Później nieoczekiwanym wsparciem okazały się dane o bilansie handlowym USA. Wreszcie, zatrudnienie w Australii wzrosło więcej niż oczekiwano i to właśnie w momencie gdy słabł sentyment wobec australijskiej waluty.
[srodtytul]Rośnie amerykański eksport, rosną giełdy, Dow blisko oporu[/srodtytul]
Deficyt handlowy w USA za marzec wzrósł do poziomu 40,4 mld USD, o 1 mld USD w relacji do marca oraz najwięcej od grudnia 2008 roku. Dlaczego zatem są to dobre dane? Ze względu na rosnący wolumen obrotów handlowych. Zarówno eksport jak i import odnotowały wzrost o ponad 3% w relacji miesięcznej, a w skali roku dynamika tych wolumenów przekroczyła już 20%. Wzrost wolumenów oznacza odbudowywanie się globalnego handlu, który ucierpiał na kryzysie płynności w 2008 roku. Ponadto wysoka dynamika eksportu oznacza, że amerykański wzrost nie bazuje tylko i wyłącznie na ponownie zmniejszającej się stopie oszczędności (choć jest to z pewnością długofalowy problem, oznaczający nieuchronny powrót tematu podwójnego deficytu).
Choć sezon wyników już się skończył, po raz kolejny optymistyczne sygnały napływają ze spółki IBM. Tym razem notowania technologicznego giganta wzrosły niemal o 5% po tym jak szef spółki ogłosił, iż zyski IBM podwoją się do roku 2015. Wraz z notorycznie dobrymi danymi makro sprawiło to, że inwestorzy zapomnieli na chwilę o europejskich problemach. Warto zwrócić uwagę, iż notowania kontraktów DJIA30 zbliżyły się do oporu na poziomie 10915 pkt. Linia ta służyła w ostatnich tygodniach wielokrotnie jako opór jak i wsparcie. Dziś na otwarciu rynków w Europie właśnie jest testowana.
[srodtytul]Wzrost zatrudnienia w Australii, lokalny dolar odrabia straty[/srodtytul]