedziałkowa sesja na rynkach akcji nie miała większej historii. Na głównych zagranicznych rynkach indeksy zaliczyły niewielkie spadki lub zwyżki, które raczej nie zmieniły nic w ich obrazie. Przykładowo niemiecki DAX stracił 0,11 proc., amerykański S&P 500 zyskał 0,09 proc., a Nasdaq spadł o 0,29 proc.

Publikacja: 25.04.2023 09:03

Poranek maklerów: Czym zaskoczą technologiczni giganci

Foto: Michael Nagle/Bloomberg

Trochę większa była zmienność wśród największych spółek na GPW. WIG20 zyskał 0,5 proc. i zakończył sesję na poziomie 1910 pkt. Indeks jest niewiele poniżej ostatniego lokalnego szczytu, co jednak nie oznacza, że jego zaatakowanie będzie łatwe. Analitycy dostrzegają bowiem na rynkach lekkie schłodzenie nastrojów. Wiele może zależeć od wyników największych firm technologicznych. Raport pierwszych z nich poznamy już dzisiaj – opublikują je Microsoft oraz Alphabet.

Inwestorzy wstrzymują oddech przed wynikami Big Tech

Patryk Pyka, DI Xelion

Poniedziałkowa sesja na GPW zakończyła się wzrostem indeksu WIG20 o 0,52%. Śladem zachowania parkietów europejskich, polski indeks blue chipów rozpoczął notowania od pokaźnej zniżki, jednak wraz z upływem kolejnych godzin sytuacja stopniowo ulegała poprawie. Kosmetyczna zwyżka o 0,14% została również osiągnięta przez indeks średnich spółek mWIG40, natomiast sWIG80 zakończył dzień neutralnie. Wartość obrotów na szerokim rynku ponownie okazała się stosunkowo niska i wyniosła niewiele ponad 700 mln zł. Wśród największych spółek najbardziej zyskały akcje Santandera (+3,32%), z kolei po drugiej stronie rynku znalazł się mBank ze zniżką o 3,88%.

W trakcie dnia poznaliśmy kilka istotnych danych makro dotyczących krajowej gospodarki. Sprzedaż detaliczna w marcu pogłębiła swój spadek w ujęciu realnym i obniżyła się o 7,3% r/r (najsilniej od maja 2020 r.). Najmocniej spadła sprzedaż paliw, choć uwagę zwraca również spory spadek sprzedaży w takich kategoriach jak meble oraz sprzęt RTV/AGD. Kategorie te są szczególnie podatne na spadek realnych dochodów – konsumenci rezygnują z nich ze względu na to, że nie są uznawane za konieczne. Dane potwierdzają, że sektor konsumencki w I kwartale znalazł się w głębokiej recesji, która może rozciągnąć się na pozostałą część roku. Poniżej prognoz znalazł się również odczyt produkcji sprzedanej w przemyśle, która spadła o 2,9% r/r, co było w dużej mierze pochodną wspomnianej recesji konsumenckiej. Warto jednak zwrócić uwagę, że w ujęciu zagregowanym obraz polskiej gospodarki znacząco poprawia ponad 20-proc. ożywienie w produkcji dóbr inwestycyjnych, co związane jest z odblokowaniem łańcuchów dostaw oraz poprawą sytuacji w sektorze motoryzacyjnym.

Tymczasem za oceanem inwestorzy wstrzymują oddech przed serią ważnych raportów kwartalnych największych spółek technologicznych – wyniki opublikują dziś Microsoft oraz Alphabet. Indeks S&P500 zakończył poniedziałkową sesję zyskując kosmetycznie 0,09%, z kolei Nasdaq stracił 0,29%. Po sesji raport wynikowy opublikował First Republic Bank, który w marcu niemal podzielił losy SVB oraz Signature Bank. W pierwszym kwartale z banku odpłynęło nieco ponad 40% depozytów, co odpowiada spadkowi z 176,4 mld USD do 104,5 mld USD. Podczas krótkiej konferencji wynikowej CEO banku zaznaczył, że sytuacja związana z wypłatą depozytów ustabilizowała się i w trzech pierwszych tygodniach kwietnia odnotowano ich spadek zaledwie o 1,7%. Warto wspomnieć, że bank pomimo krytycznego kwartału osiągnął zysk w kwocie 269 mln USD (spadek o 33% r/r), co okazało się wartością wyższą od rynkowych prognoz. Nie wzbudziło to jednak zachwytu wśród inwestorów – w handlu posesyjnym akcje banku zostały przecenione o 12%.

W momencie pisania komentarza azjatycki indeks Hang Seng traci 1,6%. Kontrakty futures na najważniejsze indeksy europejskie sugerują otwarcie przy lekkich zniżkach. Trudno oczekiwać, by w trakcie sesji europejskiej doszło do spektakularnego zwrotu akcji – przebieg notowań z uwagi na wyczekiwanie ważnych raportów finansowych amerykańskich Big Tech będzie najprawdopodobniej pozbawiony wyraźnego kierunku.

WIG20 całkiem mocny na tle indeksów zagranicznych

Michał Krajczewski, DM BNP Paribas Bank Polska

Poniedziałek nie przyniósł większych zmian na krajowym, jak i globalnych rynkach akcji. Zarówno w Europie, jak i za oceanem giełdy zakończyły notowania w okolicach piątkowego zamknięcia. Indeksy takie jak CAC40 albo DAX minimalnie zniżkowały, podobnie jak Nasdaq, natomiast S&P500 zdołał w końcówce sesji wyjść na plus.

Opisane indeksy znajdują się blisko kluczowych poziomów oporów, tak więc inwestorzy widząc rosnące wykupienie indeksów po mocnym ruchu wzrostowym trwającym od drugiej połowy marca mogą wstrzymywać się z dalszymi zakupami, śledząc przebieg sezonu wyników w USA. W bieżącym tygodniu raporty opublikuje 40% spółek z S&P500, w tym największe spółki technologiczne jak Amazon, Microsoft albo Alphabet.

Na tle indeksów zagranicznych całkiem dobrą sesję odnotował WIG20, który zakończył dzień ponad 0,5% wzrostem. Widać dalszy ciąg zainteresowania zagranicznych inwestorów krajowym parkietem o czym świadczy konsolidacja na mWIG40 i sWIG80 w ostatnich dniach, ale także dalsze umocnienie złotego względem euro albo dolara – kurs EUR/PLN znajdujący się przy 4,60 jest najmocniejszy od czerwca ub. r., a kurs USD/PLN pokonał w dół poziom 4,20 i znajduje się na minimach z marca 2022 r.

Na przebieg sesji nie wypłynęły słabsze od oczekiwań dane o krajowej aktywności gospodarczej, którymi są produkcja przemysłowa, produkcję budowlana oraz sprzedaż detaliczna w marcu. Wyniosły one odpowiednio w ujęciu r/r -2,9%, -1,5% oraz +4,8% (w tym sprzedaż w cenach stałych spadła o 7,3%). Niższy od oczekiwań i od wyników lutego był także odczyt cen produkcji sprzedanej przemysłu (+10,1% r/r), co mogło wpłynąć na kontynuację spadku rentowności polskich obligacji skarbowych.

Pomimo publikacji danych z rynku nieruchomości albo indeksu zaufania konsumentów Conference Board w Stanach Zjednoczonych, oczekujemy stabilnego przebiegu dzisiejszej sesji. Większa zmienność może pojawić się dopiero w maju, kiedy inwestorzy będą znali większość wyników kwartalnych amerykańskich spółek oraz majowe decyzje Fed i EBC.

Inwestorzy bardziej sceptycznie podchodzą do tematu hossy

Piotr Neidek, BM mBanku

Od kilku dni na paryskim parkiecie podejmowana jest próba ucieczki byków od wybitych, długoterminowych oporów. W pierwszej połowie kwietnia CAC40 przełamał 7400 pkt i tym samym znalazł się na historycznie wysokich poziomach. Jednakże presja na kontynuację hossy zaczęła maleć. W ubiegłym tygodniu bykom udało się ugrać jedynie +0.8%. Także we Frankfurcie impet wzrostów wyraźnie zmalał. Średnia tygodniowa stopa zwrotu indeksu DAX, od początku miesiąca, to +0.6%. W ostatnich dniach niemiecki indeks wyszedł dołem z klina. Bykom udało się wykonać jeszcze lokalne podbicie, ale sytuacja techniczna nadal generuje obawy o powrót niedźwiedzi. Na uwagę zasługuje tygodniowy RSI, który wyrysował formację odwrócenia trendu G&R. Byki mogą jeszcze zanegować uformowanie się prawego ramienia tej struktury. Wystarczy kilka mocniejszych wzrostów w najbliższych tygodniach i temat głowy z ramionami zostanie zneutralizowany. Jednakże na chwilę obecną ryzyko spadków nabiera realnych kształtów. Podobna formacja na RSI miała miejsce prawie dwadzieścia lat temu. Wówczas DAX przebywał w korekcie horyzontalnej i po wyrysowaniu G&R, rynek potrzebował 6 miesięcy, aby pojawiły się nowe, lokalne maksima.

Zeszłotygodniowe spadki na rynku kryptowalut wciąż nie zmobilizowały inwestorów do kupna przecenionych instrumentów. Bitcoin pozostaje poniżej 28000USD, a dzisiaj rano nadal nie widać presji ze strony kupujących. Na wykresie tygodniowym nadal straszy podażowa formacja, która jest umiejscowiona w strefie długoterminowego oporu. Wszystko to sprawia, że temat rosnącej awersji do ryzyka nadal jest aktualny. Nie ma to bezpośredniego przełożenia na rynki akcji, niemniej jednak pokazuje, że inwestorzy bardziej sceptycznie niż miało to jeszcze miesiąc temu, podchodzą do tematu hossy. NASDAQ100 utknął w strefie 13000 punktów. Jak na razie jest to bezpieczna przystań nad wybitymi oporami, ale ciężar odpoczywających byków rośnie z sesji na sesję. Ciekawie prezentuje się S&P500, który od dwóch tygodni konsoliduje się tuż poniżej tegorocznych szczytów. Wskaźnik MACD wciąż się broni przed wygenerowaniem podażowych sygnałów. Na tygodniowych świeczkach także sytuacja jest względnie neutralna. Wczoraj przetestowana została linia lokalnego trendu wzrostowego. Jak na razie została ona utrzymana, ale dzisiejsza poranna przecena kontraktów może to zmienić.

Dalsze umacnianie się złotego pozytywnie przekłada się na średnioterminowe perspektywy rynku kapitałowego nad Wisłą. Problemem może okazać się lokalna sytuacja techniczna zarówno WIG20 jak i USDPLN. Dolar dotarł do strefy wsparcia 4.16-4.18 wyznaczonej przez listopadowe maksima z 2021r. i zniesienie Fibonacciego poprzedniej zwyżki. Odczyt tygodniowego wskaźnika impetu RSI jest już najniższy od ponad pięciu lat. Natomiast WIG20 wyrysował wczoraj prawe ramię formacji G&R. Na wykresie godzinowym można doszukać się spadającej gwiazdy. To sprawia, że dzisiaj byki mogą mieć utrudnione zadanie w kontynuacji podróży na północ. Teoretyczny zasięg spadków, liczony wg G&R, to okolice 1840punktów. Aby jednak tego typu scenariusz został aktywowany, wcześniej niedźwiedzie musiałyby przebić się przez linię szyi, czyli wrócić pod 1890pkt.

Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
GPW czeka na nowy impuls
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty