Tuż przed wybuchem kryzysu finansowego w 2007 roku Nassim Nicholas Taleb opublikował książkę o czarnym łabędziu, czyli wpływie mało prawdopodobnych zdarzeń na rzeczywistość. To sformułowanie przyjęło się jako określenie rzadkich zdarzeń o dużym wpływie na rynki finansowe. Ostatnie lata pokazują, że rzeczywistość jest pełna czarnych łabędzi – Covid-19, inwazja Rosji na Ukrainę. Powoduje to ogromną zmienność i trudności w podejmowaniu racjonalnych decyzji inwestycyjnych. Dobra strategia inwestycyjna przetrwa te wszystkie zawirowania. Moim zdaniem powinna być oparta na kilku zasadach. Po pierwsze – dywersyfikacja. Prosta zasada, ale jakże skuteczna ochrona portfela przed czarnymi łabędziami. W ostatnich tygodniach przekonali się o tym zwłaszcza inwestorzy posiadający akcje tanich rosyjskich spółek. Po drugie, wykorzystywanie przecen do uzupełnienia portfela o sprawdzone, mocne fundamentalnie spółki, które przeżywają chwilowe trudności. Oczywiście, aby to było możliwe część portfela musi być w gotówce i nie „pracować". Ta gotówka jednak zapracuje na siebie w najmniej spodziewanym momencie, gdy pozwoli kupić atrakcyjne spółki kilkadziesiąt procent taniej. Po trzecie, konsekwencja i nieuleganie emocjom. Tu przydatne jest postawienie sobie pytania, czy spółka, którą chcemy kupić, jest zagrożona bankructwem w zaistniałej rzeczywistości. Jeśli nie, to wracamy do zasady drugiej.