Poranek maklerów: Napięta sytuacja na Wschodzie, napięta sytuacja na rynkach

Zdaniem Amerykanów strona rosyjska szuka tylko pretekstu do ataku na Ukrainę.

Publikacja: 18.02.2022 09:22

Poranek maklerów: Napięta sytuacja na Wschodzie, napięta sytuacja na rynkach

Foto: Alex Kraus/Bloomberg

Te informacje, a także doniesienia o ostrzałach na wschodzie Ukrainy, skłoniły wczoraj inwestorów do zamykania pozycji na rynku akcji. Indeks S&P 500 zanotował wczoraj najsłabszy dzień od listopada. Z drugiej strony wciąż jest nadzieja na uniknięcie konfliktu, zwłaszcza że na przyszły tydzień zaplanowano spotkanie sekretarza stanu USA z ministrem spraw zagranicznych Rosji. Przed inwestorami dziś trudna decyzja - czy na weekend wejść na rynek, licząc na brak negatywnych scenariuszy, czy też jednak na wszelki wypadek pozamykać pozycje?

Zamknąć czy otworzyć pozycje na weekend?

Adam Dudoń, BM Alior Banku

Źródłem wczorajszej wyprzedaży ryzykownych aktywów niewątpliwie było zaognienie napięć wokół Ukrainy, po oskarżeniach płynących ze strony prorosyjskich separatystów o ostrzał. Nastroje dodatkowo pogorszył sekretarz stanu USA Anthony Blinken mówiąc, że posiadane przez USA informacje wskazują na to, że rosyjskie wojska szykują się do ataku na Ukrainę w najbliższych dniach, a Rosja próbuje stworzyć pretekst do ataku. Do ostatnich minut na amerykańskiej sesji pogłębiała się wyprzedaż. Indeks S&P 500 przecenił się o 2,1%, Nasdaq o 2,9%. Indeksy w Europie zakończyły dzień nie dyskontując w pełni rozwoju wydarzeń na amerykańskiej sesji, dlatego spadki na Starym Kontynencie były ograniczone – francuski CAC40 przecenił się o 0,3%, niemiecki DAX stracił 0,7%. W trakcie azjatyckiej sesji przecenione indeksy zawróciły w kierunku północnym, po tym jak Anthony Blinken zaakceptował zaproszenie na spotkanie z Siergiejem Ławrowem – ministrem spraw zagranicznych Rosji. Spotkanie ma się odbyć w przyszłym tygodniu, o ile Rosja nie dokona inwazji na Ukrainę. Azjatyckie indeksy nie zmieniły istotnie wartości. Z jednej strony licząc na to spotkanie oddala się ryzyko inwazji przez weekend, przez co inwestorzy mogą być skorzy kupować dołki, z drugiej strony sytuacja jest tak dynamiczna, że po pierwsze mimo tego część inwestorów nie będzie chciała zostawiać pozycji na weekend, poza tym w każdej chwili mogą pojawić się nowe informacje wywołujące mocny ruch, podobnie jak w ubiegły piątek.

„Risk off” widoczny był także na krajowej giełdzie. Indeks WIG20 przecenił się o 1,7%, zbliżając się do dolnego ograniczenia konsolidacji trwającej od II połowy stycznia w przedziale ok. 2150-2250 pkt. Przed spadkami uchroniły się jedynie walory Dino (+1%), Asseco (+0,8%) i Cyfrowego Polsatu (+0,7%). Do liderów spadków należał producent rękawic Mercator (-7%), JSW (-5,2%) i PGE (-4,6%). Temat pandemii w obliczu konfliktu militarnego na Ukrainie, przynajmniej w mediach, schodzi na drugi plan, globalnie zmniejsza się liczba zachorowań, kraje luzują restrykcje, na horyzoncie pojawia się nadzieja na trwałą poprawę sytuacji pandemicznej, a wszystkie te czynniki nie wspierają notowań producenta rękawic, który zabłysnął dzięki pandemii i przejściowej nierównowadze popytu i podaży na tym rynku. W indeksie mWIG40 (-2,2%) również dominowała czerwień – największe zmiany odnotował Dom Development (-5,4%), ASBIS (-4,9%) i PKP Cargo (-4,9%). Dopiero w indeksie sWIG80 (-1,5%) pojawiły się większe wzrosty, liderem sesji zostało Rafako (+10%), które otrzymało od międzynarodowego inwestora warunkową ofertę nabycia wszystkich akcji spółki należących obecnie do PBG i Multaros Trading Company Limited. Skala spadków najsłabszych spółek również była największa – najmocniej przeceniły się ukraińskie spółki IM Company (-9,4%) i Astarta (-8,7%). Z pozostałych spółek: Arctic Paper szacuje zysk netto w IV kw. na 55 mln zł, przychody na 954 mln zł wobec 15 mln zł straty netto i 715 mln zł przychodów w analogicznym okresie poprzedniego roku. Zarząd będzie rekomendował wypłatę 40 gr dywidendy na akcję.

Handel w minorowych nastrojach

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Chociaż znaczna cześć uczestników rynku spodziewała się wczoraj spokojniejszych notowań, finalnie ponownie powróciły obawy o niekorzystny rozwój sytuacji za naszą wschodnią granicą, po tym jak pojawiły się doniesienia o pojedynczych atakach w okolicach separatystycznych regionów na Ukrainie. Rynek obawia się, że są to początki działań, których celem jest uzasadnieniem wejścia do akcji strony rosyjskiej. Jednocześnie podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ sekretarz stanu USA Antony Blinken wskazał jasno, że rosyjskie siły przygotowują się do ataku na Ukrainę w ciągu najbliższych dni, co wynika ze zgromadzonych materiałów. W powyższym otoczeniu główne indeksy w Europie ponownie kończyły dzień stratami, przy czym głębsza przecena miała miejsce na giełdach regionu CEE. Rosyjski RTS stracił blisko 5,0%. Słabą sesję notowały również indeksy amerykańskie, a prym wiódł technologiczny Nasdaq100 z wynikiem blisko -3,0%. Nie pomogły nieco słabsze od oczekiwań dane z amerykańskiego pracy, które wskazały na większy liczbę wniosków o status osoby bezrobotnej w poprzednim tygodniu, niż oczekiwał tego rynek (248 tys. vs prognoza 220 tys.).

Handel na GPW również przebiegał w minorowych nastrojach. WIG20 stracił blisko 1,70% przy niskich obrotach nieprzekraczających 0,7 mld PLN. Blue chipom ciążył sektor bankowy oraz PKN Orlen wraz z KGHM. Słabiej wypadł mWIG40 (-2,20%), gdzie również negatywny wpływ miały banki z ING na czele (-3,09%). Naturalnie najsłabiej zachowywał się subindeks WIG-Ukraine z ponad 4,0% spadkiem.

Utrzymująca się niepewność co do rozwoju sytuacji na linii Kijów-Moskwa oraz słaby wynik wczorajszej sesji za oceanem będzie ciążył inwestorom na Starym Kontynencie w dniu dzisiejszym. Zwracamy uwagę, że dziś ostatnia sesja na Wall Street przed długim weekendem, bowiem w poniedziałek Amerykanie świętuję Dzień Prezydenta. Mając z tyłu głowy, że pierwotnie ćwiczenia militarne Rosji i Białorusi miały trwać do 20 lutego, od ruchów jednostek po tej dacie może zależeć kierunek dalszych wydarzeń. Stąd inwestorzy, w szczególności właśnie z amerykańskiego rynku mogą być bardziej skłonni do zamykania długich pozycji właśnie przed długim weekendem. W przypadku krajowego WIG20 kluczowym wsparciem nadal pozostaje dolne ograniczenie kanału bocznego, czyli poziom 2150 pkt.

W kalendarium makroekonomicznym warto zwrócić uwagę na styczniowy odczyt produkcji przemysłowej oraz danych za miniony miesiąc z krajowego rynku pracy. Wyższe tempo wzrostu wynagrodzeń może wspierać inflację w krótkim i średnim terminie.

Między wojną a pokojem

Anna Madziar, DM BDM

Sytuacja na granicy rosyjsko-ukraińskiej coraz bardziej niepokoi inwestorów i skłania ich do zmniejszania ryzyka. W czwartek miało to odzwierciedlenie w spadkach wszystkich głównych indeksów na warszawskiej giełdzie. WIG20 stracił wczoraj 1,7%, nieco więcej WIG (-1,8%). Średnie i małe spółki również spadały odpowiednio 2,2% i 1,5%. Wśród blue chipów tylko 3 spółki zakończyły sesję wzrostami, były to Dino (+1%), Asseco (+0,8%) i Cyfrowy Polsat (+0,7%). Najmocniej tracił Mercator (-7%), za nim uplasowały się JSW (-5,2%) i PGE (-4,6%). Na szerokim rynku na przekór większości wzrastały m. in. Rafako (+10%), Invista (+8,6%) i Zremb-Chojnice (+7,7%). Najmocniej traciły Nano Group (-10,5%) i spółki ukraińskie – KSG Agro (-9,9%) i IMC (-9,4%). Spółki zrzeszone w indeksie WIG-Ukraine straciły wczoraj 4,3%. Obawy o dalszy rozwój sytuacji odbiły się także na rynkach zagranicznych. W Europie DAX spadł 0,7%, CAC stracił 0,3%, a FTSE zamknął sesję 1,1% pod kreską. Po nasilonych ostrzeżeniach administracji Bidena o możliwym ataku Rosji na Ukrainę, za oceanem najmocniej traciły spółki technologiczne. Nasdaq spadł 2,9%, S&P straciło 2,1%, a DJI -1,8%. Nastroje poprawiły jednak planowane na przyszły tydzień rozmowy między USA a Rosją. Pociągnęło to w górę kontrakty terminowe, z drugiej strony złoto i obligacje zanurkowały. W tle zawirowań geopolitycznych przeplata się temat inflacji i zaostrzenia polityki monetarnej przez Fed. W Azji o poranku panują mieszane nastroje, Nikkei traci 0,3%, z kolei Shanghai Composite finiszuje 0,4% na plusie.

Złoto w interesującym miejscu

Remigiusz Lemke, BM mBanku

Indeks S&P500 wczoraj zanotował najsłabszy dzień od listopada, tracąc na wartości 2,12%. W zestawieniu wyraźnie można było dostrzec napływ środków do bardziej defensywnych sektorów, z kolei pod większą presją znalazła się technologia. Znalazło to również odzwierciedlenie w blisko 3% spadach Nasdaq100. Dziś od rana jednak nastroje mocno się poprawiły. Kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy drożeją o 0,6%. Jest to efekt planowanych rozmów pomiędzy Rosją i USA, które mają złagodzić napięcie dotyczące Ukrainy. Przed kupującymi trudne wyzwanie, ale żeby uratować od strony technicznej obecny tydzień, S&P500 powinien zamknąć się powyżej oporu 4489 (tygodniowe maksima), albo przynajmniej 4457 (dwustusesyjna średnia).

Nastroje poprawiły się również w Azji, gdzie japoński Nikkei225 odrobił niemal w całości spadki z początku dnia, co biorąc pod uwagę skalę przeceny na nowojorskiej giełdzie, należy uznać za solidny wynik.

W bardzo interesującym miejscu znajduje się złoto, które tradycyjnie zyskuje w czasie niepewności. Ostatni szybki marsz sprawił, że od końca stycznia cena wzrosła o ponad $100 i aktualnie mam do czynienia z pierwszą próbą przełamania strefy oporowej zlokalizowanej w okolicy $1900. Łagodzenie obaw o konflikt nieznacznie komplikuje ten atak i sprawiło, że aktualnie złoto nieznacznie traci. Jeżeli dziś nie dojdzie do mocniejszego tąpnięcia, to wsparcie na przyszły tydzień można wskazać w strefie $1844,94-$1850.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego