Poranek maklerów: Uspokojenie po środowej wyprzedaży

Przed piątkową sesją nastroje inwestorów w Warszawie są już znacznie lepsze niż przed czwartkową, do której przystępowali, mając świeżo w pamięci tąpnięcie WIG20 o 3 proc. W czwartek indeksom w Warszawie udało się odrobić część strat (z wyjątkiem mWIG40, który symbolicznie spadł). Aby jednak zakończyć cały tydzień neutralnie, indeks dużych firm musiałby dziś zyskać ponad 2 proc. (około 35 pkt), co wydaje się trudne do zrealizowania. Jak sytuację przed startem sesji postrzegali maklerzy?

Publikacja: 19.08.2022 08:59

Poranek maklerów: Uspokojenie po środowej wyprzedaży

Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Psujek

Mieszane nastroje w Europie i niewielkie zmiany na Wall Street

Krzysztof Tkocz, DM BDM

Czwartkowe notowania na GPW i na innych europejskich parkietach przebiegały w mieszanych nastrojach. WIG20 przy obrotach sięgających 731 mln PLN zyskał 1,0% i zatrzymał się tuż pod progiem 1700 pkt. Tego dnia do najmocniejszych polskich blue chipów należały takie podmioty jak: JSW (+12,5%), Santander (+3,9%) oraz Pekao (+3,4%). Z drugiej strony znalazły się m.in. takie spółki jak: Cyfrowy Polsat (-2,9%), KGHM (-2,3%) oraz CD Projekt (-1,5%). Tego dnia sWIG80 zakończył sesję wzrostami, zyskując 0,7%, negatywnie wyróżnił się mWIG40, który stracił 0,1%. W czwartek najmocniejszym indeksem okazała się odzieżówka (+2,3%), natomiast najsłabszym była chemia (-2,4%). Na szerokim rynku pozytywnie wyróżniły się akcje spółki Mo-Bruk, które urosły 17,4% po wynikach i konferencji inwestorskiej za 2Q’22. Na innych europejskich parkietach panowało niezdecydowanie wśród inwestorów, DAX poszedł w górę o 0,5%, CAC40 zyskał 0,3%, a FTSE100 zakończył notowania ze zwyżką na poziomie 0,4%. W dniu wczorajszym Bank Centralny Republiki Turcji obniżył stopy procentowe (referencyjna stopa procentowa TCMB została obniżona o 100 punków bazowych, z 14% do 13%) pomimo szalejącej w kraju inflacji. Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się niewielkimi zmianami głównych indeksów. Tego dnia zarówno Nasdaq jak i S&P500 zyskały 0,2%, a Dow Jones finiszował 0,1% na plusie. Aktualnie ponad 90 spółek z indeksu S&P 500 opublikowało wyniki za 2Q, z czego 82% przebiło oczekiwania analityków. Na rynku ropy kontrakty na WTI na wrzesień są wyceniane po 90,1 USD za baryłkę, a za USD przychodzi nam płacić 4,69 PLN. W Azji zarówno Shanghai Composite Index jak i Nikkei kończą notowania na delikatnym minusie. Od samego rana kontrakty terminowe na DAX i na amerykańskie indeksy świecą się na czerwono.

Powrót ostrożnego optymizmu

Kamil Cisowski, DI Xelion

Wprawdzie czwartkowa sesja rozpoczęła się od spadków, ale zgodnie z naszymi podejrzeniami z wczorajszego komentarza dość szybko przewagę zaczął zdobywać popyt. Pod kreską zamknął się spośród głównych indeksów wyłącznie IBEX (-0,05%), pozostający i tak tegorocznym liderem kontynentu (-3,25% YTD). Na pozostałych rynkach wzrosty wyniosły od 0,35% (FTSE100) do 1,00% (FTSE MiB). Finalny odczyt CPI w strefie euro nie przyniósł rewizji (z poziomu 8,9% r dla głównego wskaźnika i 4,0% r/r dla inflacji bazowej), publikowane w trakcie dnia dane z USA wciąż nie mają nic wspólnego ze scenariuszem poważnej recesji. Wprawdzie nieco silniej od oczekiwań spadła sprzedaż domów na rynku wtórnym (4,81 mln vs. konsensus 4,87 mln), ale tygodniowa liczba wniosków o zasiłek okazała się lepsza od prognoz (250 tys. vs. konsensus 265 tys.), a najważniejsza publikacja dnia, czyli indeks Fed z Filadelfii odchyliła się od nich bardzo wyraźnie (6,2 pkt. vs. konsensus -4,9 pkt.). Jest to kolejny odczyt z amerykańskiego przemysłu, który wydaje się sugerować, że recesja za oceanem wcale nie jest przesądzona.

WIG20 wzrósł o 1,0%, sWIG80 o 0,65%, jedynie mWIG40 spadł o 0,14%. Jakiekolwiek odbicie po środowej wyprzedaży musi cieszyć, ale trudno na razie doszukiwać się w nim jakichkolwiek sygnałów przełomu. Absolutnym bohaterem dnia było JSW (+12,47%), które rosło bardzo silnie pomimo braku istotnych informacji ze spółki, ale wydaje się, że lekką poprawę sentymentu uwolniły głównie dobre wyniki PKO (+2,53%). W drugim szeregu drożejący bardzo silnie po raporcie Mo-Bruk (+17,35%) nie zrównoważył niestety rozczarowania wynikami Tauronu (-6,22%).

Po słabym otwarciu i nie bez problemów, ale S&P500 wzrosło wczoraj o 0,23%, a NASDAQ o 0,21%. Poza dobrymi danymi wypowiadało się ponownie dwoje członków FOMC o największym być może wpływie na rynek poza J. Powellem i L. Brainard. J. Bullard pozostaje jastrzębi, opowiadając się bez żadnych wątpliwości za kolejną podwyżką o 75 pb we wrześniu i jak najszybszym doprowadzeniu stóp powyżej poziomu neutralnego, ale nawet on argumentuje to niechęcią do wydłużania cyklu na przyszły rok. E. George była znacznie bardziej ostrożna, mówiąc, że „zrobiliśmy dużo i musimy pamiętać, że nasze decyzje przynoszą efekty z opóźnieniem”.

Rynki azjatyckie zachowują się dziś słabo, w momencie pisania komentarza rośnie tylko Hang Seng. W Europie prawdopodobnie czeka nas niepewne otwarcie poniżej poziomów neutralnych. Dzień będzie pozbawiony jakichkolwiek istotnych danych makroekonomicznych, ale zapadalność opcji powinna dostarczyć emocji po otwarciu w USA.

Co wskazują elliottowskie trójki na WIG

Piotr Neidek, BM mBanku

Jeden ze spokojniejszych tygodni na azjatyckich parkietach, dobiega ku końcowi. Indeksy w tamtej części świata nie obrały jednego zdecydowanego kierunku, jednakże w większości przypadków dominowała zieleń. Największe spadki odnotował Hang Seng Index, jednakże skala wyprzedaży była niewielka i wynosi (stan na godz. 7:00) jedynie -1.6%. Drugim, największym maruderem okazał się KOSPI (-1.1%), jednakże kluczowe wsparcie na ten tydzień 2477 zostało utrzymane. Liderem zwyżki stał się PSEi Index (+1.9%) i jest to już piąty tydzień z rzędu zdominowany przez azjatyckie byki. Obecnie trwa najdłuższa seria wzrostów od pierwszego kwartału 2019r. Patrząc na wykres, byki nadal mają sporo miejsca do kontynuowania podróży na północ. Poziomem obrony na kolejne dni staje się podstawa bieżącej świeczki 6691.

Czwartkowa sesja w USA nie przyniosła przełomu. Wprawdzie parkiet zdominowany został przez jankeskie byki, jednakże ich przewaga była niewielka. Nasdaq zakończył dzień lekko na plusie (+0.2%) i nadal pozostaje poniżej kluczowej strefy oporu. Zarówno średnia dwustusesyjna jak i 61.8% zniesienia poprzedniej zniżki wciąż nie zostały zaatakowane. Nieco inaczej prezentuje się S&P500. Benchmark ten wprawdzie nie zdołał finiszować powyżej ruchomej granicy rozdzielającej rynek byka od niedźwiedzia, to jednak w przeciwieństwie do technologicznego kolegi przebił się przez barierę Fibonacciego. Natomiast w przypadku indeksu DJIA sytuacja jest odwrotna. Średnia została wybita, ale 61.8% nadal blokuje. Podobnie jak i linia trendu spadkowego, z którą wczoraj walczyły akcyjne byki. Z podręcznikowego punktu widzenia, rynek jest w idealnym miejscu do odwrócenia dotychczasowego trendu na spadkowy. Jednakże jak to bywa w praktyce, kiedy sprawy wydają się oczywiste, sytuacja ulega diametralnej zmianie. I zamiast końca zwyżki na oporze, wzrosty mogą być kontynuowane.

Czwartkowa odpowiedź byków na środową przecenę okazała się dosyć słaba. DAX zwyżkował jedynie o +0.5%, co trudno uznać za jakikolwiek sygnał dla rynku. Jednym z nielicznych plusów jest jednak to, że w ciągu sesji utrzymane zostało lokalne wsparcie wyznaczone przez środowe zamknięcie. Na wykresie pojawiła się formacja harami, której wydźwięk jest neutralny. Wygląda na to, że presja na spadki została wyhamowana i byki z Deutsche Boerse ponownie mają zielone światło do kontynuacji zwyżki. A na realizację wciąż czeka scenariusz bazujący o oG&R, wg którego zasięg wzrostów wskazuje na strefę 14.5k.

Z akademickiego punktu widzenia, dopóki trwa korekta, a szczególnie o horyzontalnym przebiegu, jakiekolwiek prognozowanie rynku jest obarczone podwyższonym ryzykiem błędu. Mnogość scenariuszy, jakie w oparciu o dostępne techniki można wyrysować, jest niezwykle duża. To sprawia, że dopiero wiarygodne wybicie się indeksu z konsolidacji pozwoli na bardziej namacalne prognozy. Jednym z podręcznikowych sposobów na szukanie odpowiedzi „co dalej?”, jest geometria fal w oparciu o Elliotta. Jak na razie WIG rośnie trójkami, a to jest niepokojący sygnał, że trwa jedynie korekta a nie nowy impuls hossy. Trójki mają to do siebie, że bywają połączone proporcjami 1:1 albo wg złotego podziału (0.382 czy 0.618). Trwająca zwyżka przybrała postać jednej trójki a-b-c zrobionej w lipcu, a od sierpnia trwa kolejne podbicie. Ostatnim wzrostom, o ile można tak powiedzieć, „brakuje” co najmniej jeszcze jednego podbicia tak, aby wykształcił się kolejny układ a-b-c. Jeżeli wczoraj zainicjowana została kolejna fala, to jej koniec może wypaść w okolicy 58k. Takie wyliczenie wynika z proporcji 1:1. I tutaj pojawia się pewna ciekawostka. Mianowicie 58k to nic innego jak strefa oporu wynikająca z majowego szczytu. Czy tak skonstruowana, akademicka prognoza może się ziścić? Czas pokaże, ale rynek i tak zrobi swoje.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego