Mocny wstrząs w Mediolanie

Głównym tematem dla uczestników rynków nowojorskich była Grecja i strefa euro. Spadek cen surowców odbił się na notowaniach takich kolosów naftowych jak ExxonMobil.

Publikacja: 07.05.2010 08:53

Mocny wstrząs w Mediolanie

Foto: GG Parkiet

O kilkanaście procent taniały walory JDS Uniphase Corp., gdyż wyniki tej firmy okazały się gorsze od prognozowanych, skalą spadku przebijała w początkowej fazie wszystkie inne firmy z indeksu Standard&Poor’s500.

Inwestorzy w pierwszych spadkowych godzinach ignorowali dobre infromacje z rynku pracy oraz optymistyczną wypowiedź Bena Bernankego, szefa banku centralnego, dotyczącą dostępności kredytu. Wieczorem przez giełdy przetoczyła się fala paniki. Dow Jones tracił nawet ponad 9 proc. i w pewnym momencie był to największy spadek od października 1987 r. Panikę tłumaczono najpierw obawami o finanse w krajach strefy euro.

Później pojawiały się informacje, że spadek cen był wywołany przez błąd w jednej z dużych firm brokerskich. Notowania na parkietach europejskich najpierw były zmienne, a gra toczyła się blisko poziomu najniższego od dwóch miesięcy. Ostatecznie jednak indeks Stoxx Europe 600 stracił 1,5 proc. Pesymistom nakręcanym przez grecki kryzys próbowali przeciwstawić się inwestorzy zachęceni lepszymi od oczekiwanych wynikami takich instytucji finansowych, jak BNP Paribas, Commerzbank i Swiss Pe.

Później do akcji weszła agencja ratingowa Moody’s Investors Service, która przewiduje, że kryzys może zaszkodzić bankom w Portugalii, Hiszpanii, Włoszech, Irlandii i Wielkiej Brytanii. W dół poleciały kursy akcji Barclaysa, HSBC, a także włoskich potentatów finansowych. Indeks giełdy mediolańskiej tracił nawet 5,6 proc., notowania UniCredit spadały o 10 proc., a Intesa Sanpaolo o 11 proc. Sesja w Mediolanie zakończyła się 4,27 proc. pod kreską. W Europie drożały akcje firm związanych z producentami aut.

Od poniedziałku do środy ropa naftowa potaniała o 9 proc. i był to największy trzydniowy spadek od lipca 2009 r. Sprawił to nie tylko umacniający się dolar, ale także obawy o wzrost gospodarczy na świecie. Wczoraj tuż po godz. 9.00 rano w Nowym Jorku baryłka surowej ropy kosztowała 78,40 dolara, o 2 proc. mniej niż w środę. Potem, na fali paniki na rynkach, spadek przekraczał 6,5 proc. Ostatecznie cena wyniosła 76,6 USD. Cena miedzi w Nowym Jorku rano ulegała silnym wahaniom - od plus 1,8 proc. do minus 1,9 proc.

W Londynie w kontraktach trzymiesięcznych metal o godzinie 17.25 naszego czasu był wyceniany na 6894,50 dolara (minus 64 USD). Kurs zmieniał się w przedziale 6825 USD - 7085 USD). Złoto w Nowym Jorku (dostawy w czerwcu) drożało ponad 10 dolarów do 1185,70 USD. Na londyńskim rynku spot o 17.25 naszego czasu kruszec ten kosztował 1189,35 USD (+14,08 USD). Analitycy uważają, że złoto coraz bardziej będzie traktowane jako bezpieczne schronienie.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego