Jak przeczytamy w dzisiejszych komentarzach analityków, naszemu flagowemu wskaźnikowi udało się naruszyć opór w postaci linii trendu spadkowego, a dziś może się wyjaśnić, czy uda mu się przedostać powyżej niej, co oznaczałoby szansę na dalszy ruch w górę. Bardzo dobrą sesję mają za sobą amerykańscy inwestorzy. S&P 500 wzrósł tam o 1,3 proc., a Nasdaq o niemal 2 proc. Zachętą do kupowania akcji były m.in. dane o inflacji producenckiej (PPI), która niespodziewanie mocno spadła. Dziś w USA formalnie startuje sezon wyników kwartalnych – wraz z publikacjami sprawozdań przez kilka dużych banków. Czy raporty przełożą się na koniunkturę na rynku?
PPI motorem potężnych wzrostów w USA
Kamil Cisowski, DI Xelion
Wczorajsze niepewne otwarcie handlu w Europie, które i tak miało miejsce na poziomach wyższych niż sugerowane przez kontrakty futures w momencie pisania porannego komentarza, nie okazało się prognostykiem na całą sesję. Lokalne dołki zostały wyznaczone na samym początku dnia, potem obserwowaliśmy udany w różnym stopniu ruch w górę. W swoim własnym rytmie poruszała się giełda w Paryżu – po wynikach LVMH cały europejski sektor dóbr luksusowych znalazł się na granicy euforii. Wspomniany jego gigant rósł o 5,65%, Hermes o 3,07%, L’Oreal o 2,90%, Kering o 2,62%. Bernard Arnault umocnił się na pozycji najbogatszego człowieka świata, wartość jego majątku przekroczyła według Bloomberg 210 mld USD. CAC40 z olbrzymią przewagą zamknął dzień jako najlepszy z głównych indeksów europejskich, zyskując 1,13%, najsłabsze FTSE MiB straciło 0,01%. W większości przypadków finalne wzrosty były niewielkie – DAX zyskał 0,16%.
WIG20 zyskał 1,35%, mWIG40 0,76%, a sWIG80 0,28%. Zgodnie z tezą, którą postawiliśmy na początku miesiąca, duże spółki zaczynają powracać do formy po złym 1Q2023. Wczorajsze obroty sięgnęły 1,23 mld zł, kolejny dzień wyraźnie drożały banki wiedzione przez PKO (+2,77%) po informacjach, że nowym prezesem zostanie Dariusz Szwed. Bardzo silnie odbijało Dino (+3,88%), dużą pozytywną kontrybucję wniosło Allegro (+2,45%). O ile dzień „ustawiły” doskonałe dane o amerykańskim PPI, publikacje CPI z naszego regionu pozostawiały wiele do życzenia, bijąc oczekiwania w marcu w takich państwach jak Rumunia czy Czechy.
S&P500 zyskało w czwartek 1,33%, a NASDAQ 1,99%. Gdy przed otwarciem opublikowano niespodziewane informacje, że inflacja producencka w USA nieoczekiwanie spadła o 0,5% m/m (prognozy: 0,0% m/m), rynek amerykański odbił w sposób nawet silniejszy niż po wczorajszym CPI i tym razem nie było mowy o zakwestionowaniu ruchu – wzrosty trwały w sposób nieprzerwany niemal do końca dnia. Takiego spadku PPI nie widzieliśmy od czasu początku pandemii i nawet fakt, że w dużej mierze wynikał on z cen paliw (które nieuchronnie muszą zdrożeć w bliskiej przyszłości) nie psuł pozytywnego wydźwięku danych. Dynamika wskaźnika, który ma nieco wyprzedzający charakter względem inflacji konsumenckiej, wynosi w USA aktualnie 3,4% r/r.