Poza spadającymi cenami obligacji decyzję motywowano tym, że potrzeby pożyczkowe budżetu są już pokryte w 66 proc.
W ostatnich tygodniach ceny polskich papierów odnotowały mocne spadki, podążając za ogólnym trendem na rynkach bazowych. Oczekiwania dotyczące QE (programu luzowania ilościowego prowadzonego przez EBC) sprowadziły rentowność do bardzo niskich poziomów. Rynkowe nastroje zdominowały jednak narastające oczekiwania na podwyżki stóp w USA oraz przekonanie, że samo QE ma wpłynąć na wzrost gospodarczy, a tym samym stopy nie mogą pozostać na tak niskich poziomach w dłuższej perspektywie. Dodatkowo główni dilerzy w USA posiadali maksymalne ilości obligacji o długim terminie zapadalności. To wszystko przełożyło się na spadki cen obligacji na amerykańskim rynku. Obecnie po solidnym wzroście rentowności zarówno w Europie, jak i w Polsce, wyceny wydają się atrakcyjniejsze, co może się przełożyć na korektę ostatnich spadków. W dłuższej perspektywie wzrost stóp jest przesądzony, więc obecny poziom cen długoterminowych obligacji nie jest najwyższy w tym roku. Warte zauważenia jest to, że np. kontrakty na roczną stopę za rok już w Polsce dyskontują wzrost stóp o 50 pb. Wydaje się jednak, że to przedwczesne oczekiwania.