Amerykańskie indeksy zanotowały najsilniejszy wzrost od ponad roku, wsparte przez informacje o opracowaniu pakietu pomocowego dla gospodarek strefy euro. Indeks Dow Jones wzrósł o 3,9%, S&P 500 o 4,4%, a technologiczny Nasdaq zyskał 4,81%. Najsilniej na wartości zyskiwały spółki z sektora finansowego oraz przemysłowego, czyli te, które najmocniej ucierpiały w minionym tygodniu. Liderami wzrostów były walory Bank of America (+6,92%), Citigroup (+5,5%) oraz General Electric (+6,87%), Boeing (+6,41%), Caterpillar (+7,39%).
Zaoferowana pomoc przez europejskie władze nie rozwiązuje problemów zadłużonych gospodarek, a jedynie odkłada je w czasie. Dostrzegać to zaczęli także inwestorzy i po pierwszej optymistycznej reakcji, na rynku pojawiło się ponownie delikatne ochłodzenie nastrojów. Z tego też względu na dzisiejszej sesji w USA spodziewać można się umiarkowanych spadków.
Dziś w Azji przeważała zniżka. Tokijski indeks Nikkei 225 spadł o 1,14% w wyniku obaw, czy zadłużone kraje Eurolandu będą w stanie zredukować swoje deficyty. Walory spółki Mizuho Financial straciły 4,7% po informacji, że planuje ona wyemitować akcje o wartości 8,7 mld USD w celu sprostania surowszym wymogom kapitałowym. Przecena na chińskim rynku, gdzie indeks Shanghai Composite stracił 1,9%, była z kolei wynikiem wyższego od oczekiwań odczytu inflacji CPI, która wyniosła w kwietniu 2,8%. Wraz danymi o większej liczbie udzielonych przez banki pożyczek, zwiększyło to oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych.
W większości spadki obserwować można także na dzisiejszej sesji europejskiej. Po wczorajszej euforii dziś nastroje na giełdach zostały lekko ochłodzone. Generalnie na rynkach widać zdecydowany wzrost zmienności, co idzie w parze z rosnącą niepewnością. Zaproponowana pomoc dla krajów strefy euro nie będzie w stanie w dłuższym terminie uspokoić inwestorów, z tego też względu wszystko będzie zależeć od kroków, jakie podejmą władze poszczególnych państw.
Michał Fronc