Indeksami na Wall Street rządziły dziś dane makroekonomiczne z Europy i wyniki spółek, a zwłaszcza technologicznego giganta Apple.
Inwestorom spodobały się dane makroekonomiczne z eurolandu. W lipcu wzrost aktywności sektora przemysłu strefy euro okazał się wyższy od oczekiwań.Seria wskaźników PMI dla poszczególnych krajów i całej strefy euro zasugerowała, że region prawdopodobnie zdoła wypracować wzrost w bieżącym kwartale. Wiadomości z Europy były znacznie lepsze od oczekiwań, a indeks PMI dla strefy euro wzrósł powyżej 50 punktów po raz pierwszy od dwóch lat. Kondycja całego europejskiego sektora przemysłowego poprawiła się dzięki lepszym odczytom z Niemiec i peryferyjnych gospodarek, co może oznaczać, że region coraz śmielej wychodzi z recesji.
Zwyżki ograniczały nieco dane z Chin. Aktywność sektora przemysłu Państwa Środka spadła bowiem w lipcu do najniższego poziomu od 11 miesięcy wraz ze spadkiem nowych zamówień. Inwestorzy śledzą też to co dzieje się za Oceanem. Opublikowane we wtorek po zakończeniu sesji wyniki Apple przebiły oczekiwania rynku. Lepsza okazała się bowiem sprzedaż iPhone'a.
Zysk jednego z największych na świecie producentów maszyn budowlanych i górniczych, firmy Caterpillar, okazał się zaś słabszy od prognoz. Spółka obniżyła także prognozy tegorocznego zysku z powodu oszczędności wdrażanych przez jej klientów. Oczekiwania analityków dotyczące wyników spółek zostały tak silnie zaniżone, że w ocenie inwestorów większość z nich powinna je z łatwością przekroczyć.
Sprzedaż nowych domów w USA wzrosła w czerwcu o 8,3 procent miesiąc do miesiąca do 497 tys.z 459 tys. po korekcie w maju. Dane nie wpłynęły znacząco na notowania w Europie.