Akcje
Aż 16 spółek z WIG20 zakończyło poniedziałkową sesję na minusie. Liderem spadków był Lotos, którego walory potaniały o 4,7?proc., do 38,68 zł. Na plus wyróżniła się tylko Telekomunikacja Polska, której akcje zyskały 3?proc. i kosztują 12,87 zł. Efekt końcowy wczorajszej wyprzedaży to spadek WIG20 o 0,9?proc., do 2578,5 pkt. Spadki nieco mniejszej skali odnotowały również wskaźniki WIG oraz sWIG80, nurkując odpowiednio o 0,6 proc. oraz 0,3 proc. Chyba najwyższy czas oswoić się z możliwością poważniejszej korekty na warszawskim parkiecie. Analitycy Erste Group już w ubiegłym tygodniu zapowiadali odreagowanie po grudniowym rajdzie. Swoje pesymistyczne nastawienie tłumaczyli dwoma argumentami. Po pierwsze, z analizy historycznej wynika, że inwestorzy zagraniczni są znacznie mniej aktywni na początku roku. Po drugie, polskie fundusze nie wydają się na razie zbyt agresywne. Eksperci Erste uważają, że dotychczasowy wzrost ich alokacji to efekt zwyżek cen akcji, a nie napływu nowych środków.
Jak głęboka może być przecena wywołana brakiem krajowego i zagranicznego paliwa? Z?analizy technicznej wynika, że krótkoterminowe wsparcie dla WIG20 to poziom 2550 pkt. W średnim terminie spadek może jednak sięgnąć nawet 2425 pkt. Potencjał spadku WIG to pułap 46 050 pkt.
Waluty
Trwa kiepska passa złotego. Nasza waluta traciła wczoraj trzecią sesję z rzędu. Dolar drożał po południu o 0,1 proc., do 3,1561 zł, a euro o 0,2 proc., do 4,1207 zł.
Według analityków słaba forma złotego to efekt realizacji zysków przez inwestorów, którzy skorzystali na listopadowo-grudniowym umocnieniu.
Dobrym znakiem dla naszej waluty może być zatrzymanie spadków euro wobec dolara. Wczoraj udało się obronić wsparcie na poziomie 1,30 dolara za euro i późnym popołudniem wspólna waluta kosztowała już 1,31 dolara.