Poranek maklerów: Tąpnięcie w USA

O nastrojach na naszej giełdzie lepiej nie mówić. Przy obrotach rzędu 1,4 mld zł wszystkie główne indeksy spadły. Tradycyjnie najwięcej stracił wskaźnik dużych firm. WIG20 zaliczył zniżkę o 2,6 proc. i znalazł się niżej niż w dniu ataku Rosji na Ukrainę i najniżej od listopada 2020 r. Bessa zagląda w nasze okna coraz pewniej.

Publikacja: 06.05.2022 09:07

Poranek maklerów: Tąpnięcie w USA

Foto: AFP

Jeszcze gorzej było w USA, gdzie np. S&P 500 spadł o 3,6 proc. niwelując zwyżki z dwóch poprzednich dni. Jakby tego było mało, Nasdaq Composite stracił 5 proc. W kontekście tych wydarzeń mniejsza od oczekiwań podwyżka stóp NBP schodzi na plan dalszy.

Do gry wrócili Japończycy. Nikkei poszedł w górę o 0,7 proc.

Krach w Nowym Jorku

Kamil Cisowski, Dom Inwestycyjny Xelion

Stwierdzenie, że optymizm po posiedzeniu FOMC okazał się krótkotrwały, byłoby w kontekście wczorajszych wydarzeń w Nowym Jorku eufemizmem. Rynki europejskie rozpoczynały czwartkową sesję na bardzo wyraźnych plusach , ale redukcja wzrostów rozpoczęła się właściwie od samego otwarcia i chociaż przed południem doszło do kilkugodzinnej stabilizacji, przed otwarciem rynku amerykańskiego przecena zaczęła szybko przyspieszać. Uważamy, że w minimalnym stopniu było to związane z danymi z amerykańskiego rynku pracy, ale dla formalności zaznaczamy, że liczba wniosków o zasiłek zaskoczyła negatywnie, rosnąc ze 180 tys. do 200 tys. Ciekawsze wydaje się, że produktywność pracy w USA spadła w I kwartale o 7,5% kw./kw. saar, najwięcej od 1947 r., ale są to dane o marginalnym wpływie na rynek.

Rynek polski od samego początku dnia ponownie wypadał słabo na tle reszty świata, WIG20 pierwszy raz osiągnął ujemne poziomy jeszcze przed południem. Finalnie główny indeks stracił 2,58%, mWIG30 1,58%, a sWIG80 1,28%. Największe ujemne kontrybucje wnosiły Allegro (-5,94%), PZU (-2,96%) i KGHM (-4,06%), ale jak to ostatnio bywa, wyprzedaż miała niezwykle szeroki charakter, wśród 20 najważniejszych spółek na plusach zamykały się tylko Lotos (+1,62%) i Pepco (+0,34%).

Najważniejsze wydarzenie dnia, czyli decyzja i komunikat RPP, przyniosło niespodziankę, stopa referencyjna została podwyższona o 75 pb., do 5,25%, a nie o 100 pb., jak oczekiwali ekonomiści. Chaos w działaniach RPP pozostaje na tyle duży, że nie chcemy przypisywać tej decyzji większego znaczenia przed dzisiejszą konferencją prezesa NBP, natomiast jest ona zbieżna z naszym przekonaniem, że w niezwykle szybkim cyklu podwyżek RPP powinna zrobić przerwę po osiągnięciu poziomu 6,5% w lipcu. Efekty dotychczasowych działań i tak będą wyraźnie widoczne dopiero na przełomie 2022/2023 r., otwartym pozostaje też pytanie, czy po czerwcu inflacja nie zacznie się normalizować, zapewne w towarzystwie silnie hamującego wzrostu gospodarczego.

