[srodtytul]David Cameron nowym premierem, EURGBP ponownie w okolicach 0,84 [/srodtytul]
Gry polityczne mogły skończyć się źle dla notowań funta, gdyż najwyższy rating wiarygodności kredytowej Wielkiej Brytanii wisi na włosku. Brak koalicji prawdopodobnie skłoniłby agencje ratingowe do obniżenia oceny. Spekulowało się nawet, że koalicja bez udziału Konserwatystów mogłaby sprowokować cięcie ratingów, dlatego funt zareagował nerwowo na rozmowy pomiędzy Liberałami a Partią Pracy. Szybko okazało się jednak, iż była to zasłona dymna i popołudniem ogłoszona została koalicja (pierwsza w Wielkiej Brytanii od 1945 roku!), co zaowocowało wzrostem notowań GBPUSD z 1,48 do 1,50. Wyborcza euforia nie będzie jednak trwała długo. Rynek (oraz agencje ratingowe) czekają na konkretne działania zmierzające do ograniczenia deficytu budżetowego. Jeśli koalicja nie będzie w tej kwestii zdecydowana, temat obniżki ratingu powróci bardzo szybko.
Póki co jednak funtowi pomagają również dane makroekonomiczne. Po generalnie dość słabym pierwszym kwartale (rozczarowujące +0,2% q/q PKB), w kwietniu produkcja wzrosła aż o 2% m/m. Od kilku miesięcy systematycznie ubywa też bezrobotnych. Te dane poznamy dziś (10.30), rynek oczekuje, iż w kwietniu liczba bezrobotnych zmniejszyła się o 20,1 tys. (32,9 w marcu).
Od strony technicznej, siła funta widoczna jest szczególnie w relacji do euro, gdyż ze względu na dalsze spadki pary EURUSD, para GBPUSD ciągle pozostaje poniżej lokalnego oporu na poziomie 1,5050 sprzed dwóch dni. Para EURGBP tymczasem ponownie jest blisko wsparcia na poziomie 0,84. Jeśli notowania pokonają ten poziom, funt otworzy sobie drogę do dużego umocnienia wobec euro.
[srodtytul]SEC mgliście o zeszłotygodniowym tąpnięciu, rynek plotkuje o problemach Morgan Stanley[/srodtytul]