Jeszcze przed rozpoczęciem wtorkowej sesji można było z optymizmem patrzeć w przyszłość. W poniedziałek WIG20 wyszedł z dużej przeceny obronną ręką i zakończył dzień na plusie. To sugerowało, że byki wcale nie zamierzają tanio sprzedawać skóry i to mimo dużej niepewności, jaka panuje na rynkach. Dodatkowo w poniedziałek kolor zielony pojawił się także na Wall Street. Tych sprzyjających okoliczności byki po prostu nie mogły zmarnować i nie zmarnowały.

Od początku dnia na naszym parkiecie świecił kolor zielony. Początkowo WIG20 rósł 0,7 proc., ale to już wystarczyło by indeks wrócił powyżej okrągłego poziomu 1700 pkt. Popyt wcale jednak nie zamierzał na tym poprzestawać. Z każdą kolejną godziną wzrosty przybierały na sile. W pewnym momencie wskaźnik największych spółek naszego parkietu rósł już ponad 2 proc. Wspierane to było dobrymi nastrojami na największych rynkach. Ponad 1,5 proc. rósł m.in. niemiecki DAX czy też francuski CAC40. Do tego doszły też wyraźne wzrosty na początku notowań na Wall Street.

Dla kupujących były to idealne warunki, które zresztą skrzętnie zostały wykorzystane. Przewaga byków nie podlegała dyskusji do samego końca notowań. WIG20 zyskał ostatecznie 1,9 proc. Wynik ten robi tym większe wrażenie, jeśli weźmie się pod uwagę bardzo słabe zachowanie akcji CD Projekt czy też wyraźną przecenę Allegro. Pierwsza z tych firm straciła na wartości prawie 11 proc. po odpisie aktualizującym na ponad 40 mln zł. Allegro straciło na wartości 3,6 proc.

Wzrosty na GPW "sponsorowały" banki, które odrabiały straty po ostatnich zawirowaniach związanych z problemami tego sektora w Stanach Zjednoczonych czy też Szwajcarii. Branżowy indeks WIG - banki urósł prawie 4 proc. W gronie największych spółek liderem wzrostów był z kolei mBank, który zyskał 5,2 proc. Niewiele gorzej poradził sobie bank Pekao. Jego walory zyskały 4,8 proc. Kolor zielony świecił nie tylko w przypadku największych, ale także średnich i małych spółek. mWIG40 urósł 0,6 proc., zaś sWIG80 0,9 proc. Warto zwrócić uwagę, że wtorkowemu odbicie towarzyszyły stosunkowo wysokie obroty. Wyniosły one 1,2 mld zł.

Dwie sesje tego tygodnia pokazały, że zaproponowane rozwiązania problemów sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych oraz w Europie uspokoiły rynki. Teraz jednak uwaga inwestorów przenosi się na Rezerwę Federalną, która w środę podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Nasz rynek będzie mógł na to zareagować dopiero w czwartek. W środę więc należy spodziewać się sesji wyczekiwania, no chyba, że w między czasie znów wydarzy się coś nieoczekiwanego.