Opublikowana wczoraj cotygodniowa liczba dotycząca ilości nowych bezrobotnych ponownie przyniosła wyższy od prognoz odczyt, co jest pierwszym sygnałem pogarszania się sytuacji na rynku pracy. Dodatkowo inflacja producentów PPI okazała się poniżej prognoz i wyniosła 2.7% r/r wobec mediany na poziomie 3.0% r/r. W efekcie kurs dolara spadł na roczne minima, a notowania eurodolara wyszły powyżej 1.10.

Złagodzenie oczekiwań wobec Fed wsparło także rynek akcyjny, a wczorajsza sesja na WallStreet zakończyła się nawet 2% wzrostami technologicznego Nasdaqa. Kontrakt terminowy na S&P500 dobił do 4170 pkt., a niemiecki Dax zbliża się do okolic 16000 pkt. Z danych dziś warto zwrócić uwagę na marcowy odczyt sprzedaży detalicznej z USA oraz wstępny odczyt Uniwersytetu Michigan za kwiecień. Obrazować on będzie nie tylko nastroje amerykańskich gospodarstw domowych, ale i oczekiwania inflacyjne. Dziś także oficjalnie startuje sezon wyników w USA i poznamy rezultaty działalności największych banków jak JP Morgan, Wells Fargo czy Citigroup. Raport te będą odzwierciedlać jak radziła sobie cała amerykańska gospodarka w I kw. i w jakiej kondycji faktycznie jest sektor finansowy.

Przecena dolara wyraźnie sprzyja w ostatnich dniach złotemu. W stosunku do USD jest on najsilniejszy od roku, a amerykańska waluta kosztuje tylko 4.20. Złoty zaczął mocno zyskiwać po publikacji niższych od prognoz danych o marcowej inflacji w USA. Dane obniżyły oczekiwania wobec dalszej ścieżki stóp procentowych w USA. Na rynku globalnym kapitał odpływa zatem od dolara w kierunku rynków wschodzących, do których zaliczany jest złoty. Koniec cyklu podwyżek stóp procentowych w USA historycznie nie był dobry dla dolara. To daje szanse złotemu w kolejnych miesiącach. Mogą one być szczególnie duże, jeśli Fed zdecyduje się na obniżki stóp w drugiej połowie roku

US500.f; D1

US500.f; D1

BM mBanku

Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.