Do końca roku kolejne terminy spłat pożyczek z EBC i MFW na ok. 12 mld euro pojawiać się będę co kilka dni lub kilka tygodni (ponad drugie tyle to wartość krótkoterminowych bonów skarbowych wymagających zrolowania). Na podstawie doświadczeń z przeszłości można sądzić, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest dokonane w ostatniej chwili przesunięcie problemu w przyszłość dające więcej czasu na kontynuację rozmów. Do 30 czerwca rynki może czekać jeszcze sporo emocji, ale 27-sesyjna (tyle minęło od szczytu) zmiana WIG w wysokości -7,3 proc. ostatni raz tak nisko jak w środę była 7 stycznia 2014 r., a więc na dwie sesje przed dołkiem indeksu.

Jeśli umocnienie euro względem dolara do najwyższego poziomu od miesiąca, do którego doszło w czwartek, traktować jako wyraz opinii rynku walutowego na temat kwestii greckiej, to można ocenić, że zdecydowanie preferowanym scenariuszem jest uniknięcie bankructwa. Rynki akcji w Europie pozostawały jednak słabe, do czego paradoksalnie mogło przyczyniać się właśnie umacnianie euro. Osłabienie dolara z kolei było pozytywnie przyjmowane przez giełdę w USA, gdzie w czwartek S&P 500 był o mniej niż procent od historycznego rekordu. Co ciekawe, już w poprzednim tygodniu nastroje wśród tamtejszych inwestorów indywidualnych spadły do najniższego poziomu od II połowy sierpnia 2013 r. Tak znaczące schłodzenie sentymentu, do którego doszło od czasu ustanowienia w listopadzie ub.r. prawie czteroletniego maksimum pozytywnych nastrojów, a więc w okresie rosnących cen akcji, pozytywnie świadczy o sile amerykańskiej giełdy.

Oczywiście nie należy z tego wyciągać nadmiernie pozytywnych wniosków. Podobna do obserwowanej w okresie minionych siedmiu miesięcy sekwencja zejścia salda optymistów i pesymistów w sondażu AAII z powyżej 37 pkt do poniżej -12 pkt rozegrała się poprzednio pomiędzy grudniem 2010 r. a majem 2011 r. Wtedy poprzedziła ona czerwcowo-lipcowy dynamiczny wzrost cen akcji, po którym nadeszło pamiętne tąpnięcie cen akcji z przełomu lipca i sierpnia 2011 r. Ta analogia dobrze pasowałaby do scenariusza, w którym rynki po ewentualnym kolejnym odroczeniu rozwiązania kwestii greckiej odreagują w lipcu w górę, po to by zaraz zacząć martwić się kwestią zbliżającego się rozpoczęcia przez Fed podnoszenia stóp procentowych.