Akcje
Od kilku sesji WIG20 broni się przed spadkiem poniżej wsparcia 2050 pkt. Na razie defensywa jest mocna, ale na dłuższą metę nie jest to dobra strategia. Rynek potrzebuje odreagowania. Jeśli nie wystarczą atuty techniczne w postaci silnego wsparcia, inwestorzy muszą liczyć na wzrostowy impuls w postaci danych makro.
Dziś kalendarium jest dość bogate. Jeszcze przed rozpoczęciem naszej sesji Niemcy opublikują dane o kwietniowej sprzedaży detalicznej. Ta informacja może być kluczowa dla zachowania indeksów GPW w pierwszej fazie notowań. Przed południem poznamy jeszcze dane o polskim PKB?w I kw. oraz majowy, szacunkowy odczyt inflacji w strefie euro. Popołudnie przyniesie porcje danych z USA. Najważniejsze to majowy raport ADP, który przedstawia szacunkową zmianę zatrudnienia, oraz indeks Chicago PMI.
Wczoraj inwestorzy nie zdecydowali się na poważniejsze zakupy. Indeks WIG20 rozpoczął notowania pod kreską i ani razu nie zdołał wyjść powyżej wtorkowego zamknięcia. Inwestorom nie pomogły nawet zapewnienia Komisji Europejskiej, że problemy unii walutowej są do opanowania.
Ostatecznie wskaźnik dwudziestu największych spółek naszego parkietu spadł w środę o 0,9 proc., do 2072 pkt. Najwięcej spośród blue chips stracił Lotos. Akcje paliwowej spółki potaniały o 6,3 proc., do 23,71 zł. Na plusie finiszował tylko KGHM. Walory miedziowego potentata podrożały o 2,1 proc., do 125,1 zł. Pomogły informacje o możliwej wyższej dywidendzie.
Waluty
Środowe notowania nie sprzyjały złotemu. Nasza waluta straciła zarówno do dolara, jak i euro. Szczególnie istotne, zwłaszcza w kontekście najbliższej przyszłości, jest słabe zachowanie wobec amerykańskiej waluty. W trakcie wczorajszej sesji kurs dolara rósł nawet o 1,6 proc., do 3,5513 zł. Naruszony został opór 3,53 zł, który skutecznie powstrzymywał silne zwyżki ceny dolara w czerwcu 2010 r. i na początku tego roku. Jeśli awersja do złotego będzie się utrzymywać, potencjalny zasięg zwyżek to nawet 3,91 zł.
