To jeszcze nie koniec inflacyjnej hossy na świecie

Rynki już po raz nie wiadomo który zdają się reagować na obniżkę oceny ratingowej długu Grecji (tym razem na zmianę oceny zdecydowała się agencja S&P).

Publikacja: 18.12.2009 07:10

To jeszcze nie koniec inflacyjnej hossy na świecie

Foto: GG Parkiet

Co prawda indeks greckiego rynku akcji od ponad tygodnia nie ma już siły spadać do nowych minimów w reakcji na ciągle tę samą wiadomość, ale jak się zdaje wystarczyło to do zaskakującego pogłębienia spadku przez EUR/USD.

Według opinii niektórych do umocnienia dolara przyczynił się również optymizm członków Fedu wyrażony w komunikacie po ostatnim posiedzeniu. Nie brzmi to wszystko zbyt poważnie, bo w końcu oficjalne komunikaty banków centralnych nigdy raczej nie mogły być mylone z niedźwiedzimi biuletynami. Oczywiście obecna hossa na inflacyjnych rynkach (surowców i akcji) jest oparta na ucieczce od dolarowej gotówki i na "dollar carry trade".

Rozpoczęła się już dekadę temu wraz z początkiem wzrostu cen surowców, który nastąpił po apogeum 20-letniej bessy na rynkach towarowych (przełom 1998/1999 roku po bankructwie Rosji/upadku LTCM i przełom 2001/02 po atakach z 11 września na USA). Formująca się do połowy 2008 roku bańka na rynkach surowców była lustrzanym odbiciem tego trendu spadkowego amerykańskiej waluty. Ten trend można porównać do poprzednich "dekadowych" baniek spekulacyjnych: tej z lat 70. na surowcach, tej z lat 80. w Japonii, czy tej z lat 90. w USA. Pęknięcie surowcowej bańki w połowie ub.r. było pewnym naruszeniem tego dekadowego schematu, który obejmował formowanie szczytu bąbla na przełomie kolejnych dekad (patrz Nasdaq - marzec 2000, Nikkei - grudzień 1929, złoto - styczeń 1980 czy nawet już DJIA - wrzesień 1929).

Od roku obserwujemy jednak próbę ponownego napompowania tego bąbla za pomocą interwencji banków centralnych i rządów. Do tej pory okazywały się one skuteczne - lęk przed przetrzymywaniem dolarowej gotówki w sytuacji druku pieniądza przez Fed okazał się skutecznym lekarstwem na deflację. Z tego względu umacnianie się dolara jest powszechnie traktowane jako negatywny sygnał dla rynków inflacyjnych (akcji i surowców). Na razie jednak - pomimo bliskości przełomu dekad (zakładam tu, że nowa dekada zaczyna się w dacie kończącej się zerem) - brak poważniejszych sygnałów świadczących o końcu dekadowego trendu.

Osobiście zakładałem, że kulminacja tego trendu nastąpi dopiero, gdy EUR/USD wyjdzie ponad ubiegłoroczny szczyt (czyli ponad 1,60), uruchamiając procesy podobne do tych, które zostały zainicjowane we wrześniu 1992 roku decyzją Wielkiej Brytanii o opuszczeniu węża walutowego (w tym cyklu zamiast Wielkiej Brytanii jest Grecja i inne peryferyjne kraje strefy euro). Jeśli to założenie jest poprawne, to inflacyjna hossa - zanim się po 10 latach zakończy na następne 20 lat gdzieś w przyszłym roku - miałaby przed sobą jeszcze jedną falę będącą analogią 100-proc. wzrostów Nasdaqa od października 1999 do marca 2000 r.

[link=http://www.parkiet.com/temat/34.html][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/spółki_komentarze.jpg][/link][link=http://www.parkiet.com/temat/63.html][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/spółki_notowania.jpg][/link][link=http://www.parkiet.com/forum/viewforum.php?f=1&sid=9c67f579475385040cef9b2cd2645f8e][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/spółki_forum.jpg][/link]

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego