Winowajcą okazał się szwajcarski Credit Suisse. W nocy jednak SNB zdecydował się na udzielenie pożyczki w kwocie 50 mld franków, co ma ustabilizować sytuację płynnościową. To uspokoiło nieco rynek i sprzyjało niewielkiemu odreagowaniu głównych indeksów na początku czwartkowych godzin handlu. Niemiecki Dax spróbował wrócić w okolice 15000 pkt., ale nie trwało to długo. Obecnie schodzi poniżej 14800 pkt.
Za oceanem skala przeceny była wczoraj kosmetyczna w porównaniu do Europy. S&P 500 pozostaje blisko 3900 pkt. Spadek oczekiwań na podwyżki stóp sprzyja cały czas spółkom technologicznym. Nasdaq zyskał podczas wczorajszej sesji 0.4%.
Widać, że władze zarówno w USA, jak i w Europie nauczone konsekwencjami z 2008 roku, będą robiły wszystko, aby uspokoić rynek i nie dopuścić do narastania efektu domina. Niewiadoma skala problemów sektora bankowego, będzie obecnie negatywnym czynnikiem dla popytu na ryzyko.
Mocno przecenione zostały wczoraj notowania wspólnej waluty, a kurs EURUSD spadł poniżej 1.06. Dziś odreagowanie widać i na tym rynku, niemniej jednak uwaga przesuwa się w kierunku dzisiejszego posiedzenia EBC. Na poprzednim Rada Prezesów zapowiedziała 50-punktową podwyżkę stóp procentowych, ale dalsze kroki zależeć będą od najnowszych wyników projekcji makroekonomicznych. Dodatkowo EBC nie będzie mógł pominąć kwestii problemów sektora bankowego i wrażliwości na poziom stóp procentowych. Spora cześć uczestników rynku zakłada, że niepewność w sektorze bankowym skłoni Radę Prezesów do mniejszej, 25-punktowej podwyżki stóp. Z tego powodu dzisiejsza decyzja nie pozostanie bez echa dla rynku walutowego. Do sprawy na konferencji prasowej po posiedzeniu będzie musiała też odnieść się prezes EBC Christine Lagarde.
Dziś w kalendarium makroekonomicznym obok EBC należy zwrócić uwagę na cotygodniowe dane o liczbie nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych. Po EBC w przyszłym tygodniu przyjdzie czas na Fed, choć w tym przypadku 25 punkowa podwyżka wydaje się przesądzona.