Poranek maklerów: Amerykanie zepsuli nastroje

Świetne dane z rynku pracy w USA oznaczają kontynuację (wyższych?) podwyżek stóp procentowych w tym kraju i zepsuły nastroje nie tylko w Warszawie. WIG20 zniżkował o 1,3 proc. Bronił się sWIG80. Ale zwyżka wyniosła tylko 0,3 proc. Obroty na całej giełdzie spadły z 1,1 mld do 850 mln zł.

Publikacja: 08.08.2022 09:05

Poranek maklerów: Amerykanie zepsuli nastroje

Foto: AFP

Po około 0,6 proc. spadły DAX i CAC40. W USA też zniżki – Nasdaq Composite stracił równo 0,5 proc., a S&P 500 zaledwie 0,16 proc. Ale dzisiaj w Azji Nikkei 225 nadal zwyżkował (0,3 proc.). Podobniej skali wzrost notował Shanghai Composite.

Wzrosty w skali tygodnia

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Piątkowy handel kończył się umiarkowanymi spadkami, natomiast w skali całego tygodnia kluczowe rynki zanotowały skromne wzrosty. Na tym tle wyróżniał się amerykański Nasdaq 100, który zyskał ponad 2%, mimo piątkowej korekty o blisko 0,8%. Powyższe miało miejsce mimo rosnących rentowności w Stanach Zjednoczonych, dla których wsparciem były wyczekiwane przez wszystkich piątkowe dane z tamtejszego rynku pracy za lipiec. Okazały się one wyraźnie lepsze od oczekiwań, co zwiększa presję na Fed dla kontynuacji podwyżek stóp procentowych. Obecnie rynek szacuje podwyżkę we wrześniu o 75 pb. z blisko 70-proc. prawdopodobieństwem, gdy jeszcze tydzień wcześniej wynosiło ono ok. 30 proc. W lipcu zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym wyniosła +528 tys. osób, gdy oczekiwania zakładały przyrost o 250 tys. Jednocześnie stopa bezrobocia obniżyła się poziomu 3,5% z poziomu 3,6% (tyle oczekiwał też rynek).

W przypadku krajowego rynku, piątkowa sesja przyniosła utrzymanie relatywne słabości względem rynków zagranicznych. WIG20 stracił ponad 1,3% a w skali tygodnia było to ponad 4%. Pocieszeniem może być fakt, że miało to miejsce przy stosunkowo niedużych obrotach – w piątek nie przekraczały 0,7 mld PLN. W skali tygodnia sektorowo dobrze wypadł segment producentów gier video, przy czym trend ten zapoczątkowały mniejsi przedstawiciele branży. Wyraźnymi wzrostami kończyły tydzień również spółki z sektora budowlanego i nieruchomości. Na drugim biegunie znalazły się spółki odzieżowe oraz surowcowe. Na uwagę zasługuje segment mniejszych spółek – od lipcowego minimum sWIG80 zyskał już blisko 7%.

W tym tygodniu zaplanowana jest mała liczba istotnych publikacji danych makroekonomicznych. Kluczowa z punktu widzenia rynków finansowych może być publikacja przygotowywanego przez Uniwersytet Michigan wskaźnika nastrojów konsumentów w USA. W ostatnich miesiącach indeks ten spadł do najniższego poziomu od 1980 r., na co wpływ ma najwyższa od lat inflacja. W świetle słabych danych o aktywności i technicznej recesji w Stanach Zjednoczonych (dwa kwartały z rzędu spadku wolumenu PKB), kierunek zmian wskaźnika nastrojów konsumentów może silnie oddziaływać również na nastroje na rynkach finansowych. W tym kontekście warto też zwrócić uwagę na publikowany we wtorek indeks optymizmu wśród małych firm oraz czwartkowe dane o liczbie zasiłków dla bezrobotnych.

W Polsce w piątek GUS poda ostateczny szacunek inflacji CPI za lipiec. Według wstępnych danych ceny dóbr i usług konsumpcyjnych wzrosły o 15,5% r./r. Sądzimy , że dynamika ta może być zrewidowana w dół ze względu na relatywnie niewielką skalę obniżek cen paliw wskazaną przez GUS w pierwszej publikacji.

Bezrobocie w USA na 50-letnich minimach

Kamil Cisowski, DI Xelion

Odbicie na globalnych rynkach akcji ewidentnie w ubiegłym tygodniu wytraciło niemal cały impet, ponownie było to widoczne w piątek. Główne indeksy europejskie nie zdołały obronić poziomów z rana (wyjątkiem był IBEX, zyskujący 0,08%) i traciły od 0,11% (FTSE 100) do 0,76% (Stoxx 600). WIG20 nie przestaje zawodzić, zamknął się spadkiem o 1,33%, co oznacza bilans całego tygodnia na poziomie -4,01% przy lekko rosnących S&P 500 czy DAX. mWIG40 stracił 0,08%, a sWIG80 0,27%. Największym rozczarowaniem dnia niewątpliwie był Orlen. Raport wynikowy, gdy uwzględni się fakt, że odpisy aktualizacyjne ogłoszone wcześniej, naprawdę trudno nazwać słabym, a mimo to wzrosty na otwarciu błyskawicznie zostały zduszone przez atak podaży. Finalny bilans sesji to przecena o 3,09% przy obrotach sięgających 183 mln zł. Wyraźnie traciły też Allegro (-3,16%), Santander (-4,31%) czy PGNiG (-2,98%).

S&P 500 spadł w piątek o 0,16%, a Nasdaq o 0,50%. Dzień został całkowicie zdominowany przez dane z rynku pracy, które wprowadzają jeszcze więcej chaosu w percepcję głównych wskaźników makro dla amerykańskiej gospodarki. Choć przyzwyczailiśmy się w pierwszym półroczu, że jakiekolwiek rekordy bije ostatnio głównie inflacja lub skala spadków którejś klasy aktywów, na uwagę zasługuje fakt, że po dwóch kwartałach określanych przez niektórych ekonomistów jako „techniczną recesję” (w ujęciu kw./kw. wzrost PKB był ujemny) bezrobocie właśnie wyrównało 50-letnie minima, osiągając poziom 3,5%. Zmiana zatrudnienia okazała się po raz kolejny wyraźnie wyższa od oczekiwań (528 tys. vs. oczekiwane 398 tys.), szybciej od nich rośnie też płaca godzinowa. Za część pozytywnych zaskoczeń wydaje się odpowiadać dobry dla globalnej turystyki sezon wakacyjny, solidne odczyty prezentowano m.in. w kategorii restauracji i hoteli. Rynek aktualnie jest przekonany, że mamy do czynienia z anomalią, ale warto zwrócić uwagę, że podczas kryzysu lat 2007-09 bezrobocie osiągnęło dołek w maju 2007 r., pół roku przed oficjalnym rozpoczęciem recesji.

Odbiór dobrych danych z rynku pracy, jak to ostatnio bywało, wywołał falę pesymizmu, powodując wzrost rentowności obligacji 2-letnich o ponad 18 pb., pogłębienie inwersji krzywej rentowności w USA i wyraźne umocnienie dolara. Mimo to skala przeceny na rynku akcji wydaje nam się niewielka, gdy weźmiemy pod uwagę, że rynek długu praktycznie wymazał już skutki ostatniej konferencji FOMC, a we wrześniu ponownie spodziewana jest podwyżka o 75 pb. O tym, czy do niej dojdzie mogą zadecydować dwa najbliższe odczyty inflacji. Lipcowy poznamy w środę, oczekuje się, że tańsze paliwa spowodują najniższy od kwietnia miesięczny wzrost CPI (0,2% m/m), który powinien przełożyć się na spadek dynamiki rocznej z 9,1% r./r. do 8,7% r./r. W tym kontekście zwracamy dane na piątkowe dane o globalnych cenach żywności – indeks FAO spadł o 8,6% m/m, najwięcej od 2008 r.

Dzisiejsze otwarcie w Europie zapowiada się lekko pozytywnie, większość indeksów azjatyckich odbija w późnej fazie sesji po początkowych spadkach związanych m.in. z lockdownami w turystycznej chińskiej prowincji Heinan (wciąż o ponad 1% spada Hang Seng). Łyżką dziegciu jest fakt, że Bloomberg dużo uwagi poświęca dziś sondażom robionym wśród podmiotów instytucjonalnych, z których wynika, że waluty naszego regionu są typowane przez takie podmioty jako Goldman Sachs czy Fidelity jako liderzy dalszego koszykowego osłabienia względem dolara.

Czy złe nastroje wrócą?

Paweł Śliwa, BM mBanku

WIG20. Polski parkiet znacząco odstaje od zachodnich giełd. Od połowy czerwca cena porusza się w wąskim przedziale niespełna 150 punktów, z górnym ograniczeniem 1745 punktów. Ten opór podlegał już kilkukrotnej weryfikacji przez byki, zawsze z tym samym skutkiem. Optymiści zapewne zwrócą uwagę na układ dołków, które tworzą potencjalną formację oRGR. Jednak bez przełamania ww. ceny trudno oczekiwać większego optymizmu na naszej giełdzie. Przypomina o tym także średnia krocząca MA50. Najbliższe wsparcie to 1600 punktów.

S&P 500. Ostatnie trzy sesje tworzą świecową formację gwiazdy wieczornej. Jej umiejscowienie trudno uznać za przypadek, jeżeli sprawdzimy czerwcowe maksima, czyli 4170 punktów. Jest to początek ostatniego impulsu spadkowego na wykresie dziennym, a tym samym kluczowy element układanki niższych szczytów i dołków. Trend spadkowy, czy też korekta wyższego rzędu nie została jeszcze zakończona. Przypomina o tym kierunkowe mierzenie Fibonacciego o wartości 100%. Informuje ono, że bieżący układ wzrostów liczony od 3639 punktów jest niemal identyczny z marcową korektą. Sprawia to, że negatywny nastrój może powrócić w kolejnych dniach.

FTSE100. Zmienność na brytyjskiej giełdzie była wyjątkowo mała w ubiegłym tygodniu. Może to trochę dziwić, kiedy spojrzymy na wykupiony wskaźnik stochastyczny. Zwykle była to zapowiedź spadków na tym parkiecie, co wiązało się z kolejnym odbiciem od oporu 7675 punktów. Obecnie notowania tego indeksu są o 200 punktów niżej, co tworzy pewną rozbieżność. Ogólny kształt wykresu z ostatnich tygodni nie wykazuje oznak klasycznego trendu i pasuje do opisu konsolidacji. Jej dolnym ograniczeniem pozostaje równa liczba 6800 punktów. Krótkoterminowo warto zwrócić uwagę na lokalny opór 7300 punktów, który wkrótce może zostać zamieniony we wsparcie.

DAX .Indeks niemieckiej giełdy kolejny tydzień z rzędu zyskiwał na wartości, a wszystko za sprawą wsparcia 12440 punktów. W tym miejscu można zauważyć tworzenie się tygodniowego układu formacji podwójnego dna. Byki nie mogą odtrąbić jeszcze zwycięstwa, gdyż czwartkowe maksima pokrywają się ze szczytem z lutego 2020 roku. Nadaje to cenie 13800 punktów znaczenie kluczowego oporu, a piątkowa sesja sugeruje, że podaż nie odpuszcza. Ten tydzień może przynieść odpowiedź, czy wzrosty będą kontynuowane, czy też jest to tylko korekta tegorocznych spadków i zobaczymy powtórkę sprzed dwóch lat. zag

Giełda
Przedświąteczny optymizm na GPW
Giełda
Poranek maklerów: Dziś ostatnia sesja przed świętami i w tym kwartale
Giełda
WIG20 wciąż jeszcze poniżej 2400 pkt
Giełda
Czy czeka nas przedświąteczna wyprzedaż?
Giełda
Rynek wycisza się przed długim weekendem
Giełda
Symboliczne wzrosty na GPW. WIG20 poniżej 2400 pkt