Spadkowy początek tygodnia

Niejasne są losy gabinetu Papandreou, inwestorów niepokoi również rosnące napięcie we włoskim parlamencie.

Aktualizacja: 24.02.2017 04:28 Publikacja: 07.11.2011 11:58

Bartosz Sawicki

Bartosz Sawicki

Foto: TMS Brokers

W rezultacie nowy tydzień rozpoczął się od spadków indeksów i wyprzedaży obligacji państw peryferyjnych. Przed południem główne indeksy we Frankfurcie i Paryżu spadały o około 2 proc. i znajdowały się w okolicach 5850 i 3060 punktów.

Znany z jastrzębich przekonań przedstawiciel Rady Prezesów ECB, Yves Mersch ostrzegł, że Bank może zaprzestać skupu obligacji na rynku wtórnym, jeśli nie będą widoczne reformy w poszczególnych państwach. ECB przeznaczył na ten cel od początku sierpnia około 100 miliardów euro, dziś dowiemy się o ile ta kwota wzrosła w ubiegłym tygodniu.  Jutro w parlamencie Włoch odbędą sie głosowania nad reformami, a od rana rosną rentowności włoskiego długu. Dochodowość benchmarkowych dziesięciolatek zbliżała się do 6,6 proc. To poziomy najwyższe w historii Eurolandu, rekordowy jest również spread w relacji do rentowności niemieckich papierów, który sięgał 490 pb. Koszty finansowania się na rynku długu przez Portugalię, Irlandię i Grecję okazywały się dla tych państw za wysokie, gdy dochodowość 10 - letnich papierów dłużnych przekraczała 7 proc., a spread w relacji do papierów skarbowych Niemiec wynosił około 450 pb. By ratować wiarygodność Włoch w oczach uczestników rynku długu Berlusconi zdecydował, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy będzie nadzorował wprowadzanie reform finansów publicznych. To właściwie jedyny pozytywny aspekt i konkret zakończonego w piątek spotkania G-20.

Ubiegły tydzień indeksy na Wall Street kończyły pod kreską. W perspektywie pięciu dni sesyjnych Dow Jones Industrial Average stracił około 2 proc. Średnia Dowa kończyła tydzień w okolicach 11 980 punktów, tuż ponad ważną strefą oporu, która powiązana jest z długookresową średnią kroczącą, czerwcowymi dołkami oraz poziomem 61,8 proc. zniesienia Fibonacciego tegorocznych zniżek. W ubiegłym tygodniu indeks S&P 500 obniżył się o 2,5 proc. i spadał w piątek pod poziom 61,8 proc. zniesienia Fibonacciego spadków obserwowanych od maja do października. Finiszował ponad 10 – okresową średnią kroczącą, na poziomie 1253 punktów. Kupujących po drugiej stronie Oceanu wspierały ostatnio wyniki amerykańskich firm, lepsze od prognoz dane makro i optymizm dotyczący przyszłości Eurolandu. Sezon wyników zmierza ku końcowi, co sprzyja realizacji zysków, gdyż perspektywy firm w obliczu spowolnienia są wątpliwe. W tym tygodniu nie poznamy również danych makro mogących stać się motorem wzrostów - najistotniejsze będą nastroje amerykańskich konsumentów odzwierciedlane przez publikowany w piątek indeks Uniwersytetu Michigan. Zatem w najbliższych dniach to czynniki polityczne i wieści z Europy  determinować będą rynkowe nastroje.

Sporządził:

Bartosz Sawicki

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego