Poranek maklerów – Czekając na przesilenie

Przy obrotach większych o około 200 mln zł (1,17 mld zł), we wtorek akcje w Warszawie zaliczyły znaczące spadki. WIG20 zniżkował o 3 proc. Nasza giełda wypadła słabo na tle Europy – gdzie CAC40 zyskał 0,8 proc., a DAX 0,6 proc.

Publikacja: 13.07.2022 09:18

Poranek maklerów – Czekając na przesilenie

Foto: Radek Pasterski

W Nowym Jorku S&P 500 zaliczył zniżkę o 0,9 proc. a Nasdaq Composite spadł o 1 proc. Dzisiaj czekają nas dane o inflacji w USA oraz tzw. Beżowa księga.

W Europie poznamy dane o produkcji przemysłowej za maj.

Najgorzej w Europie

Adam Dudoń, BM Alior Banku

We wtorek na Wall Street indeksy S&P 500 i Nasdaq straciły po ok. 0,9%. Pierwszą większą spółką, która opublikowała wyniki było PepsiCo – w II kw. zysk na akcję spółki wyniósł 1,86 USD. Pomimo lepszego zysku na akcję od oczekiwań (1,74 USD), w świetle obaw o znaczne spadki wyników spółek w II kw., kurs PepsiCo (-0,6%) zakończył dzień na lekkim minusie. Akcje Twittera podrożały wczoraj o 4,3%,spółka pozwała Elona Muska za naruszenie umowy kupna platformy, spółka domaga się sfinalizowania transakcji za uzgodnioną kwotę 54,2 USD za akcję.

W Europie panowały wczoraj mieszane nastroje, główne indeksy DAX i CAC40 zyskały odpowiednio 0,6 i 0,8%, jednak wiele indeksów zakończyło dzień poniżej kreski, w tym najsłabszym indeksem na Starym Kontynencie został krajowy WIG20 (-3%).

Na dzisiejszej azjatyckiej sesji indeksy nie zmierzają w jednakowym kierunku, oscylują wokół poziomów zamknięcia z poprzedniego dnia. Podobnie prezentują się notowania kontraktów terminowych na kluczowe indeksy zachodnich rynków europejskich, zmiany są niewielkie.

Wczoraj znacznie poniżej oczekiwań wypadł odczyt niemieckiego indeksu Instytutu ZEW, wartość indeksu spadła do -53,8 pkt. wobec konsensusu na poziomie -40,5 pkt. Indeks obrazuje nastroje niemieckich analityków i finansistów co do rozwoju sytuacji gospodarczej w Niemczech.

Premier Hiszpanii ogłosił wczoraj program antyinflacyjny – hiszpański budżet zasilą w tym roku dodatkowe podatki nałożone na sektor bankowy i energetyczny od tzw. „nadmiarowych zysków”, a więc nie tylko krajowe spółki z dominującym udziałem Skarbu Państwa są obciążane nowymi podatkami.

Dziś wśród danych makro pojawią się dane o chińskim eksporcie i imporcie, o niemieckiej inflacji CPI i HICP, o produkcji przemysłowej w strefie euro, a w II części dnia pojawią się dane z USA o inflacji CPI i inflacji bazowej, opublikowany zostanie budżet federalny, a także dane o zmianie zapasów ropy i o wnioskach o kredyt hipoteczny.

Na krajowym rynku zdecydowanie najsłabsze były duże spółki, wśród nich najmocniej przeceniło się CCC (-6,8%) i Allegro (-6,8%), nie straciły zaledwie 4 walory w gronie blue chips, wśród których najmocniejsze było JSW (+2,6%). W indeksie mWIG40 (-2,1%) uwagę przykuwa duża zmienność walorów Mabionu (-13,1%) – wczoraj spółka odnotowała pierwszy poważny spadek od 7 sesji, przy wciąż rosnącej wartości obrotu. W indeksie sWIG80 (-1,7%) najmocniejsze były ukraińskie spółki Astarta (+10,3%) i IM Company (+3,8%), wspierane rozpoczęciem eksportu zboża z Ukrainy przez porty rzeczne na Dunaju. Związkowcy z grupy Tauron nie doszli do porozumienia z zarządem spółki, okupują katowicką siedzibę firmy, domagając się 5,5 tys. zł netto jednorazowego świadczenia dla pracowników.

Bessa ma się dobrze

Piotr Neidek, BM mBanku

Po wczorajszej, silniej przecenie akcji na Tajwanie, dzisiaj kluczowy wskaźnik TAIEX Index zyskuje ponad 3%. Lokalnie pojawiła się szansa na uformowanie podwójnego dna, jednakże za wcześnie jest na zbyt optymistyczne wnioski. Bessa nadal dominuje a krótkoterminowe zwyżki do tej pory okazywały się jedynie korektami. Na niewielkim plusie, tuż przed godziną 7:00, przebywa jeszcze Kospi (+0,7%), Hang Seng (+0,7%) a także Nikkei 225 (+0,4%) oraz Shanghai Composite Index (+0,4%). Wprawdzie w Chinach można ponownie zaobserwować wzrosty na giełdzie, jednakże sytuacja techniczna ww. indeksu wskazuje na zakończenie średnioterminowego trendu wzrostowego. Na uwagę zasługuje fakt, że szanghajski benchmark wyhamował zwyżkę na wysokości długoterminowej strefy oporu. Zarówno 61,8% zniesienia poprzedniej fali bessy jak i dolne ograniczenie konsolidacji z 2021 r., zatrzymały byki w dalszej podróży na północ. W okolicy 3400 punktów dodatkowo przebiega średnia dwustusesyjna. Z podręcznikowego punktu widzenia niedźwiedzie mają dogodną sytuację do wyprowadzenia spadkowej kontry i przetestowania tegorocznej podłogi.

W USA dominowały wczoraj słabe nastroje na rynkach akcji. Wszystkie liczące się indeksy traciły na wartości. Nawet spółki z sektora użyteczności publicznej, które należą do tzw. defensorów, wygenerowały ujemną stopę zwrotu (DJUA 0,7%). Pod kreską znalazł się zarówno szeroki indeks S&P 500 (-0,9%) jak i ten reprezentujący wąskie grono blue chips DJIA (-0,6%). Na wykresach ww. benchmarków widoczne są problemy popytu z pokonaniem lokalnych oporów. Także linia trendu spadkowego stanowi nie lada wyzwanie dla byków. Od południa na domknięcie czekają otwarte luki hossy, które mają magnetyczne własności (DJIA ma takie okno poniżej 29000 punktów). Wszystko to sprawia, że jak na razie wnioski płynące z wykresów pozostają negatywne. To, co mogłoby poprawić sytuację techniczną S&P 500, to zamknięcie dnia powyżej 4000 punktów.

Od początku czerwca obserwowana jest silna przecena na rynku miedzi. Dzisiaj kontrakty na ten surowiec odnotowały najniższy poziom od listopada 2020 r. We wtorek mocno spadły także ceny ropy Crude Oil WTI (-4,7%). Dzisiaj na rynku futures notowania są poniżej 100USD. Jednocześnie testowane są średnioterminowe wsparcia wyznaczone na podstawie marcowo-kwietniowych minimów. Rynek prawdopodobnie nadal dyskontuje spowolnienie w gospodarce światowej. Na europejskich parkietach podejmowane są jednak próby podniesienia kluczowych indeksów. Paryski indeks stanął przed szansą uformowania podwójnego dna. Wprawdzie CAC40 nie potwierdził jeszcze tej formacji, ale optymiści widzą szansę do zmiany trendu. Podobnie jest z niemieckim wskaźnikiem giełdowym. DAX w ubiegłym tygodniu wyrysował młotek na wysokości tegorocznego denka.

Wszystko to odbywa się tuż powyżej 50% zniesienia poprzedniej fali hossy. Podręcznikowo jest trochę miejsca do zwyżki. Jednakże układ czarnych świeczek, a także kompilacja poziomów wsparcia w okolicy 11400 pkt sprawiają, iż jak na razie trudno o optymistyczne wnioski. Może powyżej 14700 pkt, ale jak na razie bessa jedynie wyhamowała, a nie została zakończona.

Wtorek sprzyjał spadkom nad Wisłą. WIG dotarł do poziomu sprzed kilku dni, kiedy to byki próbowały podnieść rynek na północ. Głównym ciężarem okazały się banki. Indeks sektorowy stracił 4% i zamknął się na najniższym poziomie w tym roku. Presja na spadki nadal się utrzymuje, jednakże z punktu widzenia analizy technicznej wreszcie pojawia się szansa na korektę wzrostową. WIG-banki w okolicy 5000 punktów już dwukrotnie kończył bessę (wrzesień 2011 r. oraz styczeń 2016 r.). Pojawił się także klin, czyli formacja sprzyjająca zmianie trendu. Także zeszłotygodniowa struktura młotka sprawia, że bankowe byki mogą zacząć prężyć swoje muskuły. Do tego dochodzi wyprzedanie. Jednakże zamknięcie tygodnia poniżej 4900 pkt mogłoby oznaczać, że przerwanie psychologicznej strefy 5000 punktów to jedynie przedsmak tego, co dopiero zamierzają zrobić ursusy.

Silna wyprzedaż na GPW, strach przed inflacją

Kamil Cisowski, DI Xelion

Rynki europejskie zachowywały się we wtorek neutralnie. Po otwarciu na wyraźnych minusach przynajmniej części z nich udało się zredukować straty, a nawet wyjść na kreskę, w czym wsparciem były odbijające wraz ze spadkiem cen ropy notowania kontraktów futures na amerykańskie indeksy. Notowania surowca utrzymują ogromną zmienność, wczoraj Brent taniała o 7,04%, spadając ponownie poniżej bariery 100 USD/bar. Wśród głównych indeksów na kontynencie najsłabiej zachowywał się IBEX (-0,62%), najsilniejsze CAC40 zyskało 0,8%.

Zupełnie inaczej sytuacja wyglądała w Warszawie, gdzie WIG20 spadł o 2,98%, mWIG40 o 2,12%, a sWIG80 o 1,65%, drastycznie pogarszając obraz techniczny i przynajmniej na poziomie dużych i średnich spółek czyniąc test lipowych dołków scenariuszem bazowym. Polska nie była beneficjentem stabilizującej rynki w Europie udanej pierwszej obrony parytetu EUR/USD, złoty dalej się osłabiał, przejściowo testując poziom 4,85 na EUR/PLN. Nastroje psuła m.in. projekcja NBP, która zakłada, że szczyt inflacji w kraju dopiero na I kw. 2023 r. Warto zaznaczyć, że od tej prognozy wydaje się dystansować nawet zarząd banku. Niewykluczone, że już wkrótce bank zdecyduje się na interwencje walutowe.

Gwałtowna wyprzedaż na GPW została zapewne uruchomiona przez odpływ kapitału zagranicznego, co sugerują m.in. wysokie jak na ostatni okres obroty (1,2 mld zł). Struktura spadków miała bardzo koszykowy charakter, a tylko w przypadku najsłabszego obok CCC (-6,82%) Allegro (-6,81%) widać nowe, poważne uzasadnienie tak silnej skali przeceny (zwiększanie zaangażowania Amazona w Polsce). Zachowanie banków, które przewodziły wyprzedaży przy najwyższych obrotach, trudno ponownie tłumaczyć wakacjami kredytowymi.

Rynek amerykański przez większość sesji walczył o wyjście nad kreskę, ale po ataku podaży na finale sesji S&P 500 spadł o 0,92%, a Nasdaq o 0,95%. Zjawisku towarzyszyły wzrosty rentowności obligacji skarbowych pod koniec dnia. Jest to jasny sygnał gwałtownego wzrostu obaw o dzisiejszy odczyt inflacji CPI w USA (oczekiwania mówią o wzroście z 8,6% r./r. do 8,8% r./r.), uruchomionego zapewne wyciekiem fałszywego raportu, według którego dynamika cen sięgnie 10,2% r./r.

W godzinach porannych lekko odbijają rynki azjatyckie i notowania kontraktów futures na amerykańskie indeksy, ale Europa musi zdyskontować słabe zamknięcie Wall Street, więc zapewne otworzy się na minusach. Lepiej może wyglądać sytuacja w Polsce, gdzie stabilny na razie złoty mógłby wesprzeć przynajmniej lekkie odbicie po wczorajszej olbrzymiej słabości. „Być albo nie być” dla globalnego rynku akcji jest jednak wspomniane CPI. Dynamika powyżej 9% r./r. będzie wiązała ręce Fedu nawet pomimo faktu, że w ciągu ostatniego miesiąca 5-letnie oczekiwania inflacyjne w USA obniżyły się z 3,1% do 2,5% i są na najniższym poziomie od października ubiegłego roku. Do zmiany kierunku niespodzianek inflacyjnych trudno będzie liczyć na wyraźną korektę obecnej retoryki Fedu, a bez niej nawet udany sezon wynikowy nie pozwoli raczej wygenerować silnego odbicia. Dla Polski i Europy niestety istnieje jeszcze jeden warunek konieczny do poprawy sytuacji – po zakończeniu rozpoczętego w poniedziałek przeglądu Nord Stream 1 rurociągiem ponownie musi w końcówce przyszłego tygodnia popłynąć gaz. zag

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego