Rynek był relatywnie słaby w drugiej połowie sesji, a gracze zdawali się operować w modelu znanym z bliskiej przeszłości, kiedy szybko rotujące kapitały realizują zyski przed weekendem. Tylko nieco lepiej radziły sobie spółki o średniej kapitalizacji, których indeks mWIG40 spadł o 0,5 procent. Popyt wygrał w sektorze spółek małych i sWIG80 zyskał 0,2 procent. Oddech rynku odpowiada zmianom procentowym.
W WIG20 15 spółek straciło na wartości przy 5, która zanotowały zwyżkę. W mWIG40 przeceniła się przeszło połowa spółek przy 15 drożejących.
Na całym rynku 43 procent walorów zostało przecenionych przy 43 procent rosnących i 14 bez zmian. Z perspektywy technicznej sesja była przedłużeniem konsolidacji WIG20 w rejonie 2120 pkt., która zdominowała już końcówkę poprzedniego tygodnia.
Niemniej, w skali tygodnia WIG20 zanotował wzrost o 0,8 procent. Trzeci z rzędu wzrostowy tydzień nie przykrywa jednak faktu, iż 20-procentowa fala wzrostowa złapała zadyszkę w rejonie 2150-2140 pkt. i rynek musi szukać nowych impulsów.
Zachowanie WIG20 koresponduje z zachowaniem niemieckiego DAX-a, który ma za sobą tydzień w konsolidacji po fali wzrostowej zbliżonej do 19 procent. Inaczej rzecz ujmując na zadyszkę Warszawy warto też patrzeć przez pryzmat korelacji z rynkami bazowymi. W przypadku rynków bazowych zakończony tydzień wskazuje, iż uwaga graczy koncentruje się teraz na zachowaniu cen ropy.