W każdym z czterech przypadków złagodzona polityka poprzedzała ożywienie gospodarcze i w 22 miesiące po takiej obniżce stóp WIG był zawsze przynajmniej 55 proc. wyżej niż w momencie takiej decyzji. W najgorszym przypadku (lata 1998–2000) hossa kończyła się już 16 miesięcy po takiej decyzji. Stopy obniżyli też niespodziewanie Australijczycy (decyzje tamtejszego banku warto śledzić, bo wyprzedza kroki RPP). Dla banków centralnych kwietniowe załamanie cen metali szlachetnych było sygnałem braku presji inflacyjnej. Do takiego wniosku doszedł nasz rynek obligacji, który pomimo zaklęć sprzed miesiąca nie zrezygnował z obniżania rentowności. Roczna zmiana rentowności polskich obligacji przekraczająca w ujęciu procentowym 45 proc. zdarzyła się ostatnio w II poł. 2002 r. i I poł. 2003 r. Wtedy mechanizm wypychania kapitału z coraz mniej atrakcyjnego w dłuższym terminie rynku obligacji na relatywnie tani rynek akcji zadziałał – rok po pojawieniu się we wrześniu 2002 r. ponad 45-proc. rocznej dynamiki spadku rentowności 10-latek WIG zanotował we wrześniu 2003 r. wzrost o 70 proc.

Powtórzenie się tego scenariusza oznaczałoby historyczny rekord WIG wiosną 2014 r. WIG złamał linię wielotygodniowego trendu spadkowego i zbliża się do pierwszej krótkoterminowej strefy oporu wyznaczanej przez lokalny szczyt z połowy kwietnia (2409 pkt na WIG20) i lokalny dołek z końca lutego (2429 pkt). Z okolic tego poziomu może rozegrać się korekta ostatniego wzrostu będąca formą ruchu powrotnego do przełamanej linii trendu spadkowego. Z drugiej strony wiele znaków (umocnienie złotego, skok ceny miedzi) sugeruje, że rynek minął w kwietniu kolejny dołek cyklu 40-tygodniowego. W tej interpretacji sytuacja techniczna naszego rynku jest podobna do tej z połowy czerwca ub.r. Różnica polega na tym, że wtedy rynek akcji w USA był już po korekcie. Obecnie zaś ostatnia poważniejsza korekta miała miejsce pół roku temu. Miesiąc temu indywidualni inwestorzy w USA (AAII) mieli najgorsze nastroje od lipca 2010 r. Gremialnie opróżnili portfele z akcji. Ewentualna korekta w USA może być więc płytka.