Informacje z opublikowanego dziś protokołu EBC sporządzonego trzy tygodnie temu okazały się mniej istotne dla byków i nie przyniosły zaskoczenia. Na Wall Street nastroje są wciąż przygaszone - kolejna porcja danych z rynku pracy obciążyła sentymenty byków i wsparła amerykańskiego dolara.

Nastroje na europejskich parkietach giełd były dziś wyraźnie mieszane, choć główne benchmarki jak FTSE czy CAC40 i DAX zdołały odrobić straty i zakończyć sesje na plusie, nawet pomimo odczytu wyższej od oczekiwań inflacji CPI ze strefy euro (i zdecydowanie wyższej inflacji bazowej), która uzupełniła ostatni 'koszyk danych' uprawdopodoabniających aktualny scenariusz, w którym widzimy trend dezinflacyjny ewidentnie złapał zadyszke. Optymizm nie dotarł dziś jednak na GPW. Akcje Orlenu, JSW, KHGM i Bogdanki zaliczyły dziś spore wyprzedaże wobec komentarzy wicepremiera Jacka Sasina, który poinformował że podatek od nadmiarowych zysków dla spółek z branży paliwowej i wydobywczej ostatecznie jednak wejdzie w życie.

Do niedawna jeszcze inwestorzy łudzili się, że projekt ten zniknął zatem efekt zaskoczenia był dziś szczególnie odczuwalny dla byków. JSW zanotowało ponad 5,5% spadek, Orlen stracił 2,2% a KGHM spadł o ponad 3%. WIG20 zakończył sesję na ponad 2% minusie. Wątpliwym pocieszeniem może być fakt, że wciąż nie jest pewne czy podatek obejmie również zyski z zeszłego roku 2022 i prawdopodobnie nie będzie ekstremalnie wysoki. Jacek Sasin zaznaczył, że państwo musi mieć na uwagę program transformacji energetycznej, która wymaga olbrzymich nakładów inwestycyjnych. Warto nadmienić, że podatek od firm z sektora energetycznego nie jest 'polskim wymysłem', a raczej efektem galopującej inflacji, rekordowych zysków spółek ze strategicznych branż, polityki fiskalnej oraz poniekąd również - populizmu.

Patrząc na sesje za oceanem widzimy, że sentyment na trzech głównych indeksach jest bardzo mieszany. Dow Jones skupiający w sobie głównie spółki 'starej gospodarki' zyskuje 0,3%, Nasdaq traci 0,4% a S&P500 osuwa się o 0,2% niżej. Kupujący jednak wciąż próbują powstrzymać podaż - nawet pomimo mocnego odczytu claimsów, które pokazały że w gospodarce amerykańskiej liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych ponownie spadła w ujęciu miesięcznym i okazała się niższa od prognoz. Niepokoją zaskakujące dane o kosztach pracy, które w USA wzrosły o 3,2% k/k przy prognozie 1,5% k/k i 2% poprzednio. Możliwe, że obserwujemy początek spirali płacowej w Stanach Zjednoczonych, która jeśli się zacznie - może być ciężkostrawna dla Fedu. Wówczas szanse na miękkie lądowanie przy jednoczesnym osiągnieciu celu inflacyjnego 2 okazałyby się wręcz zbyt piękne by były prawdziwe choć już dziś można odnieść wrażenie, że Rezerwa Federalna zrobi znacznie więcej by przywrócić stabilnośc cenową, kosztem gospodarki - innego wyjścia nie ma. Choć dużych spadków na indeksch nie obserwujemy, zdecydowanie można dostrzec zadyszkę i ostudzenie nastrojów na parkietach giełd - pivotowy entuzjazm jednak zupełnie nie wyparował.

Eryk Szmyd Analityk rynków finansowych XTB