Właśnie wiadomości z Włoch okazały się główną przyczyną poprawy nastroju inwestorów. Tak jak przez ostatnie kilka dni włoska gospodarka, czy ściślej stan tamtejszych finansów publicznych były źródłem największych niepokojów, tak teraz z Rzymu nadeszła od dawna oczekiwana wiadomość, że tamtejsi politycy wreszcie zdecydowali się podjęcie kroków zmierzających do okiełznania kryzysu zadłużeniowego. Włoski senat zatwierdził bowiem ustawę o stabilizacji finansów publicznych, zawierającą pakiet posunięć oszczędnościowych. W sobotę nad tą ustawą ma głosować Izba Deputowanych i jeśli tam zyska ona poparcie, to droga do dymisji Silvio Berlusconiego stanie otworem. Jego dymisja powinna zwiększyć wiarygodność Włoch, tym bardziej, że jako główny kandydat na nowego premiera Włoch wskazywany jest Mario Monti, ekonomista i były unijny komisarz.

Obawy inwestorów o losy strefy euro zmniejszyło też zaprzysiężenie greckiego rządu. Do wyborów planowanych na 19 lutego pokieruje nim były wiceprezes EBC Lukas Papademos.

Po opublikowaniu tych wiadomości od wzrostów indeksów zaczęły się notowania także za oceanem, a kursy akcji spółek poszybowały tam jeszcze wyżej, gdy zaufanie amerykańskich konsumentów okazało się większe niż oczekiwano. Indeks Uniwersytetu Michigan wyniósł 64,2 pkt, w porównaniu z 60,9 pkt w październiku.

Jedyną złą wiadomością było obniżenie przez Fitch prognozy ratingu Węgier, ale podano ją po zamknięciu sesji i indeks BUX zdążył zyskać ponad 4 proc.