S&P 500 spadł wczoraj o 3,56%, a Nasdaq o 4,99%, co przenosi nas pamięcią do najgorszego okresu pandemicznej paniki w 2020 r. Zdecydowanie odrzucamy tłumaczenia wczorajszego krachu doszukiwaniem się drugiego dna we wczorajszej konferencji Jerome’a Powella czy komunikacie Fedu. Jeżeli po wyraźnym stwierdzeniu prezesa Rezerwy Federalnej, że podwyżki o więcej niż 50 pb. na kolejnych posiedzeniach nie są aktywnie rozważane, rynek zaczyna wyceniać prawdopodobieństwo ruchu o 75 pb. w czerwcu na 87,1%, to znaczy, że dzieje się coś irracjonalnego. W niewielkim stopniu wzrost rentowności można tłumaczyć wczorajszymi gwałtownymi wzrostami cen ropy, będącymi efektem unijnego planu rezygnacji z rosyjskich dostaw, ale też obaw o to, kiedy USA zaczną uzupełniać rezerwy. Surowiec jednak zawrócił przynajmniej chwilowo ze wzrostowej ścieżki wraz z wyprzedażą właściwie wszystkich aktywów na świecie, począwszy od obligacji, a kończąc na kryptowalutach.

W ciągu ostatnich pięciu lat 30-letnie amerykańskie obligacje skarbowe wyprzedawane były silniej tylko w marcu 2020 r. i po wygranej Donalda Trumpa w 2016 r. Wczorajsze zachowanie rynku, choć większe w skali, przenosi nas pamięcią do marca 2021 r. i upadku Archegos Capital, który spowodował niewyjaśnione początkowo delewarowanie na całym świecie. Niewykluczone, że i tym razem z opóźnieniem dowiemy się o źródłach tak silnej wyprzedaży.

Rynki azjatyckie oczywiście gwałtownie dziś tracą, ale kontrakty futures sugerują, że Europa nie rozpocznie dnia od bardzo silnych spadków, dyskontując większość przeceny w USA już wczoraj. W normalnym ujęciu mówilibyśmy, że o przebiegu dzisiejszego dnia zadecydują dane z amerykańskiego rynku pracy, natomiast niezwykle ważne będą też wypowiedzi członków FOMC, którzy zapewne odniosą się jakoś do wczorajszych wydarzeń. Dodatkowo uważamy, że niezależnie od wzrostu zatrudnienia dzisiejsza sesja będzie przede wszystkim odpowiedzią na pytanie, czy mieliśmy do czynienia z dość niezwykłym w charakterze uformowaniem podwójnego dna na amerykańskim rynku akcji, czy też scenariuszem bazowym na najbliższe miesiące staje się bessa. Brak silnego odbicia do końca dnia będzie bardzo zwiększał ryzyko takiego rozwoju sytuacji.

Pod dyktando niedźwiedzi

Piotr Neidek, BM mBanku

Pierwszy tydzień maja w Azji kończy się zdecydowanym zwycięstwem niedźwiedzi. Prawie wszystkie indeksy odnotowały straty w ostatnich dniach. Do grona pokonanych mogą jeszcze wpaść Nikkei 225 oraz PSEi Index, o ile tylko dzisiejsze wzrosty ustąpią miejsca spadkom. Po za tymi dwoma benchmarkami, zarówno dzisiaj jak i w całym tygodniu, nie ma innego, który mógłby pochwalić się dodatnią stopą zwrotu. Najsłabiej wypada giełda w Sydney (-3,5%), Bombaju (-4%) oraz w Hongkongu (-4,9%). Ze względu na święta majowe, nie wszędzie rywalizacja była równomiernie rozłożona w czasie. Jednakże akurat dzisiaj, oprócz Indonezji, wszystkie pozostałe parkiety funkcjonują normalnie. Czyżby powiedzenie „Sell in May and go away” miało się ziścić na mocno już wyprzedanych azjatyckich rynkach?

Niemiecki indeks wyznaczył nowy opór na najbliższy czas. Wczoraj DAX ponownie odpadł od linii trendu spadkowego. Na dziennym wykresie pojawiła się podażowa świeczka. Jej sufit wyznacza podażowy próg, którego przekroczenie może okazać się problematyczne dla akcyjnych byków. Mowa o poziomie 14315 punktów, do wysokości którego lokalnie przewagę mają niedźwiedzie. W średnim terminie także dominują ursusy, a po trzeciej, nieudanej próbie sforsowania oporu, magnesem pozostaje tegoroczne denko. W krótkim terminie katalizatorem spadków ma prawo okazać się kanał spadkowy, wewnątrz którego DAX porusza się od kilku tygodni.

Wczoraj baribale nie oszczędziły żaden z indeksów. Wszystkie jankeskie indeksy giełdowe zanurkowały. DJIA (-3,1%) zamknął się poniżej 33000 pkt, S&P 500 (-3,6%) testował tegoroczne minima, zaś Nasdaq (-5%) zamknął się na najniższym poziomie od grudnia 2020 r. Skala spadków uzmysławia tylko, jak głębokie mogą być spadki w USA, ale tak naprawdę prawdziwy pogrom byków jeszcze się nie zaczął. Jednym z kluczowych motorów napędowych bessy może okazać się technologiczny indeks. Formacja G&R stała się faktem a łamanie linii szyi ostrzega o spadkach w kierunku 10000 pkt i niżej. W tym tygodniu bykom nie udało się pokonać oporu 13000 pkt, a po wczorajszym tąpnięciu, szansa na wygenerowanie popytowego sygnału praktycznie zmalała do zera.

Nowe minima stały się faktem na GPW. Wprawdzie indeks szerokiego rynku zdołał wybronić się nad tegorocznym denkiem, to jednak WIG20 już nie. Benchmark dwudziestu największych spółek finiszował na wysokości 1765 punktów. Tak nisko nie był od listopada 2020 r. Dzienne wyprzedanie zachęca do odbicia, ale sytuacja techniczna na wykresie nie. W obecnym układzie trudno doszukać się wiarygodnych poziomów obrony położonych blisko obecnej wycenie. Kontrowersyjne jest uznanie 1718 pkt jako ważnego miejsca na wykresie, na którym byki mogłyby się zaczaić. Mianowicie 61,8% powinno być liczone dla fali bezpośrednio poprzedzającej obecną bessę. Czyli nie marcowy dołek z 2020 r., a październikowe minimum stanowi bazę do pomiarów geometrycznych. Zatem gdzie szukać wsparcia w średnim terminie? Może nim okazać się np. dolne ograniczenie kanału spadkowego. W krótkim zaś na uwagę zasługuje wewnętrzna linia trendu. A także fakt, że przez ostatnie 15 sesji (z rzędu!) WIG otwierał się względnie wysoko. Jeżeli dzisiejsze otwarcie nastąpi okazałą luką bessy, wówczas byki mogą spróbować wykorzystać to na swoją korzyść.

Kubeł zimnej wody po środowej euforii na Wall Street

Krzysztof Tkocz, BDM

Czwartkowe notowania na GPW zakończyły się solidnymi spadkami głównych indeksów. WIG20 przy obrotach sięgających 1,2 mld PLN stracił 2,6% i zatrzymał się na poziomie 1765,9 pkt - czyli najniżej od listopada 2020 r. Tego dnia do najsłabszych polskich blue chips należały takie podmioty jak: JSW (-8,9%), Allegro (-5,9%) oraz CCC (-5,5%). Z drugiej strony znalazły się zaledwie dwie spółki: Lotos (+1,6%) oraz Pepco (+0,3%). Również mWIG40 jak i sWIG80 zakończyły wczorajszą sesję spadkami tracąc odpowiednio 1,6%/1,3%. Czwartkowym notowaniom nie pomogła decyzja RPP, która podniosła referencyjną stopę procentową o 75 pb. do 5,25% (oczekiwano podwyżki o 100 pb.), co przełożyło się negatywną reakcję kursów banków (WIG-banki zakończył sesję ze spadkiem na poziomie 2,2%).

Na europejskich rynkach przeważały negatywne nastroje, DAX poszedł w dół o 0,5%, CAC40 zamknął się ze stratą na poziomie 0,4%, pozytywnie wyróżnił się FTSE 100, który zyskał skromne 0,1%.

Po środowych solidnych wzrostach wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się mocnymi spadkami głównych indeksów. Pod najsilniejszą presją znalazły się spółki technologiczne (Amazon -7,7%, Meta -6,8%, Microsoft -4,4%), a Nasdaq finiszował ze zniżką na poziomie 5,0% i znajduje się na najniższych poziomach od grudnia 2020 r. S&P 500 poszedł w dół o 3,6%, a Dow Jones stracił 3%.

Dzisiaj przed nami o 15:00 konferencja prasowa prezesa NBP.

W Azji Shanghai Composite Index kończy notowania 2,3% na minusie, a Nikkei idzie w górę o 0,8%. Od samego rana kontrakty terminowe na DAX znajdują się na minusie, a na amerykańskie indeksy oscylują w okolicach zera. zag

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego