W ubiegłym miesiącu tak właśnie było, toteż publikowane dane przekładały się bardzo mocno na wykresy. W momencie gdy przeważająca część rynku dostosowuje swoje oczekiwania pojawia się szansa na pozytywne zaskoczenie. Naszym zdaniem, ten moment prawdopodobnie jeszcze nie nastąpił.
[srodtytul]Wracają dane z USA[/srodtytul]
Dwa miesiące temu pisaliśmy o tym, iż ubiegłoroczny „soft-patch” w amerykańskiej gospodarce może powrócić. W ubiegłym miesiącu sugerowaliśmy, iż rynek może być niemiło zaskoczony odczytami miesięcznych danych. Od tego czasu spora część inwestorów na świecie zdała sobie sprawę, iż tempo wzrostu spowolniło, nie tylko w USA. Wydaje się jednak, iż seria danych, która czeka na inwestorów na przestrzeni kolejnych dwóch tygodni, ciągle może przynieść więcej rozczarowań.
Kluczowe miesięczne dane z USA zostały niejako rozbite na dwa tygodnie, gdyż 1 lipca wypada w piątek. Tym samym na bieżący tydzień przypada publikacja indeksu ISM, zaś dane z rynku pracy i indeks ISM usług poznamy w przyszłym tygodniu. Wtedy też dowiemy się, czy EBC zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych. Na ten tydzień zostają więc indeks nastrojów Conference Board (wtorek), Chicago PMI i dane tygodniowe z rynku pracy (czwartek) oraz właśnie ISM (piątek). Konsensus rynkowy nadal jest względnie optymistyczny (choć nie tak nierealnie jak przed miesiącem). Rynek zakłada utrzymanie się Conference Board powyżej 60 pkt. i spadek ISM z 53,5 do 52 pkt. Wydawałoby się, iż po tąpnięciu ISM w maju, umiarkowany spadek w czerwcu jest realnym założeniem. Jednak dane regionalne sugerują, iż indeks może spaść nawet poniżej 50 pkt. Dlatego uważamy, iż ryzyko rozczarowania nadal przeważa nad szansą na pozytywne zaskoczenie.
Dla naszego rynku, który w piątek zdecydowanym ruchem pokonał wsparcia na wykresie kontraktów na WIG20 (lokalne minimum i dolne ograniczenie kanału wzrostowego w okolicach 2785 pkt.), oznacza to, że kontynuacja marszu w kierunku 2640 pkt. jest bazowym scenariuszem na ten tydzień. Zmienić to może szybkie wypracowanie rozwiązania dla Grecji przy braku kolejnych rozczarowań ze strony danych.