Perłą w koronie był segment paliwowy, nieźle wypadły przemysł, budownictwo i energetyka, lekko powyżej oczekiwań banki (poza PKO BP), słabo natomiast sektor detaliczny i w dalszym ciągu górnictwo. Nie zabrakło także kilku wpadek, jak na przykład Action, Asbis i PKO BP.
Można odnieść jednak wrażenie, iż część spółek, szczególnie z sektora małych i średnich podmiotów, stać jeszcze na ciut więcej i poprzeczka będzie z pewnością rosła w kolejnych kwartałach. Poprawiające się dane makro (lepszy PKB, mocny eksport i nadwyżka obrotów bieżących) powinny temu sprzyjać.
W krótszym okresie natomiast rynek krajowy utracił chwilowo bodziec do grania, jakim były wyniki poszczególnych spółek.
Uwagę przykuwa w ostatnim czasie także podwyższona zmienność na rynkach finansowych. Niemiecki DAX miewa solidne wahania formy, jakich od dłuższego już czasu nie obserwowaliśmy. Zachowanie rentowności obligacji na wszystkich rynkach jest również niespotykane od dawna. Na naszym rodzimym rynku zmiany kursów największych spółek, jak PGNIG i PKO BP, wskazują na dosyć dużą nerwowość inwestorów w ostatnim czasie. Zawiedzenie ich oczekiwań w przypadku PKO BP okazało się bardzo bolesne.
Jedynie Amerykanie zachowują niewiarygodny wręcz spokój (VIX znowu blisko dna) i czają się do wybicia na nowe rekordy. Na uwagę zasługuje także poprawa na rynku surowcowym (złoto, srebro, miedź). Czyżby inwestorzy z obligacji, nie widząc już miejsca na zwyżki, przesiadali się na nową klasę aktywów?