Gorzej w usługach, gorzej dla akcji

Przynajmniej na razie skończyła się dobra passa światowych giełd akcji.

Publikacja: 06.08.2009 08:05

Gorzej w usługach, gorzej dla akcji

Foto: GG Parkiet

Wczoraj spadały w USA po raz pierwszy, a w Europie już drugi dzień z rzędu. Z rozczarowaniem przyjęto amerykańskie dane dotyczące pogorszenia koniunktury w sektorze usług, które oznaczają, że wychodzenie największej gospodarki z recesji może potrwać dłużej niż sądzono.

We wtorek wartość amerykańskiego indeksu S&P 500 przewyższyła już 17,5-krotnie poziom zysków firm wchodzących w skład tego indeksu. Oznacza to, że ceny akcji korporacji zza Atlantyku stały się najwyższe od maja 2008 r., a przez to już dużo mniej atrakcyjne niż przed początkiem ostatniej minihossy czy tym bardziej w marcowym dołku.Dodatkowo S&P 500 na wtorkowej sesji brakowało już tylko 0,1 pkt do przekroczenia lokalnego szczytu z 4 listopada, kiedy na prezydenta wybrano Baracka Obamę. A szczyt ten wyznacza opór, który może stanowić istotną przeszkodę dla dalszego wzrostu indeksu. Takie spekulacje pojawiały się w ostatnich dniach i jak pokazał początek wczorajszej sesji w Nowym Jorku, były one raczej słuszne.

Pretekstem do zawrócenia amerykańskich indeksów - i sprzedawania już drugi dzień z rzędu akcji na rynkach zachodnioeuropejskich - stał się wczoraj słaby odczyt indeksu ISM?dla sektora usług w USA, który tworzy ponad dwie trzecie PKB. Spadł on do 46,4 pkt, z czerwcowych 47 pkt, podczas gdy ekonomiści oczekiwali zwyżki do 48 pkt, skąd już niewiele dzieliłoby indeks od poziomu 50 pkt, rozdzielającego wzrost od recesji. Rozczarowaniem dla rynku był też raport firmy ADP Employer Services, według którego pracodawcy w USA zlikwidowali w zeszłym miesiącu 371 tys. etatów, o 21 tys. więcej niż oczekiwano.Ważny w tym kontekście będzie dla rynków oficjalny raportu rządu o etatach, publikowany w piątek.

Słabsze dane z sektora usług w Ameryce nie przeszkadzały wczoraj windować notowań miedzi i aluminium, które osiągnęły poziomy najwyższe, odpowiednio, od dziesięciu i dziewięciu miesięcy.

Można to tłumaczyć tym, że popyt na metale w największym stopniu zależy od koniunktury w przemyśle, a nie w usługach, a dane na temat przemysłu były ostatnio korzystniejsze. Miedź w kontraktach trzymiesięcznych zdrożała w Londynie o 2,8 proc., do 6220 USD, a aluminium aż o 5 proc., do 2090 USD za tonę. Sygnałem wskazującym, że ostatnio odradza się też fizyczny, a nie tylko czysto spekulacyjny popyt na metale, jest jedynie 3,7 proc., czyli najmniejszy od roku, wzrost zapasów aluminium w lipcu w składach monitorowanych przez Londyńską Giełdę Metali.

Wczorajsze złe dane z USA miały natomiast wpływ na rynek ropy naftowej, która staniała w Nowym Jorku o 1 proc., do 70,7 USD za baryłkę. Spadkowi jej notowań sprzyjał także raport rządu USA o zapasach, które wzrosły w zeszłym tygodniu o 1,7 mln baryłek.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego