W Atenach i w Rzymie zanosi się wreszcie na podjęcie zdecydowanych działań zmierzających do okiełznania kryzysu zadłużeniowego, co oddala groźbę recesji w tym regionie. Amerykańscy konsumenci zaś wykazali większy optymizm co do przy-szłości tamtejszej gospodarki, która dla wielu surowców jest kluczowym rynkiem zbytu.
Cena ropy naftowej rosła w piątek drugi kolejny dzień i pod koniec notowań na londyńskiej ICE za baryłkę gatunku Brent płacono 114,57 USD, w porównaniu ze 113,71 USD na zamknięciu w czwartek i 112,31 USD w środę.
Surowce drożały także dlatego, że spadał kurs amerykańskiego dolara, co zazwyczaj zwiększa popyt inwestorów dysponu- jących innymi walutami.
Na Londyńskiej Giełdzie Metali tona miedzi z dostawą za trzy miesiące kosztowała w piątkowy wieczór 7571,50 USD w porównaniu z 7476,50 USD na czwartkowym zamknięciu i 7625 USD w środę.
Na zachodnioeuropejskich giełdach akcji notowania zakończyły się sporymi zwyżkami. We Frankfurcie, Madrycie, Sztokholmie i Mediolanie indeksy zwyżkowały po ponad 3 proc. W górę poszły też kursy akcji w Nowym Jorku. To wiadomości z Włoch okazały się główną przyczyną poprawy nastroju inwestorów. Tak jak przez ostatnie kilka dni włoska gospodarka czy ściślej stan tamtejszych finansów publicznych były źródłem największych niepokojów, tak teraz z Rzymu nadeszła od dawna oczekiwana wiadomość, że tamtejsi politycy wreszcie zdecydowali się na podjęcie kroków zmierzających do okiełznania kryzysu zadłużeniowego. Włoski Senat zatwierdził bowiem ustawę o stabilizacji finansów publicznych, zawierającą pakiet posunięć oszczędnościowych. W sobotę nad tą ustawą ma głosować Izba Deputowanych i jeśli tam zyska ona poparcie, to droga do dymisji Silvia Berlusconiego stanie otworem. Jego dymisja powinna zwiększyć wiarygodność Włoch, tym bardziej że jako główny kandydat na nowego premiera Włoch wskazywany jest Mario Monti, ekonomista i były unijny komisarz.