Ucieczka od ryzyka odbiła się czkawką szczególnie w gronie mniejszych firm. W efekcie mWIG40 zniżkował o 1,1 proc., a sWIG80 o 0,9 proc.
Przyczyn wtorkowych spadków należy upatrywać głównie w powrocie obaw o zadłużenie państw z grona PIIGS. O wzroście ryzyka kredytowego świadczą między innymi notowania CDS, czyli instrumentów stanowiących ubezpieczenie przed bankructwem poszczególnych krajów. Najszerszy indeks iTraxx dla europejskich przedsiębiorstw zyskiwał wczoraj 3 pkt.
Co ciekawe, wyjątkowo wysoko inwestorzy oceniają obecnie ryzyko sektora bankowego, gdzie zwyżki wyniosły aż 11,5 pkt. Do podobnych wniosków skłania również obserwacja różnicy LIBOR-OIS. Spread dla trzymiesięcznych stawek rozszerzył się wczoraj do 19 pkt, co świadczy o spadku chęci banków do pożyczania sobie nawzajem pieniędzy.
Dlaczego inwestorzy tracą wiarę w europejski plan ratunkowy? Skala pomocy jest wprawdzie ogromna - 750 mld euro to więcej, niż wynoszą potrzeby finansowania długu Portugalii, Irlandii oraz Hiszpanii w ciągu najbliższych trzech lat - jednak recepta przypomina trochę leczenie kaca kolejną szklaneczką wódki. Wielkość finansowania jedynie dołożyła długu do piętrzących się finansowych problemów.
Rządy UE są obecnie zmuszone kupić lub gwarantować dodatkowe zobowiązania, jako rozwiązanie kryzysu kredytowego. Tymczasem zadłużenie państw UE o ratingu AAA już obecnie nie pozostaje daleko w tyle za obligacjami śmieciowymi, nie wspominając już o Wielkiej Brytanii, USA i Japonii.